Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.
W 1860 zakazano zatrudniania młodocianych poniżej lat 18 jako maszynistów. Nowe katastrofy zmuszały do dalszych ulepszeń. Każda kopalnia musiała mieć co najmniej dwa osobne wejścia do szybu; zakładano skrzydłowe wentylatory i sprawniejsze wyciągi, ulepszono lampę Davy'ego (wynalezioną przez tego wybitnego chemika w 1815 r.), chroniącą przed wybuchami gazów. Ustawa górnicza z 1872 szła dalej w tym kierunku, żądając od kierowników kopalni znajomości swego fachu. Ale ochrona świata pracy nadal nie była dostateczna i wałka będzie trwała długo, prawie stulecie. Ten sam Parlament whigowski, który w 1832 rozpoczął reformy, zniósł także niewolnictwo. Poprzedził ten krok - jak wiemy - zakaz handlu niewolnikami (1807 r.), dzięki poparciu wniosku Foxa przez Pitta. Clark-son, Wilberforce, Zachariasz Macaulay, Buxton - to ludzie, który przez lata wypowiadali się przeciw niewolnictwu, wspomagani przez filantropów poza Parlamentem i część kleru. Argumenty przemawiały do uczuć czysto ludzkich: częściowo religijnych, częściowo patriotycznych - że niby pod flagą brytyjską mogą żyć tylko ludzie wolni". Działał tu również sentymentalizm (często nie widzący "białego niewolnictwa" w Anglii), połączony z przekonaniami szkoły manchesterskiej, że kolonie gospodarczo są bezużyteczne, wobec czego emancypacja Murzynów strat w handlu nie wyrządzi. Z rozbiciem systemu merkantylnego' po powstaniu niepodległej Ameryki znaczenie Indii Zachodnich zmalało i ta "lobby" parlamentarna, niegdyś bardzo mocna, obecnie osłabła. W latach 1801- -1815 kolonie zazwyczaj podlegały ministerstwu wojny, a sam urząd sekretarza dla kolonii uważano za nieważny. Brakowało więc właściwego człowieka w rządzie, który by całą sprawą mógł się zająć na serio. Po 599 1813 prawdziwym kierownikiem tego urzędu był jego radca, a potem podsekretarz sir Jakub Stephen, profesor historii w Cambridge. Ten zrobił, co mógł, dla zniesienia niewolnictwa, sam zasiadając w zarządzie Kościelnego Towarzystwa Misyjnego, "wdzięczny za liczne możliwości łagodzenia krzywd i okrucieństw wyrządzanych tak wielkiej części rodzaju ludzkiego" przez rodaków. Ustawa 1807, zakazująca poddanym brytyjskim handlu niewolnikami, nie wywarła spodziewanego wpływu na inne państwa i nie zapobiegła szmuglowi pod własną flagą. Dopiero w 1815 Portugalia pod presją brytyjską zgodziła się na stopniowe zniesienie tego handlu (do 1830), za co dostała Ł 300 000 kompensacji. Napoleon po ucieczce z Elby wydał w czasie Stu Dni dekret znoszący niewolnictwo w Cesarstwie Francuskim - być może i w tym celu, aby nastawić do siebie przychylnie światłą opinię brytyjską. Na kongresie wiedeńskim potępiono niewolnictwo. Hiszpania w 1820 zakazała handlu niewolnikami w zamian za Ł 400 000 od W. Brytanii. To wszystko (paradoksalne!) pogorszyło los negrów transportowanych z Afryki do Indii Zachodnich, gdyż handlarze zapychali statki do granic możliwości, by odbić sobie ryzyko, albowiem w razie zatrzymania statku przez okręt brytyjski groziła jego konfiskata wraz z "towarem" i sprawa sądowa. Toteż nieraz dwie trzecie niewolników umierały w nieludzkim tłoku i potwornych warunkach sanitarnych. Niestrudzony w wysiłkach abolicyjnych Wilberforce w roku 1821 pozyskał dla swej sprawy możnego piwowara, radykała sira Tomasza Fo-wella Buxtona, popierającego także reformę więzień i prawa kryminalnego. Gdy Buxłon wystąpił w Izbie Gmin o zniesienie niewolnictwa w koloniach przez uznanie ludźmi wolnymi dzieci urodzone z niewolników, Canning przyjął wniosek przychylnie. Ale w obawie przed protestami plantatorów zaproponował rozwiązanie całego problemu stppniowo, co właściwie było znowu odłożeniem sprawy. Tyle że kolonie w Indiach Zachodnich dostały zalecenie, aby znieść bicie niewolników przy pracy i batożenie kobiet. Z kolei wywołało to gwałtowne protesty plantatorów - w obawie przed powstaniem niewolników, przed utratą tanich rąk do pracy, przed wyższymi kosztami produkcji. Produkcja cukru wzrosła w czasie wojen napoleońskich, ceny spadły z nastaniem pokoju. W De-merarze istotnie wybuchło powstanie, gdyż Murzyni sądzili, że plantatorzy celowo nie powiadamiają ich o zniesieniu niewolnictwa. Zostało zgniecione z wielkim okrucieństwem, z jednoczesnym oskarżeniem kleru o agitację wśród Negrów. Na to Canning zalecił koloniom koronnym - Trynidadowi, Sw. Łucji i Demerarze - bardziej ludzkie traktowanie swoich 35 000 niewolników, w nadziei, że rady plantatorów na innych wyspach zrobią to samo dla swoich 650 000 niewolników. Tak się nie stało i w 1828 rząd ponowił nalegania, aby poszczególne kolonie złagodziły swoje prawodawstwo murzyńskie, motywując to sprawą "koniecznej polityki". A po trzech latach Stephen tak odpowiedział kolonistom i Vh 600 obrońcom, utrzymującym, że Zachodni Indianie (West Indians) sami wiedzą najlepiej, co robić: "Jest przestarzałą iluzją, na którą rezydenci w Indiach Zachodnich cierpią, że bliskość obserwacji stanowi nieomylną i konieczną busolę, wiodącą ku prawidłowym wnioskom... Nie zwracając uwagi na postęp opinii w świecie cywilizowanym, nie zdają sobie sprawy z rychłego już nadejścia tego dnia, w którym utrzymanie niewolnictwa w dominiach brytyjskich stanie się niemożliwe..