Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.
Jedynie w tym znaczeniu można rozumieć zdanie "Chrześcijanin czyni dobrze, a rezultaty pozostawia Bogu". Chrześcijanin musi przede wszystkim działać zgodnie z ustalonymi racjami, a nie dysponując pełnią informacji pozostawia osąd Panu Bogu. Człowiek zawsze odpowiada za to, co głosi i czyni, jeżeli konsekwencje jakiegoś postępowania u niemoralne, to odpowiada za to człowiek, bo jest to rezultat jego działalności, s Jednak Weber wskazuje na kilka typów postaw etycznych: Obok mnicha, któremu nie wolno przelewać krwi ani szukać zysku, są tu: pobożny rycerz i wiesz-1 czanin, którzy z tych wolności korzystają. \ Nieporozumienie polega na tym, że walka jest to, z natury rzeczy, obowiązek rycerza. Bierze on miecz do ręki nie dlatego, że powstała sytuacja zagrożenia, ale ponieważ jest to jego zawodowy obowiązek, powołanie. Natomiast walka nie jest obowiązkiem mnicha, kapłana. Ich powołaniem jest życie duchowe. Jednak, gdy duchowny musi oddalić od siebie bądź od grupy zagrożenie, ma prawo wziąć miecz do ręki. Może tego nie zrobić w imię heroizmu chrześcijańskiego, ale nie oznacza to, że nie ma prawa walczyć, że istnieje zabraniający \ tego zakaz. Znamy z historii zakony powołane do tego, by także siłą odsuwać niebezpieczeństwo. 240 Praktyka rozmija się z teorią. Jest wiele złych przykładów... To jest inny problem, problem doświadczeń. Ma Pan zapewne na myśli Zakon Rycerzy Szpitala N. M. E Domu Niemieckiego w Jerozolimie - Krzyżaków. Przytoczę inny przykład. W Irlandii w VI-VIII wieku miał miejsce bardzo intensywny rozwój ruchu monastycznego. Ponieważ w tym czasie Irlandię ciągle spotykały najazdy plemion barbarzyńskich, regułą zakonną stało się, że w przypadku napadu Wikingów mnisi bronili ludności. Problem nie polega na tym, że jeśli ktoś jest osobą duchowną, to nie może wziąć broni do ręki. Zasadniczą przeszkodą jest powołanie, wybór wykonywanego zawodu. Istnieje też piękny przykład z "Pana Tadeusza", kiedy to ks. Robak chwyta strzelbę, by bronić Tadeusza przed niedźwiedziem. Proszę sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby nie mógł on wziąć broni do ręki. Najprostszy przykład to narzucona Polsce wojna 1939 roku, wojna zaborcza, niesprawiedliwa, okrutna. Wtedy obowiązkiem było przeciwstawić się Niemcom. Rok 1941, proszę nie podejrzewać mnie o filosowietyzm, ale pomijając ju-ż aspekt zniewolenia wewnętrznego, warunkiem dalszego trwania narodu rosyjskiego było podjęcie walki z hitlerowcami. Weźmy inny przykład - podczas pielgrzymki do Polski w 1987 roku Ojciec Święty beatyfikował w Tarnowie zwykłą wiejską dziewczynę Karolinę Kózkównę. Mimo, że fizycznie broniła się przed rosyjskim żołnierzem, który chciał ją zgwałcić, to wyniesiona została na ołtarze. Walka więc niekiedy jest nie tylko koniecznością, ale i błogosławieństwem. Powiedział Pan, że myślenie polityczne powinno być oparte o prawdę, o rozeznanie prawdy. Jednak w społeczeństwie obywatelskim, które stawiane jest nam za wzorzec oparty na umowie społecznej, prawda może ulec zatarciu. Czy w tej sytuacji może istnieć prawda absolutna, ponadczasowa/ niezmienna, wyrażająca dążenia wszystkich ludzi na przestrzeni wieków? Sformułował Pan pytanie w dwóch płaszczyznach: w płaszczyźnie teoriopo-znawczej oraz w płaszczyźnie życia osobowego człowieka. Odpowiadając na pierwszą część: prawda absolutna i ponadczasowa oczywiście istnieje. Sam fakt, że spotkaliśmy się i rozmawiamy jest tego dowodem. Jeżeli jeszcze zostanie to w jakiś historyczny sposób przekazane, co jest Pana zamiarem, to tak diugo, jak długo będzie istniał przekaz historyczny, tak długo będzie istniała ta prawda. Prawda absolutna istnieje, a jeżeli coś jest prawdziwe, to ma wartość ponadczasową. Jeżeli chodzi o to zagadnienie w kontekście osoby ludzkiej, to można wyraźnie stwierdzić, że na przestrzeni wieków formy życia społecznego i dążenia ludzi żyjących w tych formacjach ulegają zmianie. Powstaje wobec tego pytanie, co jest niezmienne i ponadczasowe na przestrzeni wieków? Niezmienne 241 i ponadczasowe jest to wszystko, co jest zakodowane w najistotniejszych elementach kultury człowieka, właśnie to stanowi prawdę absolutną. Ale co to jest "prawda absolutna"? Rozpatrując problem w kategoriach religijnych, niezmiennym i ponadczasowym jest to, że wszyscy ludzie są stworzeniami Bożymi, są powiązani z Panem Bogiem, z Absolutem. Natomiast w aspekcie psychologii niezmiennym jest dążenie człowieka do stworzenia dla siebie godnych warunków życia i rozwoju z uwzględnieniem zmiany pojmowania określenia "dla siebie". W starożytnym Rzymie inaczej pojmowano status niewolnika, inaczej człowieka wolnego. Nie było żadnego obowiązku zapewnienia niewolnikowi warunków rozwoju, w przeciwieństwie do patrycjusza rzymskiego mającego to prawo zagwarantowane. Podobnie jeszcze dzisiaj można to zaobserwować w Afryce, gdzie wśród ludów pierwotnych pojęcie własnej osobowości i wolności odnosi się do danego osobnika, niekiedy do jego rodziny lub plemienia, nie zaś do innych. Reasumując, prawda absolutna istnieje, jest ona ponadczasowa i niezmienna. Zmieniają się jedynie zachowania ludzkie, ale i tu możemy wyróżnić dwa stałe dążenia: związek człowieka z Absolutem oraz pragnienie stworzenia jak najkorzystniejszych dla siebie warunków życia i rozwoju. Tymczasem obecnie obserwujemy proces relatywizacji podstawowych prawd. W momencie, gdy jakieś twierdzenie ustawione jest relatywnie, jest zależne od relacji, w jakich jest przedstawione, przestaje być prawdą. Relatywizowanie prawdy eliminuje ją z publicznego życia społecznego, prowadzi do usunięcia spod nóg człowieka, bądź całych społeczeństw, podstawowych fundamentów życia i działania. Ale lansowany obecnie model "społeczeństwa otwartego" opiera się właśnie na istnieniu wielości prawd. Jak w tej sytuacji należy odnieść się do owego wzorca społeczeństwa otwartego? Aby móc odpowiedzieć na to pytanie, musi Pan ów model precyzyjniej określić. Co rozumie Pan pod pojęciem społeczeństwo otwarte? Kar! Fopper w swojej fundamentalnej pracy "Społeczeństwo otwarte i jego wrogowie" pisał: Społeczeństwo magiczne, trybalne, czy też kolektywne będziemy odtąd nazywać społeczeństwem zamkniętym, a społeczeństwo, w którym jednostka ma prawo do osobistych decyzji - społeczeństwem otwartym