Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.

 

Wewnątrz kotła desperacko walczą jeszcze pozostałości dziewięciu dywizji. Zginął oberleutnant Weber. Niemiecki Tygrys zmiażdżył jego ciało. Już nikomu nie będzie groził sądem wojennym. Sztywni niczym drewniane kukiełki brniemy wzdłuż drogi do wioski, gdzie mamy nadzieję otrzymać posiłki. - A teraz wieśniaki, podam wam znakomity przepis -powiedział Porta buńczucznie. - To przepis na ambrozję z Olimpu. No i wtedy, rzecz jasna, nasi rosyjscy koledzy musieli zakłócić roztaczanie cudownej gastronomicznej wizji. * * * XVI Tłuczone ziemniaki z wieprzowiną 27 pułk został rozlokowany na skraju lasu, kilka kilometrów na północ od Popielni, na dość spokojnym odcinku, gdzie tylko od czasu do czasu artyleria wymieniała pozdrowienia. Nasza ekipa wykonywała zwiad w lesie. Wyruszyliśmy z karabinami na ramionach i z papierosami w ustach. Porta zarządził krótki odpoczynek. - Ta pieprzona wojna nie ucieknie, jeśli się na chwilę zatrzymamy. Malutki i Legionista przytaknęli mu z ochotą. Stary wzruszył ramionami. -Dla mnie to wszystko jedno. Nie ma tu żadnych Rosjan, bo byśmy ich już dawno zauważyli. Usiedliśmy w dwunastu na zwalonym pniu, niczym wróble na drucie telefonicznym. Porta zaczął wyjaśniać, jak należy przygotowywać tłuczone ziemniaki z wieprzowiną - jego ulubione danie. - Najważniejsze w przy gotowaniu tej potrawy jest uczucie - gestykulował. - Bez takiego podejścia możesz nawet nie zaczynać. - Poczekaj chwilę Porta - Malutki przeszkodził mu. - Chcę zapisać przepis. Poprosił Stegego, żeby podał mu ołówek i papier, a Stege wręczył mu je z uśmiechem. Malutki przekręcił się na brzuch, poślinił ołówek i powiedział Porcie, żeby mówił dalej. - Po pierwsze, musisz znaleźć piękne ziemniaki. Nie ma znaczenia czy ukradniesz je z pola, czy przyniesiesz z piwnicy. Kiedy jednak już je zdobędziesz, musisz spocząć na solidnym zydlu. Jeśli zaboli cię dupa, weź sobie poduszkę. Później zacznij obierać. Jeśli napotkasz nieładne kawałki, to trzeba je zgrabnie i z poszanowaniem wyciąć. - Co to są nieładne kawałki ziemniaka? - zapytał głupio Malutki. - Nie widziałeś nigdy syfiastego ziemniaka? -Nie. - No, cóż. O wielu rzeczach nie masz jeszcze pojęcia - odparł Porta z poirytowaniem. - Posłuchaj jak brzmi przepis. Wytnij syfy. Wrzucaj obranego ziemniaka do cudownie chłodnej wody z kokieteryjnym chlupnięciem podobnym do pluśnięcia, jakie robi dziewica siusiająca wątłą strużką do strumienia w wiosenny wieczór, gdy komary zabawiają się ze sobą w krzakach. - O Boże, Porta, przecież ty jesteś poetą. Porta uniósł brwi. - A co to poeta? To ma coś wspólnego z kobietkami? - Może spotkasz któregoś z nich w następnym burdelu - odparł ze śmiechem Stary. - Ale nieważne, mów o przepisie. - Kiedy wszystkie bulwy zostaną obrane, to je ugotuj. Następnie utłucz zgodnie z wojskowym regulaminem. A teraz słuchaj uważnie, bo teraz będzie najważniejsze. Idź na pole lub do wsi i polegając na własnym nosie poszukaj bydła. Znajdź krowę. Jeśli nie wiesz jaka jest różnica pomiędzy krową a bykiem, podnieś antenkę zwisającą u dołu zwierzęcia. Tym razem trzymaj nos z daleka, bo tuż pod antenką znajduje się rura wydechowa tego osobnika. Kiedy już znajdziesz właściwe zwierzę, wydój ćwiartkę soku z pojemnika na mleko. Ten pojemnik zwisa pod brzuchem i wygląda jak głowa Stege. Dolej mleka do tłuczonych ziemniaków, ale na Boga uważaj, żebyś nie wydoił osła. Dla tych cudownych bulw byłoby tragedią używać oślego mleka, ponieważ nadaje się ono tylko do kąpieli. - Do diabła - rzucił Malutki - kąpiel w zwykłej wodzie jest już dość wstrętna. - Po co wygadujesz takie bzdury? - Biedny, głupi bękarcie. Dlatego cię wyrzucili ze szkoły w czwartej klasie. Czy nie słyszałeś historii o pięknej kurtyzanie Sabinie? Moim obowiązkiem porządnego komunisty jest edukacja mas, więc opowiem ci tę historię. Cesarz Neron, który był jeszcze grubszy od naszego Hermanna, miał już dość swojej kurewskiej żony Oktawii. Dlatego jego pierwszy zastępca gauleiter Himmlerus zabił ją i wyszukał mu w burdelu Sabinę. Była ona w typie Nerona, a cycki miała wielkie, jak rosyjski T-34, ale - i tu trafiamy na ciemną stronę - cała była pokryta syfami. Jednak Himmlerus wpadł na genialny pomysł. Wykąpał ją w mleku osła i wyszła z wanny gładziutka jak pupka Ewy Braun. Od tego czasu mleko oślicy stosuje się wyłącznie w celach leczniczych. Koniec lekcji historii -oświadczył. - Wracamy do przepisu. Szeroką twarz Malutkiego ozdabiało zafrasowanie i skupienie. Wtedy po raz pierwszy usłyszeliśmy jak nasz Stary chichocze. - Kiedy dolejesz do kartofli czystego mleka, zamieszaj je łagodnie. Następnie z czułością dosyp szczyptę soli. Pamiętaj, rób to z uczuciem. I zaklinam cię na wszystkie świętości Niemiec, mieszaj zawsze wyłącznie drewnianą łyżką. Jeśli jej nie masz, to skorzystaj z bagnetu. Ale najpierw dokładnie oczyść go z krwi czy też z oliwy. Później wbij dziesięć jaj i bardzo delikatnie rozmieszaj je z cukrem. Ukradnij cukier kwatermistrzowi, ale zaklinam cię na błękitne oczy Hitlera, mieszaj wolniutko, bardzo wolniutko! - Dlaczego wolniutko? - dopytywał się Malutki. - A po co ci to wiedzieć, głupi wieśniaku? Po prostu rób to powoli i przestań przerywać. Gotuj całość na małym ogniu. Jeśli robisz to w warunkach polowych, to nigdy nie korzystaj z obornika, ani z paliwa, bo śmierdzi. Porta przerwał i patrzył na Malutkiego, który podniósł rękę do góry jak uczeń w szkole