Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.
Ponownie przyłożyła do ust tubę z piwem. Haviland Tuf schylił się i podniósł zwierzę z podłogi. - Nie wydaje mi się, kapitanie Mune, aby nazywanie kotów szkodnikami miało jakiekolwiek uzasadnienie - powiedział. - Wręcz przeciwnie, kot jest nieustraszonym wrogiem wielu pasożytów i mało użytecznych stworzeń, co zresztą stanowi zaledwie jedną z wielu fascynujących, pozytywnych cech tego wspaniałego gatunku. Czy wie pani o tym, że niegdyś ludzie oddawali kotom cześć boską? Ten, którego pani widzi, nazywa się Furia. Kot ułożył się w zagięciu potężnego ramienia i zaczął wydawać z siebie głośne pomruki, kiedy Tuf gładził jego czarno- białe futro. - Hm... - chrząknęła Tolly. - Zwierzę... domowe, tak się na to mówi, prawda? U nas wszystkie zwierzęta są hodowane na mięso, ale niektórzy goście przywożą swoje, podobne do tego. Tylko nie pozwól, żeby twój... kot, zgadza się? - Zaiste - potwierdził Tuf. - No więc, nie pozwól, żeby ten kot wydostał się poza statek. Pamiętam, jak dawno temu, kiedy jeszcze byłam zastępcą kapitana portu, mieliśmy tu niesamowity raban... Jakaś cholerna mucha zgubiła swojego zwierzaka akurat wtedy, kiedy zjawił się z wizytą wysłannik Obcych, i nasi strażnicy pomylili jednego z drugim. Nawet nie masz pojęcia, jaka potem wybuchła chryja. - Ludzie często reagują z nadmierną pobudliwością - zauważył Haviland Tuf. - Jakie naprawy i modyfikacje miałeś na myśli? Tuf majestatycznie wzruszył ramionami. - Doprawdy, same drobiazgi, bez wątpienia nie stanowiące żadnego problemu dla tak znakomitych fachowców. Jak sama słusznie pani zauważyła, kapitanie Mune, "Arka" jest istotnie bardzo starym statkiem, a wojenne tułaczki i stulecia zaniedbań pozostawiły wyraźne ślady. Całe pokłady i sektory są pozbawione energii lub uszkodzone w stopniu uniemożliwiającym dokonanie samonaprawy, choć statek posiada wcale nie małe możliwości w tym zakresie. Chciałbym, aby te części naprawiono i przywrócono je do użytku. Załoga "Arki", jak zapewne pani wie dzięki swoim rozległym, historycznym studiom, liczyła sobie niegdyś dwustu ludzi. Co prawda statek jest wystarczająco zautomatyzowany, żebym mógł nim samodzielnie kierować, ale muszę przyznać, że odbywa się to kosztem pewnych niewygód. Centrum sterownicze, usytuowane na głównym mostku, dzieli od mojej kwatery szmat drogi, sam mostek zaś nie jest w wystarczającym stopniu dostosowany do moich potrzeb, w związku z czym jestem zmuszony pokonywać pieszo znaczne odległości, przemieszczając się od jednego pulpitu do drugiego i wykonując skomplikowane czynności, niezbędne dla prowadzenia "Arki". Często zdarza się nawet, że w celu dokonania niektórych z nich muszę opuścić mostek i udać się do którejś z najodleglejszych części statku. W związku z tą niedogodnością byłem zmuszony zrezygnować z tych wszystkich zamierzeń, które wymagały mojej jednoczesnej obecności w dwóch lub więcej miejscach, często oddalonych od siebie o wiele kilometrów. W pobliżu mojej kwatery znajduje się niewielka, ale bardzo wygodna zapasowa centrala łączności, sprawiająca wrażenie działającej bez zarzutu. Pragnąłbym, aby wasi cybertechnicy przeprogramowawali cały system komputerowy tak, żebym w przyszłości mógł zawiadywać wszystkim stamtąd, bez konieczności odbywania codziennej, męczącej podróży na mostek, a nawet bez potrzeby opuszczania fotela. Poza tym chodzi zaledwie o kilka dodatkowych zmian, czy może raczej poprawek. Zależałoby mi na nowoczesnej kuchni z pełnym zestawem przypraw i obszerną biblioteką przepisów kulinarnych, abym mógł posilać się nieco bardziej urozmaiconymi i interesującymi dla mego podniebienia potrawami, niż obrzydliwe wojskowe racje, jakich w chwili obecnej dostarcza mi "Arka". Przydałby się również pokaźny zapas wina i piwa, a także urządzenia niezbędne do wytwarzania tychże, abym mógł samodzielnie uzupełniać ubytki podczas długich, międzygwiezdnych podróży. Nie od rzeczy byłoby również uaktualnienie oferty moich rozrywek przez dostarczenie książek, holofilmów i nagrań muzycznych pochodzących z ostatniego tysiąclecia