Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.
Znaczną część tych funduszy inwestuje się na całym świecie w rozwój infrastruktury (na przykład w budowę tunelu pod kanałem La Manche) lub w przygotowanie eksploatacji złóż rudy żelaza (na przykład w Brazylii), co przyniesie bezpośrednie lub pośrednie korzyści Japonii. Inną część funduszy spółki japońskie przeznaczają na tworzenie filii zagranicznych (zwłaszcza produkcyjnych) — bądź by przenosić produkcję japońskich wyrobów przemysłowych do krajów o taniej sile roboczej, tak aby wyroby te nadal mogły być konkurencyjne, bądź by przez umieszczanie takich filii wewnątrz krajów EWG czy też w USA obejść cła ochronne. Większość tego kapitału przeznacza się jednak na zakup obligacji krótkoterminowych (zwłaszcza obligacji Skarbu USA). Gdyby kiedykolwiek fundusze te zostały na większą skalę ściągnięte z powrotem do Japonii, mogłoby to zdestabilizować cały międzynarodowy system finansowy — tak jak to się stało w 1929 r. — i poddać ogromnej presji zarówno dolar, jak i gospodarkę Stanów Zjednoczonych, ponieważ znaczna część tych pieniędzy została przeznaczona na sfinansowanie ogromnego deficytu budżetowego powstałego za rządów Reagana. W sumie biorąc, jest jednak dużo bardziej prawdopodobne, że Tokio nadal będzie lokować swe nadwyżki kapitałowe w nowe przedsięwzięcia zagraniczne, niż że je sprowadzać do kraju. Awans Japonii w ciągu ostatnich paru lat na czołowy kraj wierzycielski świata — wraz z przeobrażeniem się Stanów Zjednoczonych z największego pożyczkodawcy w największego pożyczkobiorcę — nastąpił tak szybko, że wciąż jeszcze trudno jest zanalizować wszystkie tego implikacje. Ponieważ — „historycznie biorąc — państwa wierzycielskie przodowały pod względem wzrostu gospodarczego w każdym okresie globalnej ekspansji gospodarczej i ponieważ właśnie nadciąga era Japonii" 74, nie jest wykluczone, że przeobrażenie się Tokio w czołowego światowego bankiera pobudzi na średnią i dalszą metę międzynarodowy handel i międzynarodowe finanse, jak czyniły to przedtem Holandia, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone. Godne uwagi na obecnym etapie jest jednak to, że wzrost roli Japonii w „niewidzialnych" finansach nastąpił przed poważniejszą erozją jej ogromnej „widzialnej" przewagi przemysłowej — w przeciwieństwie do tego, co stało się na przykład w Wielkiej Brytanii. Może to jednak ulec zmianie — i to szybko — jeśli kurs jena osiągnie poziom zbyt wysoki, a Japonia przeżyje długotrwałą „dojrzałość" swej bazy przemysłowej Biff- i związany z tym spadek tempa wzrostu produkcji. Jeśli jednak nawet do tego dojdzie — a są powody (przedstawiłem je wyżej), by sądzić, że wszelki zmierzch Japonii jako państwa przemysłowego będzie procesem powolnym — jedno jest jasne: wobec przewidywanego poziomu jej aktywów zagranicznych w 2000 r. jej bilans rachunków bieżących będzie pięknie uzupełniany napływem zysków osiąganych za granicą. Tak więc wydaje się, iż wszystko wskazuje na to, że Japonii przeznaczone jest jeszcze większe bogactwo. Jak wielka będzie potęga gospodarcza Japonii w początkach XXI w.? Jeśli wyłączyć wojną na wielką skalę, jakąś katastrofę ekologiczną czy nawrót depresji — w stylu tej z lat trzydziestych — i protekcjonizmu, to odnosi się wrażenie, że panuje zgodna opinia, iż potęga ta będzie dużo większa niż obecnie. W komputerach, robotach, telekomunikacji, samochodach osobowych i ciężarowych, statkach — a być może nawet w biotechnologii i w przemyśle lotniczym — Japonia będzie zajmowała albo pierwsze, albo drugie miejsce. W finansach być może będzie stanowić klasę samą dla siebie. Już dziś podaje się, że pod względem GNP per capita wyprzedziła Stany Zjednoczone i kraje Europy Zachodniej, co zapewnia jej niemal najwyższy na świecie poziom życia. Nie sposób powiedzieć, jaki będzie jej udział w światowej produkcji wyrobów przemysłowych czy w światowym GNP. Warto przypomnieć, że w 1951 r. GNP Japonii równał się jednej trzeciej brytyjskiego i jednej dwudziestej (!) Stanów Zjednoczonych, a przecież po zaledwie trzech dziesięcioleciach stał się dwukrotnie wyższy od GNP Wielkiej Brytanii i stanowi niemal połowę GNP USA. Oczywiście, w ciągu tych dziesięcioleci tempo wzrostu gospodarczego Japonii było niezwykle wysokie z powodu różnych okoliczności specjalnych. Według jednak wielu ocen75 gospodarka japońska w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat nadal będzie się najprawdopodobniej rozwijać o 1,5—2 proc