Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.
Może oddam za ciebie życie, żegnaj. A zatem, jak wiedziałem od dawna, w tej sztuce nie grałem głównej roli; byłem tylko biernym narzędziem. Jestem niezwykle wrażliwy na ciosy, perfidię, pozory. Riazanow nigdy mnie nie kochał; dlaczego miałby, kiedy mógł kochać ją? Chi-rin, le flambeau qui illumina la terre*. I to go właśnie zabiło, biednego, wiernego do końca. Przypuszczam, że od dawna nie wierzył w komunizm i Związek Radziecki, lecz coś trzymało go przy życiu: dlaczego by nie dziewczyna, która rysowała tajemnicze znaki na drzwiach prowadzących do jego ogrodu Szirin to płomień, który oświetla ziemię. 138 i przynosiła ukryte w rękawach tajne posłania? Wyobrażam sobie, że udała się teraz do Teheranu, gdzie samotna kobieta może odnaleźć swoją drogę w świecie. Tak późno się zjawiłaś i tak wcześnie odleciałaś, Wznieciłaś płomień, a potem ulotniłaś się niczym dym... przeł. Agata Nalborczyk Chciałbym nigdy w życiu jej nie spotkać. Gdybym jej nie spotkał, nie wiedziałbym, co to jest szczęście, i nie tęsknił za nim; wiódłbym spokojne życie w Anglii, nie zostawiłbym po sobie żadnego śladu, nie byłbym tutaj. I nie musiałbym stąd uchodzić. Zakorkowałem butelkę z wódką. Ten gest skłonił mnie do refleksji; zdałem sobie sprawę z własnych pokrętnych zamiarów. W głębi serca miałem nadzieję, że może wróci dzisiaj, i nie chciałem być pijany; byłem przekonany, że zmieniłem się, że przestałem się nad sobą rozczulać, a jeżeli Iranka mogła okazać taką beztroskę i niezależność, to co dopiero Anglik! Chodziłem po pokoju, usiłując uzmysłowić sobie nie to, co straciłem, lecz to, co zyskałem. Uszedłem bezpiecznie z Isfaha-nu, przez pięć tygodni żyłem w ukryciu, nauczyłem się w tym czasie więcej niż w ciągu paru lat. I to nie tylko w dziedzinie prowadzenia rozmów w języku perskim. Nie umrę więc jako nieporadne dziecko. Potrzebowała wolności, lecz uczyniła mi więcej dobrego niż złego. Teraz jest zbyt późno, aby wyjechać. Przygotuję wszystko na jutro i wyjadę około godziny jedenastej - nie będzie jeszcze ruchu. Sklepy z pieczywem i stacje benzynowe będą zamknięte. Benzynę i chleb kupię na drodze do Szirazu, gdzie ani za mną, ani przed sobą nie będę widział świateł samochodowych, i wówczas skręcę na wschód, do Pakistanu. Ona nie opuści Iranu! W końcu to zrozumiałeś, ty angielski ośle! Jest w tym kraju coś, bez czego ona nie może żyć; nie chodzi tylko o rodzinę, lecz o coś, co jest związane z językiem, obyczajami i sentymentem, jaki żywi do Iranu, a to sprawia, że trudno by jej było żyć poza krajem. Mimo że w tej sprawie wykazywała absolutną szczerość, nalegałem, abyśmy wyjechali, 139 i za każdym razem, kiedy wspomniałem o statku do Bahrajnu lub o wizycie w brytyjskiej ambasadzie, utwierdzałem ją w przekonaniu, że musi ode mnie odejść. Gdybym chociaż trochę się zastanowił, ocknął choćby na chwilę z miłosnego odurzenia i pomyślał o jej charakterze i marzeniach, wiedziałbym, jaką wyrządzam jej krzywdę. Ogarnęły mnie myśli tak upokarzające, że usiadłem przygnębiony, wziąłem wczorajszą gazetę i w świetle księżyca próbowałem czytać, po czym odłożyłem ją. Ach, oczywiście generał Chatami. - Co to jest hanjlaidarl - Hanjlaidarl - Przeczytam inny artykuł. „Ceny mięsa, jarzyn, tłuszczów i innych podstawowych artykułów..." - Hanjlaidar przypomina trochę spadochron. Ma skrzydła przyczepiane do ramion. Nazywają to lotnią. Pozwala czło wiekowi unosić się w powietrzu