Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.
Sprawiedliwa arcy nadgroda cnoty nobilitacja wspomnionego Daniela Szczerbiny; ale publikacja jej po kościołach musi mieć inny zamiar: albo chełpliwość Rzeczypospolitej z czynów swoich, jakoby najmędrszych i najwspanialszych, albo prospekt jej na dal*, aby przy teraźniejszych francuskich i brabanckich buntach* tudzież niedawno w roku przeszłym schizmatyckich przy-gaszonych poddaństwo i mieszczan w należytym ku sobie respekcie i przywiązaniu zatrzymała, ukazując pomienionym dwom stanom w nadgrodzie danej Kozakowi Szczerbinie, jak jest panią szczodro-bliwą i względną na poddanych ku niej przychylnych. Pierwszy koniec dawno Rzeczpospolita teraźniejsza osiągnęła; każdy jej to przyznaje, iż więcej jest chlubna* w swoich ustawach niż pożyteczna. Do drugiego końca mało jest jeden Kozak; trzeba by z połowę chłopstwa ukraińskiego unobilitować. a drugą połowę wywieszać, aby jad zawziętości tego ludu, który mają ku Polakom i łacinnikom, z gruntu wykorzenić. Nobilitowała także Rzeczpospolita za Augusta II Sawę Kozaka, który podobnie jak Daniło teraźniejszy gromił hajdamaków, a po staremu żaden więcej aż dotąd nie pokazał się po Sawie Kozak, który by swoich bratów rabusiów szczerze prześladował i wygubiał. Biją, prawda, na nich, gonią i łapią ich Kozacy nadworni rozmaitych panów, horodowymi nazwani, ale dopiero wtenczas, kiedy oni, narabowawszy dworów i Żydów, zdobyczą obciążeni do swoich siedlisk powracają. Co czynią nie dla obrony kraju, ale dla zdoby- * wymyślniej szego * niedługim, na krótki czas * jej dalekosiężne widoki * Mowa o stłumionym w 1791 r. powstaniu w Belgii przeciw rządom habsburskim. * chełpliwa 463 Nobilitacja Kozaka Szczerbiny czy, którą hajdamakom wydartą sobie przywłaszczają, nie wracając nic zrabowanym, a nawet upominającym się i słowa dobrego nie dając, głupim, można mówić, dawnym takim zwyczajem. Ale kiedy ci hultaje wychodzą dopiero na rabunek i wiążą się, Kozacy horodowi bynajmniej im wtenczas nie zastępują. Jeżeli teraźniejszy wielmożny imć pan Kozak Daniło Szczerbina, ludzkością powodowany, nie chciwością zdobyczy, ujął się do szabli za nieszczęśliwymi obywatelami ukraińskimi w czasie owej rzezi, wart jest nobilitacji, wart i drugiej, którą odebrał, w kupnie dóbr nadgrody; ale ta hojność Rzeczypospolitej mogła się obejść bez kościołów i ambon, [gdzie się] chwali Boga i tylko sług jego świętych, po śmierci takimi przez cuda objawionych; mogła, mówię, ta Rzeczypospolitej hojność być ogłoszona ludowi przez trąbę i woźnego po miastach i miasteczkach, podczas targów i jarmarków, nareszcie przez uniwersały do grodów, a nie przez processa od Kościołów, których ile łacińskich, Kozacy nie są członkami. Lecz teraźniejszy sejm bardzo znabożniał; co ustanowi jaką konstytucją, to z publikacją onej co tchu do kościoła. Niedawno czytaliśmy w kościołach uniwersał o oddawaniu skór, którego „wszem wobec" ściągało się ku rzeźnikom chrześcijańskim i Żydom na rzeź bijącym. Jaka nieprzyzwoitość używać miejsca świętego do tak profanicznej intymacji* i czynić ją tam do Żydów, gdzie oni znajdować się nie mogą. Wszystko to zakrawa na mo-delusz dysydencki króla pruskiego, ale nie wiem za co, kiedy Rzeczpospolita chwyta się akatolickich zwyczajów, czemuż też i do luterskich kryplów* i kalwińskich zborów nie ordynuje swoich uniwersałów, nie do samych katolickich. To także nie jest bez podziwienia, czemu Rzeczpospolita tak nierychło, bo dopiero w 22 lat, wspomniała na zasługi wspom-nionego Daniły; znać dopiero teraz zaczęła być sprawiedliwą. Zostawmy badanie czasowi, może nam wyświeci tajemnicę, tym- * obwieszczenia * kościołów 464 „Głos naprędce"przeciw nobilitacjom czasem na tym przestając, że nam wolno roić sobie w głowach jakie chcieć przyczyny tak niezwyczajnej nobilitacji