Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.

 

XXVII), z czym osobiście niezupełnie się zgadzam. Byłoby z pożytkiem dla tego tomu wykorzystanie materiałów z prasy i z innych publikacji, ożywiłoby to treść, która nabrałaby trochę “rumieńców". W obecnym stanie rzeczy całość wyszła zbyt “sztywno", urzędowo. Można się obawiać, że czytelnik podczas lektury tych wszystkich oświadczeń, orędzi, odezw, uchwał, sprawozdań, deklaracji, memoriałów, komunikatów, przemówień itp. będzie miał wrażenie, że jest na uroczystej akademii dla uczczenia działalności polskiego Londynu... Starannie został przygotowany, przez Marię Bobińską-Suchcitz, indeks nazwisk z oznaczeniem tłustym drukiem strony, na której znajduje się przypis biograficzny. Autorzy położyli nacisk na staranne opracowanie przypisów biograficznych osób, o których jest mowa w tym tomie, co jest bardzo użyteczne teraz i przydatne na przyszłość, bo przecież pamięć o ludziach szybko zaciera się. Wybór dokumentów wymagał dużo mozolnej pracy i żaden nie zadowoli wszystkich. Dokumentacja do każdego tematu w omawianym tutaj tomie musi być uzupełniona. Gorzej gdy całkowicie został pominięty jakiś temat i związana z nim problematyka. Tak np. stało się z poakowskim Zrzeszeniem WiN-u (“Wolność i Niezawisłość"), 549 które zostato utworzone w 1945 roku. Dzieje tego Zrzeszenia, bohaterskie i tragiczne, odzwierciedlają złożoność, w okresie powojennym, stosunków kraju ze środowiskiem polskiego uchodźstwa w Londynie12. Stosunki te zaciążyły później na tzw. sprawie Bergu i innych o agenturalnej działalności. Autorzy tego tomu zamieścili pod numerem 52 “Protokół nr 8 posiedzenia Rady Ministrów w sprawie tzw. Bergu", z 9 marca 1954 roku, gdzie sprawa ta została przedstawiona w zwięzłym zarysie, ale można było również odesłać do obszerniejszego opracowania, jakie ukazało się na łamach “Zeszytów Historycznych"13. Z posiedzenia tego warto odnotować słowa Jerzego Hryniew-skiego, ówczesnego premiera, że “wrażliwość moralna naszej emigracji najwidoczniej stępiała, gdyż reakcja (na sprawę Bergu) polskiej opinii publicznej w wolnym świecie była właściwie słaba", a później pogłębiała się jeszcze bardziej w rezultacie tego, co działo się na emigracyjnej górze. Autorzy starali się przedstawić materiał dotyczący konfliktowych problemów władz uchodźstwa w Londynie (Rada Trzech i Zamek) możliwie z obydwu stron. Mowa jest również o skutkach tego rozbicia. I tak np. w liście-memoriale z 3 czerwca 1953 roku, jaki wysłał Kazimierz Papee, ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej, do ministra spraw zagranicznych rządu RP w Londynie, Papee pisał, że paradoksem jest iż “Cze-cho-Słowacy, znacznie bardziej podzieleni od nas, potrafią stwarzać na zewnątrz przynajmniej fikcję jedności, z którą potężny partner się liczy. Jeszcze niedawno zwracano mi na to uwagę w Watykanie [...]. Stan wegetacyjnego trwania, w którym obecnie obóz niepodległościowy się znajduje, nie pozostawia sił dla efektywnej pracy dla naszej sprawy" (s. 249). Trzy lata później arcybiskup Józef Gawlina, opiekun polskiej emigracji, pisał w memoriale4 z 14 kwietnia 1956 roku do prezydenta Augusta Zaleskie-go: “[...]. Rozbicie (emigracji) zmniejszyło możliwości polskiej akcji politycznej zagranicą. Byliśmy jedyną emigracją powojenną mającą legalne władze i największą wśród innych emigracji ilość ludzi nadających się do pozytywnej akcji zagranicą. Tymczasem widzimy dziś podwójne delegacje w Genewie, dwutorowe wystąpienia w stosunku do Stolicy Apostolskiej, zmiany zarządzane na stanowiskach reprezentantów naszych w Madrycie i Waszyngtonie, to wszystko niweczy resztki naszych dyplomatycznych możliwości [...]" (s. 334). Przykładem, jak treść jakiegoś dokumentu - bez żadnego komentarza lub uzupełnienia innym materiałem - może zniekształcić fakty, jest zamieszczone w tym tomie oświadczenie Rady Trzech z 3 stycznia 1961 roku o powrocie skarbów wawelskich do Polski, w którym twierdzono: “Koszty konserwacji opłacało uchodźstwo polskie ze składek na Skarb Narodowy [...]. Dziś skarby te, którymi do tej chwili opiekowało się uchodźstwo, wracają do Polski" (ss. 440-441). W rzeczywistości jednak pomoc emigracji nie była w żadnym wypadku wystarczająca, a kustosz i niezmordowany opie- 12 Zob. “Zeszyty Historyczne", 1994, nr 110, ss. 133-151. Ostatnio ukazała się wartościowa, czterotomowa na ten temat publikacja: Zrzeszenie “Wolność i Niezawisłość w dokumentach". Zarząd Gtówny WiN-u. Zespól redakcyjny: J. Huchlowa, M. Huchla (przewodniczący), R. Lazarewicz, Z. Wierzbicki, A. Zagórski, tomy: I - IV, Wrocław 1997-1999. 13 “ Zeszyty Historyczne", 1987, nr 79 ss. 3-87. 14 Autorzy podają, że zamieścili tekst tego memoriału z oryginału maszynopisu, jaki znajduje się w Instytucie Sikorskiego. Oprócz tego tekstu jest również w Instytucie maszynopis (sygnatura: Koi 270/14) bez podpisu o lekko zmienionej treści, a zwłaszcza formie. 550 kun skarbów wawelskich, Józef Polkowski “znosił biedę i upokorzenia w pracy - najbardziej jednak bolała go obojętność rządu RP w Londynie"15. Najwięcej miejsca, dokładnie 100 stron, poświęcono posiedzeniu Rady Narodowej RP, które odbyło się 9 marca 1991 roku w gmachu POSK-u. Jest to maszynopis stenogramu odpisany, jak informuje nota redakcyjna, z taśmy magnetofonowej, z zaznaczeniem że “maszynopis urywa się z końcem kasety i nie jest sygnowany"