Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.

 

.., ja... Oto cala ja: zawsze gotowa b³yskawicznie i inteligentnie ripostowaæ. Ale pytanie by³o doœæ trudne, a ja wielokrotnie uczula³am Peach, ¿e nie chcê nowych klientów. „Tylko faceci, których znasz, faceci, którzy na pewno nie s¹ glinami. Mogê to robiæ tylko pod warunkiem, ¿e nikt siê o tym nie dowie. Wystarczy jedna osoba, która dostanie w rêce raport z mojego aresztowania — i wszystko, co ma znaczenie w moim ¿yciu przepadnie". - A, co ty o nim myœlisz?— zapyta³am. - Brzmi dobrze. Wiesz, ¿e mo¿esz zrezygnowaæ w ka¿dej chwili-No, to pojecha³am do niego. Przez telefon by³ ma³omówny ale przywyk³am do wszelkiego rodzaju mruków. Nie przejê³am siê tym. 224 Ca³a sytuacja by³a trochê dziwna. Zamiast do drzwi mia³am zadzwoniæ z mojej komórki, pomyœla³am wiêc, ¿e ma zepsuty dzwonek. Przy drzwiach czeka³ m³ody, chudy mê¿czyzna, który szeptem poinstruowa³ mnie, ¿ebym nic nie mówi³a, dopóki nie wejdziemy na górê. Na górze, jak siê okaza³o, by³a jego sypialnia czy raczej pomieszczenie, w którym sta³o pojedyncze ³ó¿ko, oœwietlone jedynie maleñk¹ lampk¹ pod sufitem. Usiedliœmy na tym ³ó¿ku. Zaczê³am od sprawy zasadniczej — by³ to nowy klient — chcia³am wiêc otrzymaæ pieni¹dze na samym pocz¹tku. — Miejmy to ju¿ za sob¹ — powiedzia³am. - Jesteœ nowym klientem i Peach wymaga ¿eby w takich sytuacjach najpierw pobraæ pieni¹dze. — Dobrze. Sto szeœædziesi¹t, prawda? - powiedzia³ wyci¹gaj¹c portfel. Poczu³am, jak zaczynam siê denerwowaæ. — Nie, dwieœcie. — Ta dama, z któr¹ rozmawia³em przez telefon powiedzia³a, ¿e sto szeœædziesi¹t. „Ta dama"? Ile ten facet ma lat? — W porz¹dku — zadzwoñmy do niej i wyjaœnijmy tê sprawê. Otworzy³ portfel ale nie wyjmowa³ z niego pieniêdzy. — Nie, nie trzeba. Zap³acê dwieœcie. Chcê tylko upewniæ siê co do jednego: bêdziemy uprawiaæ seks? Muszê siê upewniæ, za co ci p³acê. Zamar³am. To by³a typowa kwestia z przedstawienia pod tytu³em „Œwiat wed³ug Peach": glina chce, ¿ebyœ siê przyzna³a, ¿e uprawiasz seks za pieni¹dze. To jak broñ za zak³adników — zwykle podkpiwa³am sobie w duchu. Ale teraz nagle przesta³o mi byæ Qo œmiechu. Mam siê przyznaæ, ¿eby móg³ mnie aresztowaæ. — Mo¿emy robiæ to, na co mamy ochotê — odpowiedzia³am 2 namys³em. - Za³atwmy sprawê pieniêdzy, ¿ebym mog³a zadzwoniæ do Peach i potwierdziæ, ¿e wszystko jest w porz¹dku, "óŸniej uzgodnimy co bêdziemy robiæ. 