Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.

 

- Bóg zapBa za dobre sBowo. - Nie ma za co... nie ma za co... dobra kobieto. Tak zaczBo si to moje pisanie. Uprzedzam, |e nie zamierzam opisywa caBego swojego |ycia a| po zgon. Przypuszczam, |e byBoby to straszliwie nudne. Uwa|am jednak, |e akurat teraz w naszym domu dzieje si ciekawie. Temat jakby na zamówienie. Dla prawnuczki. Powa|nie mówic, w naszym domu nastpuje 10 11 przeBom. Nie mam pojcia, z jak twarz wyjd z tych wydarzeD, ale chc, aby moja prawnuczka byBa przygotowana do |ycia, choby poprzez poznanie mniej lub bardziej ciemnych stron |ycia swojej prababki. Mojego wBa[nie. Nie wiem, od czego zacz, chocia| stale pamitam, |e obowizuje mnie [cisBo[ formuBowania zdaD. Cebula nie wie, |e dla mnie to nic nowego. Nasz tata jest czBowiekiem, który formuBuje zdania naj[ci[lej jak to tylko mo|liwe. Najcz[ciej u|ywanymi sBowami s: tak, nie, aha, uhm, aaaaa. Bywaj jeszcze mruknicia nie do wyra|enia w gBoskach, a które oznaczaj ró|ne nastroje naszego taty. Mruknicie potpiajce, aprobujce, u[miechnite, zdziwione, bardzo zdziwione, oburzone, w[ciekBe, obra|one. Mo|na rzec: caBa gama odcieni. PrzywykBam wic. Zadziwiajce, ale |adne z dzieci nie odziedziczyBo po nim tej wspaniaBej, bdz co bdz, cechy. Jeste[my wygadani a| za wiele jak na gust pedagogów i pani Tosi, która naBogowo zajmuje si naszym domem i czasem nami. Lito[ciwa dusza. Od [mierci dziadziusia przychodzi cz[ciej i bardziej si rzdzi. Takie jest zdanie chBopaków i Korduli. Ja nie zauwa|yBam wtrcania si w moje | sprawy. Dziadziu[ si za[miewaB, |e pani Tosia poluje na naszego tat, chcc si wyda za niego. Kordu-la i pani Tosia byBy oburzone tymi dowcipami. Chocia| oburzenie oburzeniem, a wdowiec pod nosem. Tylko trzy lata mBodszy... 12 No có|. Musz o dziadziusiu. Nie ominie mnie ten temat. Dziadziu[ Bonifacy Kowalski umarB dziesi miesicy temu. Teraz przerywam.... musz odpBaka. Stale jeszcze pBacz na wspomnienie dziadziusia... ...Ju|. Mieszkamy w maBym mie[cie. Podobno przed wojn byBo to miasto powiatowe. Oczywi[cie teraz nie ma powiatów, a gdyby nawet byBy, to nasze miasto nie nadaje si do takich zaszczytów. PrzestaBo by miastem rozwojowym. Liczba mieszkaDców si zmniejsza. Dziwna sprawa, ale prawdziwa. Chyba jedyne miasto w Polsce. Mo|e to i dobrze? Aatwiej zachowa stare tradycje i nigdy nie mamy problemu z chrupicymi buBkami. Po prostu s. ByBy i s