Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.

 

Doprowadził do ruiny pozostałe rzeczy, byle tylko jego kościół wydał mu się piękniejszy od innych. Trzeba więc powiedzieć jeszcze i to, że był on szalony na punkcie swego dzieła, często je oglądał własnymi, rozszerzonymi z zachwytu oczami. Dzieło swe wyposażył także w przedmioty właściwe dla dworu cesarskiego; wzniósł trony, ozdobił je berłami, rozpiął tkaniny purpurowe i spędzał tam większą część roku. Sycił się pięknem budowli i nim się cieszył. Postanowił również ozdobić Matkę Bożą przydomkiem piękniejszym od innych i nie spostrzegł, że nazwał ją zbyt po ludzku, przecież Perib-leptos znaczy, zgodnie ze swą nazwą, Przepiękna24. 16. Do budowli dołączono jeszcze przybudówkę i tak kościół został siedzibą mnichów. Znowu rozpoczęły się inne nieprawości i nadużycia, większe od poprzednich. Cesarz nie zgłębił matematyki i geometrii do tego stopnia, żeby umiał ograniczać w czymś wielkość czy liczbę, jak geometrzy, którzy ogranicza- 22 Księga Powtórzonego Prawa 23, 18. Przestępca-pies - mężczyzna uprawiający nierząd. 23 Łańcuszniki, nikt - słynne sylogizmy filozofów szkoły megarejskiej. Łańcuszniki (sorejtaj) - sylogizmy prowadzące do fałszywego wniosku wynikającego z nagromadzonych przesłanek. Nikt (utis) - fałszywy sofizmat. 24 Peribleptos jako rzeczownik - zewsządoglądana, przepiękna, jako przymiotnik - przepiękna, ze wszystkich stron podziwiana. Świątynia i klasztor zostały wzniesione w pobliżu płd.-zach. części murów miejskich od strony morza. ją mnogość, lecz rozpatrywał budowlę jako wielkość nieskończoną i bez końca zwiększał również liczbę mnichów. Stąd nasuwa się analogia: stosunek ogromnej masy mnichów tak się miał do wielkości budowli, jak liczba obywateli - do wielkości podatków. Dlatego też czyniono poszukiwania w innej części ekumeny i badano morze poza słupami Herkulesa25, aby pierwsza mogła dostarczać wybornych owoców sezonowych, a drugie potrafiło zaopatrywać w ogromne ryby, w prawdziwe wieloryby. Ponieważ wydawało mu się, że Anaksagoras26 się myli definiując nieograniczone światy, otoczył granicą większą część naszego kontynentu i poświęcił go dla swego kościoła. I tak dodawał wielkość do wielkości, mnogość do mnogości, nakładał na pierwsze nadużycia drugie, nie mając w tym ani granic, ani miary. Nie mógłby też zaprzestać dorzucania rozrzutności do rozrzutności, ambicji do ambicji, gdyby nie dopełniła się miara jego życia. 17. Życie Romana uległo według historii skróceniu na skutek pewnej przyczyny, o której chciałbym coś powiedzieć i powiem już tytułem wstępu, co następuje. Cesarz tenzajmowałniewłaściwe stanowisko wobecwieluspraw, a zwłaszcza wobec współżycia z żoną. Czy to chciał pozostać w cnocie od początków małżeństwa, czy to zwrócił się, jak niosła powszechna wieść, do innych miłostek, wzgardzał cesarzową Zoe, powstrzymywał się od stosunków z nią i w ogóle okazywał w różny sposób swój głęboki wstręt do przebywania w jej towarzystwie. Cesarzową natomiast pobudzało do nienawiści jej cesarskie pochodzenie, wzgardzone tak wielce w jej osobie, a zwłaszcza żądza obcowania cielesnego, jeśli nie jej wiek lub przynajmniej rozwiązłe życie, jakie prowadzono w pałacu. MICHAŁ PRZEDSTAWIONY PRZEZ BRATA CESARZOWI 18. Oto wstęp do historii, której treść była mniej więcej taka: w służbie cesarza przed objęciem rządów pozostawał między innymi pewien eunuch o niskim i podłym pochodzeniu, lecz ogromnie przedsiębiorczy we wszelkiego rodzaju pomysłach27. Już autokrator Bazyli pozostawał z nim w bardzo zażyłych stosun- 25 Słupy Herkulesa (Heraklesa) - dwa górzyste przylądki Kalpe w Hiszpanii i Abila w Mauretanii nad Cieśniną Gibraltarską. Według legendy ustawił je Herakles w czasie wyprawy na Zachód po jabłka Hesperyd. 