225 Nie patrzy³ w moim kierunku. — Ja chcê mieæ pewnoœæ, ¿e bêdziemy uprawiaæ seks za te pieni¹dze — upiera³ siê. O Bo¿e, niech to nie bêdzie prawd¹. Uczyni³am ostatni wysi³ek: — Wiesz, nie lubiê planowaæ. Spróbujmy siê nieco rozluŸniæ i zobaczymy, co z tego wyniknie. Gwa³townie uniós³ g³owê, popatrzy³ na mnie i z uporem maniaka zapyta³: — Ale bêdzie seks, prawda? Wsta³am i bardzo opanowanym g³osem zapyta³am go: — Przepraszam, czy pan jest policjantem? Scenka wygl¹da³a bardzo dramatycznie, a to by³ jej punkt kulminacyjny. — Nie - odpowiedzia³, potrz¹saj¹c g³ow¹ — a czy ty jesteœ? No, to pomyli³am siê, co w tej sytuacji nie by³o wcale trudne. Okaza³o siê, ¿e by³ wyj¹tkowo nieprzystosowanym, m³odym cz³owiekiem, o doœæ ograniczonej inteligencji i niewielkich umiejêtnoœciach funkcjonowania w spo³eczeñstwie, który po tym jak wymieniliœmy ostatnie s³owa, zap³aci³ mi bez zmru¿enia oka, poczeka³ a¿ zadzwoniê do Peach, a potem tak jak tego chcia³ -dosta³ swoj¹ porcjê seksu. Nie zamieniliœmy juz ani s³owa. No, có¿ — pomyli³am siê. By³am zadowolona, ¿e zakoñczyliœmy przed czasem i mog³am wyjœæ. Zak³adam, ¿e nawet gdybym zosta³a aresztowana, to Peach porêczy³aby za mnie i wp³aci³a kaucjê. Ale ta myœl nie mia³a znaczenia, bo jak juz wspomina³am, Peach wymaga³a, ¿eby stosowaæ siê do jej zaleceñ. A ja robi³am to z chêci¹. »i* ^* W tym roku podjê³am postanowienie noworoczne. Zwykle tego nie robi³am, bo uwa¿am, ¿e to niepotrzebnie wywo³uje u W' dzi poczucie winy, tak jak postanowienia z lat poprzednich, nigdy przecie¿ nie dotrzymywane. Oto co postanowi³am: czytac wiêcej pouczaj¹cych ksi¹¿ek, zapisaæ siê znów do fitness—klubu, zacz¹æ uczyæ siê nowego jêzyka obcego, dbaæ o utrzymywanie kontaktów z przyjació³mi, dbaæ o porz¹dek. Mia³am sporo czasu na przemyœlenia. Koniec grudnia i pocz¹tek stycznia by³ bardzo spokojny. Zaledwie dwa przyjêcia, wspólne spotkanie noworoczne na uczelni, parê wieczorów z gr¹ w scrabble u Peach, przedziwny bal kostiumowy u Ireny. Wziê³am udzia³ we wszystkich, stara³am siê byæ mi³a i œwietnie siê bawiæ. Ale tak naprawdê, to wiêkszoœæ czasu przeznaczy³am na przemyœlenie w³asnej sytuacji. Myœla³am o tym, co zdarzy³o siê podczas kolacji u Louisa. Myœla³am o tym jak¹ drog¹ idê i dok¹d zmierzam. Wydawa³o mi siê, ¿e znalaz³am siê w³aœnie na rozstaju. Zaczyna³o wygl¹daæ na to, ¿e moja kariera - to co zawsze chcia³am w ¿yciu robiæ — nauczanie, nabiera³o kolorów i byæ mo¿e nied³ugo uda mi siê zdobyæ dobr¹ pozycjê. Obiecano mi tyle grup wyk³adowych, na ile tylko zdo³am znaleŸæ czas, a by³o oczywiste, ¿e po roku lub dwóch powinnam dostaæ wreszcie wymarzony etat pracownika naukowego. Nawi¹za³am wiele kontaktów na uczelniach, a tak¿e na sympozjach, na których prowadzi³am wyk³ady. Wszystko zaczyna³o wygl¹daæ lepiej ni¿ kiedykolwiek dotychczas