Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.
[13,37] Ojcowie, czy istnieje jakiś zaszczyt nienależący się Brutusowi za zasługę tak nieocenioną, za dobrodziejstwo wobec państwa przeogromne? No bo jakże wielki strach padłby na rzeczpospolitą, gdyby Galia stanęła otworem przed Markiem Antoniuszem, gdyby zgniótłszy nieprzygotowane municypia i kolonie, zdołał on wedrzeć się do Galii Dalszej?34 Czy ten nierozważny i nieoględny szaleniec, co podejmuje decyzje pochopne i zgubne, nie tylko na czele własnego wojska, lecz z całą barbarzyńską dziczą zawaha się wydać nam wojnę, od której nawet mur Alp nas nie odgrodzi? Należy się więc wdzięczność Decymusowi Brutusowi: to on, gdy jeszcze nie podjęliście odpowiedniej uchwały, potraktował Antoniusza nie jak konsula, lecz jak wroga, odepchnął go od Galii i wolał samemu być obleganym, niż ujrzeć oblężone Miasto. Niech więc w naszym dekrecie otrzyma wieczne świadectwo tak pięknego i znakomitego czynu. A Galia, która zawsze stała i nadal stoi na straży naszej władzy i wspólnej wolności, niech słusznie i należy- 34 Galia Dalsza była wówczas zarządzana przez Lucjusza Munacjusza Pianka, na którego poparcie liczył Antoniusz. Plankus początkowo opowiadał się po stronie senatu, jednak pod naciskiem swych żołnierzy w końcu przeszedł na stronę Antoniusza; zob. Cyceron (Phil. 5,2,5). cie zostanie uczczona pochwałami za to, że nie wydała siebie oraz swych zasobów Antoniuszowi, lecz że mu się przeciwstawiła. [14,38] Jestem zdania, że jak największe zaszczyty należą się również Markowi Lepidusowi za jego nieocenione zasługi dla rzeczypospolitej. Zawsze pragnął on wolności narodu rzymskiego, a największy dowód swej woli i przekonań dał owego pamiętnego dnia, kiedy Antoniusz nakładał koronę na skronie Cezara.35 Lepidus odwrócił wówczas głowę i poprzez swój smutek i jęk pokazał, że wobec niewoli żywi nieprzejednaną nienawiść, usilnie pragnie wolności narodu rzymskiego, a to, co wówczas znosił, znosił bardziej z konieczności niż własnej woli. Któż z nas zapomniał, że on zachował zimną krew w tym strasznym dla Miasta czasie, jaki nastąpił po śmierci Cezara?36 Wielkie to sprawy, ale ku większym śpieszy moja mowa. [14,39] O bogowie nieśmiertelni, cóż mogło się wydarzyć bardziej niesłychanego dla wszystkich ludów, co było milej widziane przez naród rzymski niż to, że gdy wrzała najzaciętsza wojna domowa, której końca obawialiśmy się wszyscy, Lepidus w swej mądrości ją ugasił, dzięki czemu nie doszło do rozstrzygnięcia sprawy mieczem i żelazem?37 Gdyby tak postępował Cezar podczas owej przeklętej i żałosnej wojny, mielibyśmy całych i zdrowych - o ich ojcu już nie wspomnę - dwóch synów wybitnego i nieprzeciętnego człowieka, Gnejusza Pompejusza, którym za zdradę z pewnością nie można poczytać synowskiej miłości. Oby Marek Lepidus mógł uratować wszystkich! To on, gdzie tylko miał możliwość działania, tam pokazał, czego by dokonał, skoro przywrócił państwu Sekstusa Pompejusza, najznakomitszą ozdobę rzeczypospolitej, najjaskrawszy dowód łaskawości Lepidusa. Srogi okazał się los narodu rzymskiego, ciężkie przeznaczenie. Przecież gdy zgasł Pompejusz ojciec, światło rzeczypospolitej, zabito też i syna, najbardziej do ojca podobnego.38 35 Mowa o incydencie z dnia 15 lutego 44 r., który wydarzył się podczas Luper-kaliów; zob. Cyceron (Phil. 2,34,84). 36 Po idach marcowych Lepidus, dysponujący odpowiednią silą zbrojną, powstrzymywał tłum od ataku na spiskowców. Pochwały, jakie Cyceron śle pod adresem dotąd niepewnego Lepidusa, nie odniosły zamierzonego skutku: pod koniec maja 43 r. przeszedł on na stronę Antoniusza. 37 Po porażce pod Mundą w 45 r., kiedy Sekstus Pompejusz zbierał wojsko, by dalej prowadzić walkę z Cezarem, Lepidus, wówczas prokonsul w Galii Narbońskiej i Hiszpanii Bliższej, doprowadził do zgody między nim a senatem; zob. Cyceron (Phil. 13,4,8-9). 38 Mowa o Gnejuszu Pompejuszu, który zginął pod Mundą. [14,40] Lecz mniemam, że wszystko to wynagrodził nam wyrok bogów nieśmiertelnych, jako że dla rzeczypospolitej został zachowany Sekstus Pompejusz. [15,40] Z tak słusznego i ważnego powodu, jak i dlatego, że Marek Lepidus swoją mądrością i łagodnością niezmiernie niebezpieczną wojnę domową obrócił w zgodę i pokój, uważam, że należy spisać uchwałę senatu następującej treści: „Mocą uchwały senatu oznajmia się: ponieważ imperator i najwyższy kapłan,39 Marek Lepidus, wielokrotnie, z wprawą i pomyślnie kierował państwem, a naród rzymski uznał, że to właśnie on żywi największą odrazę do władzy królewskiej; ponieważ swymi czynami, męstwem, rozwagą oraz szczególną łagodnością i dobrocią zażegnał okrutną wojnę domową; [15,41] ponieważ Sekstus Pompejusz Magnus, syn Gnejusza, przez wzgląd na powagę tego stanu złożył broń i przez imperatora i najwyższego kapłana, Marka Lepidusa, został przywrócony do praw obywatelskich, czego bardzo pragnęli senat i naród rzymski - z tych wszystkich powodów dla licznych i wielkich zasług Marka Lepidusa, położonych dla dobra państwa, senat i naród rzymski widzi w jego cnocie, powadze i pomyślności wielką nadzieję na pokój, zgodę i wolność. Senat i naród rzymski będą pamiętać o jego zasługach dla rzeczypospolitej i zechcą mu wystawić złocony posąg konny przy mównicy albo w innym miejscu na Forum"