Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.

 

Tylu żołnierzy nie zginęło od czasów Wietnamu. Stwierdził, że działają złowrogie siły — terroryści w Libanie, komuniści w Grenadzie. Tego dnia podpisał formalne zarządzenie inwazji na Grenadę. Casey wysłał oficera - kobietę, jedną z nielicznych w DO do Grenady, na obserwację pod głęboką osłoną, kilka tygodni wcześniej. Przed inwazją wysłano ją po raz drugi w celu uzyskania informacji wywiadowczych. Inwazja na Grenadę to pierwsza interwencja wojskowa na dużą skalę, na tej półkuli, od czasu inwazji na Republikę Dominikany w 1965 roku. Wszystkie cztery amerykańskie służby wojskowe chciały wziąć udział w akcji. 290 Następnego dnia Charles przetransportowano potajemnie amerykańskim samolotem rządowym do Waszyngtonu. North martwił się, że bombardowanie w Bejrucie pochłonie całą uwagę i stanie się podstawą do anulowania inwazji. Tej nocy spał w gabinecie. Rankiem 25 października siły USA oraz kilkuset żołnierzy z państw karaibskich proszących o interwencję, rozpoczęło operacje i lądowanie. Napotkali silny opór, a do użytku na wyspie mieli tylko ogólne mapy. Zestrzelono trzy helikoptery amerykańskie. Ogólnie zginęło dziewiętnastu żołnierzy amerykańskich, a stu piętnastu zostało rannych. O 7:30 tego rana, nadzwyczaj wcześnie, rozpalono w kominku w Owalnym Gabinecie. Reagan, Shultz, McFarlane i Menges spotkali się tam z premier Charles na ponad pół godziny przy kawie i soku. Prezydent zaprosił ją, by dołączyła do niego później, na krótkiej konferencji prasowej. Charles zgodziła się. Menges zaprowadził ją do jadalni w Białym Domu i uprzedził, że amerykańskie media będą nastawione wrogo, negatywnie. Pomógł jej w sporządzeniu odpowiedzi na prawdopodobnie sceptyczne pytania dziennikarzy. W ostatniej chwili Departament Stanu wykreślił z oświadczenia prezydenta zwrot „przywrócenie demokracji" jako powód inwazji. Menges argumentował, że brak tego zwrotu sprawi wrażenie, że administracja chce prawicowego rządu na wyspie. Zwrot umieszczono ponownie. O 9:07 rano prezydent zakomunikował prasie, że przystąpiono do inwazji. — Dziś, wcześnie rano, siły z sześciu demokracji karaibskich oraz Stanów Zjednoczonych rozpoczęły lądowanie — powiedział prezydent. Pierwszą przyczyną akcji, jaką podał była „pilna, formalna prośba od pięciu państw członkowskich Organizacji OECS", której przewodniczy Charles. Reagan przedstawił ją, a ona, ukazując się obok Reagana, powiedziała: — To nie jest kwestia inwazji. Jest to kwestia powstrzymania tej rzeczy [marksizmu] przed rozprzestrzenieniem się na wszystkie wyspy. Jej stanowcze wystąpienie w Białym Domu oraz w innych wywiadach i przemówieniach było mistrzowskim posunięciem Białego Domu. Re-aganowi pokazano potem taśmę wideo z ich wspólnego wystąpienia. — Och - powiedział Reagan - była świetna! Menges odkrył, że North był nie tylko kluczowy dla Grenady, ale był również głównym oficerem we wszystkich operacjach wspierających zbrojny ruch oporu, łącznie z contras. Działy w NSC miały tak wąskie specjalizacje, że praktycznie nikt inny nie wchodził w grę, oprócz 291 McFarlane'a i Poindextera. Noty i przekazy na te tematy miały niezmiernie wąski zasięg. Jako szef działu Ameryki Łacińskiej, Menges niewiele wiedział o tym co się działo. North pracował niewiarygodnie dużo - osiemdziesiąt pięć do dziewięćdziesięciu godzin tygodniowo, więcej niż zwykli poświęcać na pracę inni członkowie sztabu NSC - od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu godzin. - Ollie - powiedział Menges pewnego dnia - masz czworo wspaniałych dzieci. Nie jesteśmy teraz w stanie wojny. Spędziłbyś z nimi trochę czasu. - Masz rację — odparł North — w przyszłym tygodniu. W czwartek wieczorem, 27 października 1983 r., tylko cztery dni po zamachu bombowym w Bejrucie i dwa dni po Grenadzie, Casey zgodził się zjeść ze mną kolację. Zaprosiłem go do siebie do domu, ale on powiedział, że wolałby, abym ja przyszedł do niego. W jego biurze w CIA powiedzieli mi, żebym pojawił się o 18:30. Dostałem jego'adres. Mieszkał w eleganckim, nowym osiedlu, wyciętym ze starego majątku Nelsona Rockefellera, koło ulicy Foxhall w północno-zachodnim Waszyngtonie. Reagan występował w telewizji tego wieczoru - wygłaszał przemowę do narodu na temat Libanu i Grenady. Młody, bez wyrazu, ubrany w ciemny garnitur członek ochrony CIA, otworzył drzwi w nowym domu Caseya tuż przed zmrokiem. Dyrektor ukazał się prawie natychmiast w małym przedpokoju. Przywitał się, wykonał gest w kierunku drugiej, niższej części domu i zaproponował drinka przed kolacją. Przeszliśmy przez trzy pięknie umeblowane salony. Zamożność i gust były ewidentne, ale nie przesadzone - świetne obicia na fotelach i kanapach, wszędzie bogate orientalne dywany i wschodnia sztuka