Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.
591 »³ S S I —•> ± S N ^ 's | '* t i 's i œ t 0 i:. =t* -0-0- Ja ubngi Berna(r)ciyn; nie mam nic wta-snego, tylko habit i trepki I ¦*-?-*- H p P ii I—I i I I i '. N I JT ?1 ? I ? z drzewa lipo - wego, lipo - wego lipo - wego. 1. Ja ubogi Bernardyn, nie mam nic w³asnego, tylko habit i trepki 4. z drzewa lipowego. 2. Mam te¿ jedne i drug¹ W celi mej skrobaczkê (miot³ê) któr¹ zamiataæ muszê, 5. i- z ro¿kiem tabaczkê. 3. Jeden g¹sior i drugi piwosza i miodu, gorzalichy wyduszê, jestem tego rodu. Có¿ mam czyniæ, gdy beczyæ trzeba zawsze w chórze, ja³mu¿ny nic chc¹ dawaæ prawie w ¿adnym dworze. W egipskie te¿ baranki dosyæ'em bogaty, które liczê igie³k¹ przeszywaj¹c Jaty, 44 6. Œmiejcie sig jako chcecie, przecie'm kontent z tego, nie dam wam za bogactwo ubóstwa mojego. 7. Hej ! gdyby mi kto poda³ œwiêcone kropid³o, pokropi³bym i zala³ to swawolne byd³o. Na tê¿ nutê œpiewaj¹: Do Grabarza. (Ze zbioru po Z.) Zrób mi Domek grabarzu, na krakowskim cmentarzu; bo w chaty i pa³ace wszêdzie bieda ko³ace. Mój grabarzu! Dom wiêc dla mej pos³ugi, ma trzy ³okcie byæ d³ugi; drugie tyle wysoki, a pó³tora szeroki. Mój grabarzu! Staw go czo³em do wschodu, do krakowskiego grodu ; •by od lubej rodziny wiatr mi nosi³ nowiny. Mój grabarzu! 4. A niech stoji pod drzewem, by mi nuci³ ptak œpiewem; i przychodzieñ siad³ w cieniu, podumaæ na kamieniu. Mój grabarzu I 5. Niech go latem i wiosn¹ w ko³o kwiaty obrosn¹ Niech wie kto przed nim stanie, ¿e to szczêœcia mieszkanie. Mój grabarzu! J. N. J. (]»r.ji>c.>/ ludu, Leszno 1838, rok 4. Nr. 46.) Ucruardyu Gach (z r. 1808). 595. *=* ????\?ii\^^^^^? Kiedym by³ czerwony, kiedym by³ biuly, hoc kloc dzium dz. kiedym by³ bia³y. 1. Kiedym by³ czerwony, kiedym by³ bia³y, hoc kloc, dzium dzium, kiedym by³ bia³y — wszystkie mnie ¿yj¹cych serca kocha³y, hoc kloc, dzium dzium, serca kocha³y. 2. Teraz mnie nie lubi¹, z jakiej to miary ? — hoc itd. pewnieæ to dlatego, ¿em bury, szary; — hoc itd. 3. Trudno sig ju¿ zaprzeæ, prawda ¿em bury, — hoc, lecz kroju damskiego moje mundury — hoc, 4. P³aszcz do ich salopki podobny w kroju, kapiszon czy kaptur maj¹ w swym stroju. 5. Ich rubron, mój habit, równo rzgsisty, jeŸli ich krój modny, to i mój czysty. 6. Wszak damy do œlubu id¹ w koronie, zawsze zaœ korona wieñczy me skronie. 7. Szydzicie ¿e w trepkach bez cholew chodzê; bez cholew trzewiczki na damskiej nodze. 8. Brzydzicie ten powróz, który mnie szczyci, wszak damskie ubiory s¹ tak¿e z nici. 9. A wiêc ju¿ powrozem nie zwiejcie proszê, co ja dla parady przy boku noszê. 10. Przy kordach panowie chodz¹ podró¿ni, ma chorda od kord¹ ma³o sig ró¿ni. 11. A zamiast fartuszka noszê pacierze, za wszystkich ³askawców modlê siê szczerze. 12. Nie patrzcie na kolor, na tê ¿a³obê, lecz tylko na szczeroœæ, dam tego próbê. 13. Ten kolor ¿a³ob¹ zwaæ siê nie godny, to morder prawdziwy, a teraz modny. 14. Rzeczecie ¿e góral i krakowiacy, w tych chodz¹ morderach, bo burzy tacy. 15. Rozpatrzcie siê proszê, a wnet siê wyda, i¿ góral, krakowiak, wyra¿a ¿yda. 16. Bo góral z wêgierska kusa katana, krakowiak z cygañska, otó¿ odmiana. 