26 Anaksagoras z Klazomeinaj (500-424 pjn.e.) - filozof starogrecki, głosił wieczność materii, pojmował Umysł (Nus) jako byt nie istniejący przed materią. 27 Eunuch Jan Orfanotrofos, najstarszy brat przyszłego ces. Michała IV. Orfanotrofos (orphanotrophos - żywiciel sierot) - tytuł nadany Janowi przez cesarza jako opiekunowi stołecznego Domu Sierot (Orphanotropheion), założonego w latach 1033-1034. kach, zwierzał mu się ze swoich tajemnic, lecz nie wyniósł go na wysokie urzędy, zachowywał się wobec niego z całą godnością. Eunuch miał brata, który przed panowaniem Romana był jeszcze chłopcem, potem zaczęła mu rosnąć broda i osiągnął wiek młodzieńczy. Cała jego postać odznaczała się skończonym pięknem, twarz wyrażała pełnię wdzięku, cera miała barwę świeżego kwiatu, oko rzucało blask, policzki różowiły się w sposób naturalny. Brat zaprowadził go do cesarza siedzącego zgodnie ze swą wolą przy cesarzowej, aby mu go przedstawić. Kiedy obaj weszli, cesarz rzucił na niego jedno spojrzenie, zadał kilka krótkich pytań i rozkazał wyjść, lecz pozostać wewnątrz pałacu. Cesarzowa natomiast jak gdyby zapałała w oczach ogniem odpowiadającym piękności młodzieńca, z miejsca zakochała się w nim i mistycznym aktem poczęła w swym łonie tajemną miłość do niego. Wszystko to pozostawało dotąd tajemnicą dla większości ludzi. 19. Ponieważ cesarzowa nie potrafiła kierować się w życiu filozofią ani umiejętnie zaspokajać swych pragnień, ona, która często odwracała się od eunucha, obecnie często zbliżała się do niego, nawiązywała rozmowę na jakiś temat i jakby mimochodem zaczynała mówić o jego bracie. Zachęcała go, aby nabrał odwagi i przychodził do niej, ilekroć mu przyjdzie na to ochota. Ten zaś, wówczas jeszcze nieświadcniy ukrytych zamiarów cesarzowej, tłumaczył to jej życzliwością wobec siebie. Przychodził do niej zgodnie z zaproszeniem, zachowywał się skromnie i bo-jaźliwie, co więcej, wstyd, jak błyskawica, pojawiał się mu na twarzy, sprawiał, że pokrywała się purpurą, i upiększał ją żywą, lśniącą barwą. Cesarzowa starała się pozbawić go strachu, uśmiechała się do niego bardzo zalotnie, rozprężała swoje ostre brwi, dawała mu do zrozumienia, że go kocha i usiłowała zmienić chłopca w odważnego. Podczas gdy ona dawała kochanemu wspaniałe powody do miłości, on również starał się jej odpowiedzieć swoją miłością. Początkowo nie bardzo okazywał odwagę, z czasem jednak zaczął zbliżać się do niej z większą dozą bezwstydu, dokonując wszystkich wyczynów miłosnych. Obejmował ją niespodziewanie, obsypywał pocałunkami, dotykał jej szyi i ręki, wprawiany w tej sztuce przez brata. Cesarzowa coraz bardziej lgnęła do niego i domagała się silnych pocałunków. Ona naprawdę go kochała, on natomiast nie pożądał jej zbytnio, gdyż najpiękniejsze lata życia miała już za sobą. Stale jednak pamiętał o wielkości Cesarstwa i, ogarnięty tą myślą, gotów był zrobić i znieść wszystko