Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.

 

powiedzieć, że wcześniej wyliczyłem wartości wymaganych charakterystyk i że dokładnie wiedziałem, co robię. Jednak tak nie było. Jak często zdarzało się już w historii nauki, na właściwy sposób postępowania natrafiłem zupełnie przypadkowo." Smith wszczepiał sporządzony w powyższy sposób układ wzdłuż pozostałości kostnej, przy czym jedna jego końcówka była tak wygięta, że wchodziła do jamy szpikowej. Kończyny, w których na miejscu przecięcia znalazła się srebrna elektroda dodatnia, nie przejawiały żadnego wzrostu, a w niektórych przypadkach dochodziło nawet do rozpadu tkanek. Na końcówce platynowej natomiast zachodziła regeneracja. We wszystkich kończynach poddanych takiemu oddziaływaniu wzrost zatrzymywał się w tej samej odległości od wszczepionego układu, co sugerowało, że regeneracja mogłaby być całkowita, gdyby ogniwa-mogły w jakiś sposób podążać za strefą wzrastania. W 1974 roku Smith sporządził układ mogący sprostać temu wymaganiu, w wyniku czego udało mu się uzyskać pełny odrost kończyny. Jednak pomimo sukcesu, jaki stał się udziałem Smitha, nie było żadnego powodu, aby przypuszczać, iż jego metoda będzie skuteczna w stosunku do ssaków. Niedawno jeden z badaczy zauważył pewną regenerację w tylnej nodze oposa, ponieważ jednak torbacze rodzą się jeszcze bardzo nie rozwinięte i dopiero w torbie matki przechodzą dalsze stadia rozwoju, by po ich zakończeniu narodzić się niejako po raz drugi, przypuszczaliśmy, że był to raczej przypadek odrostu embrionalnego. Wiadomo, że większość tkanek zarodka, kiedy nie są one jeszcze w pełni zróżnicowane, posiada pewne zdolności regeneracyjne. Richard Goss wykazał, że coroczne odrosty rogów jelenia i łosia są przypadkiem prawdziwej regeneracji obejmującej wiele tkanek, lecz zjawisko to wydawało się nam tak odosobnione, że na jego podstawie nie mogliśmy mieć żadnej pewności co do występowania tego zjawiska restytucji u innych ssaków czy w innych częściach ciała. Wielu badaczy sądziło, że wszelkie takie próby skazane są na niepowodzenie, gdyż proces cefalizacji [Cefalizacja jest jednym z kierunków ewolucji budowy ciała zwierząt o dwubocznej symetrii ciała, polegającym na wyodrębnianiu się części głowowej i skupianiu się w niej głównych narządów zmysłowych oraz mózgu (przyp. ttum.)] zaszedł u ssaków o wiele dalej niż u płazów. Wiadomo było, że u wszystkich kręgowców stwierdza się prawie taki sam stosunek zawartości tkanki nerwowej do pozostałych tkanek, lecz u ssaków większość ograniczonych zasobów tkanki nerwowej koncentruje się w coraz bardziej złożonym mózgu. Jak na to w niedawnej pracy wskazał Singer, te zmiany proporcji zawartości są tak znaczne, że zawartość nerwów w nogach szczura jest o 80% niższa niż w nogach salamandry. Jest to o wiele za mało w stosunku do krytycznej masy, jaka jest potrzebna dla zachodzenia normalnej regeneracji. Sądziliśmy więc, że nie potrafimy w sztuczny sposób skompensować tej różnicy. Jeśli nawet potrafilibyśmy dostarczyć odpowiedni bodziec elektryczny, to i tak nie mieliśmy pewności, czy znajdą się odpowiednie komórki, które byłyby w stanie odpowiedzieć na jego działanie. Czerwone ciałka krwi ssaków nie posiadają jąder komórkowych, wobec tego nie mogą ulec odróżnicowaniu. Opierając się na wynikach naszych doświadczeń dotyczących gojenia się kości u żab, przypuszczaliśmy, że niedojrzałe czerwone krwinki mogą przejąć tę funkcję, lecz być może są one zaprogramowane, by ulegać odróżnicowywaniu, kiedy pojawi się potrzeba gojenia złamań. Zastanawialiśmy się nawet, jeśli odpowiadałyby one na działanie prądu doprowadzanego z zewnątrz, czy byłoby ich wystarczająco dużo, by mogły one działać w pożądany sposób. Nie można było też zignorować kwestii złożoności. Wielu badaczy zjawiska regeneracji uważało, że tkanki ssaków stały się tak wyspecjalizowane i złożone, że układ regulacyjny nie jest po prostu zdolny do sprawowania nad nimi skutecznej kontroli. Być może nie jest on zdolny radzić sobie z odpowiednią ilością informacji, potrzebnych do opisania wszystkich istotnych elementów. Jeśliby tak było, to wytworzona przez nas blastema zatrzyma się po prostu na pewnym etapie, nie wiedząc, co powinna dalej robić. Na początek – noga. szczura Przetestowałem złącze platynowo-srebrowe takiego typu, to, które Smith wykorzystał do swoich doświadczeń. Stwierdziłem, że wytwarzało ono prąd o kilka razy za duży w stosunku do tego, jaki był potrzebny do spowodowania idealnego odróżnicowania, jakie uzyskiwaliśmy w naszych doświadczeniach prowadzonych na żabach. Joe Spadaro, który był jednym z magistrantów [Jest to oczywiście przybliżony odpowiednik określenia, "graduate student"