17. Poprawcie¿ ju¿ odt¹d dawnego zdania, a nie upadlajcie mego ubrania. 18. O strój mój i damski nie czyñcie sporu a nie upadlajcie mego ubioru. 19. Waszaæ to naganna moda codzienna, od dawnych lat moja nic nie odmienna. 20. A wreszcie œmiejcie siê, jam wesó³ na to, bom modno przybrany, choæ nie bogato. 21. Strój piêkny, krój dobry, kolor weso³y, mo¿na go porównaæ z damskim pospo³y. 22.1 choæ'em kloc ma³y, jak sami znacie, lecz jestem wspania³y w tak sutej szacie. 23. Za nic teraz niemcy, za nic polacy, Bernachy to gachy chocia¿ bosacy. 24. Za nic ju¿ parle frans, za nic mein Bruder, Bernachy to gachy, chocia¿ bez pluder. Myœliwy. 596. (Ze zbioru po Z.) mm ?1I^^???I§? Nim promieñ s³oñca za - b³yœnie i do mej chaty sio wciœnie, j^fetffftTrfjiltfi(;rp(if. | f fr-? f.CC iTtr porzucam zaraz me ³ozê, i iladzko w torebkê wto¿.j, pe³en najs³odszej na* V dziej), puszczam eie z ogary do knieji. puszczam eie z ogary do knieji. 1. Nim promieñ s³oñca zab³yœnie, i do mej chaty siê wciœnie, porzucam zaraz me ³o¿e, i flaszkê w torebkê w³o¿ê. Pe³en najs³odszej nadzieji, puszczam siê z ogary do knieji. 2. Tu kwiaty rosa, zmoczone, przedziwn¹ wonie wydaj¹; tu ptaszki ze snu zbudzone, czule eiê wzajem witaj¹. I tak weso³y i skory, puszczam ogary ze swory. 3. Przebiegam góry, doliny, ciernie, kamienie, zawa³y; puszczam siê w gêste krzewiny, i s³ucham gdzie psy pogna³y. Wtem jeleñ jak wiatr przemyka, ja strzelam, a on utyka. 4. Wnet pojezdnego ztrêbujê, pieskom odprawê dawamy; gorza³k¹ w ko³o czêstujê, z ³upem do domu wracamy. I tak myœliwiec ubogi, ¿yje szczêœliwie bez trwogi. Nebulo. 597. ^^?????^????^???^. Eja scande scalas nebu - lo, Helu nihil ego ji^JU^lrHf|;r.f|J7j|j.i'J4J^S mortem mctu - o, nihil ego mortem mêtu - o. Nec praetorem «g^JJ \ii IJ-J-J"r I?? I?? I?i l-f^Hf³ nec tor - torom. nihil ego mortem time e, time 34? imo laetue furcam flube - o, imo lautus furcaui aube - o. 1. Eja scande scalas Nebulo, Heluo, nihil ego mortem metuc Nec praetorem, nec tortorem, imo laetus furcam subeo. 2. Nulla mihi mors est carior, dulcior, ieta ego sorte glorior. Quod in scalis stem cum alis, nullra mihi mors est, etc. 3. Supra me micabunt fulmina, lumina infra me virescent gramina. Sol lustrabit, ros rigabit, supra me micabunt etc. 4. Quando tua mittes flamina, Borea, mea agi ten tur viscera. Et subinde hinc et iude, ¦ quando tua mittes etc. 5. Mea cadent ossa putrida, arida, duraque non prement marmt>ra. Omnes rident dum me vident, mea cadent ossa etc. Opryszek Wisielec (nuta ta¿ sama). 1. Przez d³ugi czas zawsze zbija³em, zdziera³em, toæ i gard³o drogo przeda³em. Œmieræ choæ sroga, przecie¿ droga. Choæ mnie szubienica spotka³a, dosta³a, sztuka umrzeæ drogo nie ma³a. I, Teraz jestem prawie szczêœliwy, gdy mœciwy Sêdzia, wyda³ wyrok sztraszliwy. Bym na stryczku, jak w baciczku po wolnem powietrzu bujaj¹c, huœtaj¹c, zmar³ spokojnie, niby usypiaj¹c. 3. Wstêpujê œmia³o na drabinê, zas³ynê, z niej, w pamiêci prêdko nie zginê. Wspomnij d³ugo. ¿em przys³uga swoj¹, wielu zabi³ okrutnie, krad³ zwrotnie, rzekn¹: ¿em gra³ rolê obrotnie. i. A gdy mnie na haku powiesz¹,, obwiesz¹, zaraz mnie stworzenia pociesz¹