lub szybować z wiatrem. - Po co? - Dla przyjemności. - Dla przyjemności? Szybować na wietrze? - Tak. Taki sport ma wielu entuzjastów w Stanach Zjedno czonych. - Oczywiście, wie pan wiele na temat wszelkich dziedzin ludzkiej działalności. Cen mięsa, jarzyn, tłuszczów... Proszę mi powiedzieć, globtroterze, co to jest inflacja? Przy świetle księżyca mogłem czytać nagłówki artykułów w gazetach. JEGO CESARSKA MOŚĆ OGŁASZA DZIEŃ ŻAŁOBY DLA UCZCZENIA CZŁONKA RODZINY. „TWÓRCA CESARSKIEJ OBRONY POWIETRZNEJ" ZGINĄŁ W WYPADKU PRZY ZAPORZE W DEZFUL. DOWÓDCA SIŁ LOTNICZYCH, ZAPALONY SPORTOWIEC, ZGINĄŁ W MAŁYM SAMOLOCIE SPORTOWYM, ZWANYM LOTNIĄ. Tak więc jej ojciec wkrótce awansuje. Nie stanowi jednakże dla nas większej różnicy, ile gwiazdek ma na epoletach Fara-meh: nadal możemy wpaść w jego ręce. Jeśli chodzi o mnie, nadal nie rozumiem powodów, dla których uciekła. ii Cichł hałas ruchu ulicznego. Zszedłem do ogrodu na parę minut, aby się uspokoić przed wyruszeniem w drogę i raz jeszcze wspomnieć o Riazanowie oraz mojej żonie. Ktoś siedział na środku ogrodowej ścieżki, jakaś czarna, zakurzona postać w oparach dymu. Wyglądała, jakby pozostawała w tym miejscu od jakiegoś czasu. - Bogu niech będą dzięki! Zrobiłem krok w jej kierunku, lecz nie zauważyłem żadnego przyjaznego gestu z jej strony. Owładnęło mną uczucie radości. Wskazałem ręką na dom, abyśmy mogli wejść i porozmawiać. Nie ruszyła się. - Panie, sprawiliśmy ci kłopot. Jej głos zabrzmiał w ogrodzie niczym wybuch bomby. Nie było już lęku, radości, ostała się jedynie wściekłość. - Pozostałaś mi wierna? - Pozwól, abym przestała sprawiać ci kłopot. - Wstała, podniosła czador. Ledwo mogła ustać na nogach. - Nie jesteś rozwiedziona, madame. Odpowiesz na moje pytanie. - A ty jutro zbudzisz się w łóżku sam. - Kategorycznie oświadczam: nie. - Do diabła, możesz się zgadzać lub nie! - Jestem bardzo zły na ciebie, madame. Odeszłaś, nie mó wiąc, dokąd się udajesz. Bardzo się o ciebie niepokoiłem. - Lecz nie z powodu twego brzucha i szanownego penisa. - Szirin, proszę, wejdź do domu. Wyglądasz na zmęczoną. Przygotuję ci kolację. - Dotknij mnie palcem, a - przysięgam na Boga - poderżnę ci gardło. - Naturalnie. Lecz teraz daj mi rękę i chodź do domu. Zaprowadziłem ją na górę do kuchni. Dałem jej miseczkę jogurtu i rozpaliłem ogień, aby zaparzyć herbatę. Z pochyloną głową usiadła przy stole. Miała brudne paznokcie. - Ufam, że twoja matka i siostra czują się dobrze. - Jeżeli taka jest wola boska. Nie mam żadnych wiadomości. Gdzie więc, u diabła, była? - Czy Jego Ekscelencja, madame, rozwiódł się z twoją matką? 140 141 - Oczywiście. - I wyjechał do Teheranu, aby poślubić wdowę? - Skąd mam wiedzieć? - Chciałbym, abyś wiedziała, Szirin, że gdybyś zamierzała zaprosić swoją matkę i siostrę do tego domu, powitam je z ra dością. Zniecierpliwiona, zatrzęsła się. W końcu powiedziała: - Mogę oddać życie za ciebie. Była w okropnym stanie, trudnym do opisania. - Proszę, połóż się i odpocznij. Przygotowałem ci łóżko. - Twoja kolacja... - Proszę, zrób, o co cię proszę. Nie umywszy się, położyła się do łóżka. Zasnęła, zanim ją przykryłem. Kiedy później wszedłem do pokoju, spała, lecz kiedy ją pocałowałem, poruszyła się gwałtownie; spała także wtedy, gdy muezin obudził mnie, wzywając na modlitwę. Podniosłem się i pomodliłem, potem zaparzyłem herbatę i zająłem się książkami. Wstała, kiedy słońce już zachodziło. Miała mokre włosy. Pachniała tanim mydłem. Uklękła obok mnie