Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.

 

W porównaniu z okresem przedwojennym przemysł radziecki w latach siedemdziesiątych odznaczał się przede wszystkim znacznie większą liczbą zakładów produkcyjnych. Wzrost liczby przedsiębiorstw pociągnr,ł za sobą geometryczny wzrost zależności między tymi przedsiębiorstwami oraz międz. nimi a poszczególnymi gałęziami przemysłu. Z upływem czasu siatka tych interrelacji ik się zagęściła, że nie było możliwe uchwycenie ich przez radzieckich planistów. W celu ogarnięcia złożoności tego problemu przytoczmy wypowiedź - może nieco przesadzoną -- czołowego radzieckiego ekonomisty, Tigrana Chaczaturowa, członka Akademii Nauk, ?ctóry przedstawił to w ten sposób: "po to, by plany gospodarcze mogły być realne, należałoů y zaangażować przy ich opracowywaniu przez wiele lat całą siłę roboczą zatrudnioną prz . ich wykonywaniu". W każdym przypadku plany były niemożliwe do zrealizowania i to niędzy innymi z tej przyczyny, że zlokalizowane w Moskwie ministerstwa, kierując; poszczególnymi dziedzinami przemysłu, nie miały bezpośredniego kontaktu z realną ytuacją w kontrolowanych przez siebie na terenie całego kraju przed- si biorstwach. Chcąc przybliżyć aparat planowania do zakładów produkcyjnych, Chruszczow w maju 1957 r. zlikwidował większość ministerstw przemysłowych i podzielił ZSRR na 105 284 regionów gospodarczych, w których utworzono lokalne rady gospodarki narodowej - sow: narchozy. Do sownarchozów należało odtąd zarządzanie lokalną gospodarką oraz dbałość o należyty rozwój miejscowych zasobów i miejscowego przemysłu. Od tej chwili Gospłan odpowiadał jedynie za ogólne planowanie i koordynację planów, za podział ważniejszych funduszy między poszczególnymi republikami. Zlikwidowano Państwową Komisję Ekonomi- czną odpowiedzialną za zagadnienia związane z bieżącym planowaniem. Swoje dotych- czasowe funkcje zachowały jedynie te ministerstwa centralne, które były odpowiedzialne za przemysł zbrojeniowy. Ale taka reorganizacja planowania i zarządzania przemysłem zrodziła wówczas wiele problemów natury politycznej. Przede wszystkim z dezaprobatą odniosła się do niej stołeczna biurokracja, przyzwyczajona nie tylko do władzy, ale i do wszelkich wygód wynikających z zamieszkania w Moskwie. Wkrótce urzędnicy z rozwiązanych ministerstw opowiedzieli się po stronie Malenkowa, podczas gdy urzędnicy terenowych instancji i organizacji partyjnych, rządowych i gospodarczych, zwłaszcza ci, którzy znaleźli zatrud- nienie w sownarchozach, poparli Chruszczowa. Tak więc prestiż Chruszczowa osłabł w centrum, a umocnił w terenie. To chwilowe przesunięcie środka ciężkości, naruszenie równowagi sił, stało się decydującym czynnikiem w procesie konsolidacji władzy w rękach Chruszczowa. Po jego odejściu, już w 1965 r. sownarchozy zostały zniesione, a centralne ministerstwa przemysłowe przywrócone (ich liczba wzrosła do 59 w 1979 r.). Powrót do starego systemu organizacji i zarządzania przemysłem wymagał jednak usprawnienia systemu planowania. Wszelako problem nie sprowadzał się wyłącznie do sformułowania planu, ale przede wszystkim do tego, by plany były wykonalne. Do tej pory , przedsiębiorstwa produkcyjne oceniano (i premiowano) według stopnia wykonania planu :; opracowanego i narzuconego przez odpowiednie ministerstwo przemysłowe. Taka praktyka sprawiała, że kierownictwa przedsiębiorstw zwykle nie kwapiły się do wykonania planu, nie mówiąc już o jego przekraczaniu, z prostej obawy przed podniesieniem norm w następnym roku. Równie niechętnie ódnosiły się dyrekcje przedsiębiorstw do wprowadzania nowych technologii i unowocześniania produkcji, ponieważ w radzieckich warunkach nie przynosiło to zakładom pracy żadnych realnych korzyści, a tylko przysparzało zmartwień i ryzyka. Powszechnym zjawiskiem było też zaniżanie przez dyrekcje zakładów przed zwierzchnikami zdolności produkcyjnych przedsiębiorstw. Innym czynnikiem, który skutecznie hamował wzrost efektywności przemysłu radzieckiego, był sposób obliczania wielkości produkcji - przyjęcie tonażu jako głównego wskaźnika wzrostu lub spadku produkcji. Taka metoda . skłaniała fabryki do wytwarzania produktów ciężkich, niezgrabnych, o dużych gabarytach, .;; bez zwracania uwagi na ich walory estetyczne i użytkowe. Kierownictwa przedsiębiorstw ' interesowały się tylko produkcją, nie zaś sprzedażą wytworzonych towarów. Był to jeden z zasadniczych powodów, dla którego magazyny i placówki handlowe w ZSRR były przeładowane dużą ilością towarów nie nadających się do sprzedaży. W 1962 r. grupa radzieckich ekonomistów z Jewsiejem Libermanem na czele, profesorem charkowskiego Instytutu Inżynierii i Ekonomii, zaproponowała wprowadzenie do gospodarki '' nieznanej w radzieckiej ekonomii zasady popytu i podaży. Koniecznym warunkiem realizacji tej reformy było zapewnienie zakładom pracy szerokiej autonomii - uwolnienie ich od trwałej ingerencji urzędów planowania i państwowej kontroli. Wskaźnik rentowności przedsiębiorstw miał być mierzony jedynie wzrostem produkcji wyrażanej volumenem sprzedaży. Propozycja Libermana bynajmniej nie była nowa - w 1956 r. polscy ekonomiści . z profesorem Oskarem Lange wysunęli podobną sugestię celem zastosowania jej w polskiej gospodarce, która jednak nie znalazła uznania w oczach Gomułki (z niemałym powodzeniem zaczęli ją natomiast realizować Węgrzy). W samym ZSRR Chruszczow wyraził zgodę na przeprowadzenie eksperymentu z programem Libermana w kilku radzieckich fabrykach, a po jego odejściu Kosygin rozszerzył go na dalsze przedsiębiorstwa zapowiadając równocześnie 285 rychłe wprowadzenie globalnych reform w całym przemyśle krajowym. W 1966 r. program ten został zatwierdzony przez XXIII Zjazd partii