Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.

 

- Otworzyłeś szafkę, w której są jego puszki. Może ci po prostu nie ufa. - Może nie powinien mi ufać. Jesteśmy wrogami. -Colby uśmiechnął się nieznacznie i zamknął drzwiczki. Sny 53 - Zresztą, zależy mi wyłącznie na tym, żebyś ty mi ufała, Diano. A jak z rym jest? | - Nie znam cię dobrze - odrzekła, przyglądając mu ', się uważnie. - Wykręcasz się od odpowiedzi. - Oparł się o blat i wziął swój kieliszek z winem. - Muszę ci w jakimś stopniu ufać, inaczej nie spę-; dziłabym z tobą popołudnia w taki sposób. - Tak też myślałem - pokiwał z zadowoleniem głową : i zabrał się z powrotem za sałatę. - Czy wspominałem .ci, że robię najlepszą w świecie sałatkę cesarską? - Nie uwierzyłabym, nawet gdybyś o tym wspominał. - Poczekaj, aż spróbujesz. - Gdzie nauczyłeś się gotować? - Z książek kucharskich. Nie zapominaj, że zajmowałem się wychowanieni dziecka. Powiedziałem sobie, że Brandonowi należy się coś więcej, niż mrożonki i pizza. Czytałem mnóstwo książek na temat wychowywania dzieci i stwierdziłem, że nie zawsze ich autorzy mają rację. - Z pewnością. Czy chciałeś mieć dziecko, Colby? ~ Nie w wieku dziewiętnastu lat - odrzekł, krzywiąc ironicznie wargi. - Ale nie miałem wyboru. Pewnego pięknego dnia pojawił się Brandon i nie czas było zastanawiać się, czy pragnę dziecka, czy też nie. Po prostu je miałem. A ty? Intymność pytania zaskoczyła ją, ponieważ Colby nigdy takich pytań nie zadawał. Wbiła wzrok w swój kieliszek. Pragnęła, by okazywał zainteresowanie jej życiem, ale nie akurat w tej sprawie. Nie była przygotowana na udzielenie pełnej, wyczerpującej odpowiedzi, ograniczyła się więc do części prawdy. - Czasami się nad tym zastanawiałam, tak się jednak złożyło, że albo nie była to właściwa chwila, albo nie ten właściwy mężczyzna. 54 Jayne Ann Krentz - Ani razu? - Cóż, był taki ktoś, gdy zaczynałam właśnie pracę. Miałam około dwudziestu pięciu lat i wydawało mi się, że to właśnie ten jeden jedyny. Przez pewien czas wszystko układało się świetnie, potem jednak okazało się, że związał się ze mną na złość innej kobiecie. Gdy się ponownie zjawiła, doszedł do wniosku, że tylko jej pragnie. - Zostawił cię? - Dziękowałam Bogu, że stało się to przed ślubem. W każdym razie przestałam wtedy myśleć o założeniu rodziny i skoncentrowałam się na sprawach zawodowych. A teraz mam trzydzieści cztery lata i jestem zadowolona z tego, co osiągnęłam. ~ Nie zastanawiasz się, co straciłaś? - Raczej nie, a przynajmniej nie często. Żyję pełnią życia, odnoszę sukcesy w pracy, mam wielu dobrych przyjaciół i mnóstwo zainteresowań. Me wiem zresztą, czy byłabym dobrą matką. Przeraża mnie, na przykład, myśl o problemach z dzieckiem w okresie dojrzewania. - To bywa czasem trudne, owszem, ale jakoś się przez to przechodzi. Teraz jednak, jako ekspert, mogę ci powiedzieć, że jestem szczęśliwy, mając to za sobą. Wychowywanie dzieci jest dobre dla niedoświadczonych dwudziestolatków, którzy nie mają pojęcia, w co się pakują. - Masz rację. Po trzydziestce człowiek jest bardziej odpowiedzialny. W tej chwili przerażałaby mnie perspektywa zajścia w ciążę. - Przewróciłoby to do góry nogami całe twoje starannie uporządkowane życie, co? Zmieniłoby absolutnie wszystko. - Uważasz, że taka całkowita zmiana byłaby dla mnie dobrodziejstwem - fuknęła, zirytowana jego tonem. Sny 55 Colby kroił krwistoczerwonego pomidora na niewielkie cząstki. - Tak - powiedział. - Dziecko zmieniłoby w twoim życiu wszystko. - Cóż, przynajmniej o to nie muszę się martwić, prawda? - spytała pewnym tonem. - Tak, o to nie - zgodził się Colby. - Być może jednak zdecydowałabyś się wprowadzić do swojego życia kilka innych, mniej drastycznych, zmian? - Na przykład? - Na przykład, mogłabyś się przeprowadzić do mnie n a r e s z t ę l a t a . Ponieważ j e s t e m człowiekiem nadzwyczaj wspaniałomyślnym, zgadzam się nawet zabrać twojego głupiego psa. ROZDZIAŁ CZWARTY Nie spodobała mu się jej odpowiedź, ale przyjął ją z typowym dla siebie spokojem. Był pewien, że wkrótce przekonają, by zmieniła zdanie. - Rób jak uważasz - powiedział