Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.
Filozoficzny argument, nie za predestynacją, ale za możliwością współistnienia Bożej wszechwiedzy i ludzkiej wol. nQwtestio mihifactus sum nej woli,pojawia sięw dyskusji nad jednym z fragmentówPlatońskiego Timajosa. Są"różne rodzaje" ludzkiej wiedzy,"czym innym są [dla ludzi] [. ] rzeczy jeszcze nie istniejące,czym innym jużistniejące, a czym innym te, które istniaływ przeszłości, [Ale] u Boga wszystko jest inaczej niż w nas: rzeczy przyszłych onbynajmniej nie przewiduje, rzeczomteraźniejszym się nie przypatruje i za minionymi wzrokuwstecz nie kieruje. Poznaje natomiast jakimś odmiennymsposobem, znacznie i głęboko różniącym się od naszegozwykłego dociekania: nie przenosi myśli z jednego przedmiotu na drugi, lecz widzi całkiem nieodmiennie wszystko,zarówno to, co się rozwija w danym czasie, jak rzeczy przyszłe, których jeszcze nie ma; zarówno rzeczy już istniejące,jak i minione, których już nie ma. Poznajezaś wszystko wswej trwałej i wiecznej obecności. Nie oglądaich inaczejoczami, a inaczej duszą, gdyż nie jest złożony z dała iduszy. Niewidzi też inaczej teraz, inaczej poprzednio, a inaczej wczasie późniejszym. Inna niżnasza, jego świadomośćtrzech czasów, toznaczy czasu teraźniejszego, przeszłegoi przyszłego, nie ulega żadnym zmianom [. ]. Uwaga jegonie przechodzi od jednejmyśli kudrugiej, natomiast w jegobezcielesnym oglądaniu widoczne jest naraz wszystko, cozna;bo czasyzna on bez dokonywania żadnych badań doczesnych, tak jak rzeczy doczesne wprawia w ruch bezżadnych odbywających się w czasie poruszeń"121. W tym kontekścienie można już mówić o przedwiedzyBoga; dla niego nie istnieją przeszłość aniprzyszłość. Wieczność, jeśli rozumieć jąw ludzkich kategoriach, jest wiekuistą teraźniejszością. "Teraźniejszość zaś, gdyby zawsze byłateraźniejszością inie odchodziła w przeszłość, już nie czasem byłaby, alewiecznością"122. Zacytowałam ten argument dość obszernie, ponieważ jeślimożnaprzyjąć, żejest osoba, dla którejczasowypo10. Augustyn pierwszy filozof woli rządek nie istnieje, to współistnienie Bożej wszechwiedzyi ludzkiej wolnej woli przestaje być problemem nie do rozwiązania. W najgorszym razie można go potraktować jakoczęść problemu ludzkiej czasowości, to znaczy rozważaćwszystkie nasze władze jako zrelatywizowane do czasu. Podstawy dla tego nowego poglądu wyrażonego przez Augustynaw O Państwie Bożym znajdujemy już w sławnej jedenastej księdzeWyznań, do której teraz przejdziemy. Z punktuwidzenia kategorii czasowych "obecnością rzeczy przeszłych jestpamięć, obecnością rzeczy teraźniejszychjest dostrzeganie[contuitusspojrzenie obejmującerzeczy i"zwracające na nieuwagę"],a obecnością rzeczy przyszłych oczekiwanie"123. Ale ta potrójna obecność cechująca umysł sama w sobie nie konstytuuje czasu; trzy obecności czynią to w tej mierze,w jakiej przechodzą jedna wdrugą,"czas teraźniejszy (. ) możewyłaniać się tylkoz przyszłości, przebiegać tylko przez teraźniejszośći zdążać tylkoku przyszłości, przy czym teraźniejszość jest najbardziej zewszystkich trzech krótkotrwała,ponieważ nie ma ona żadnej własnej "rozciągłości". A zatem czas biegnie "z tego, cojeszcze nie istnieje poprzez to, co nie ma rozciągłości, kutemu, czego już nie ma"'". Czas niemoże więc byćtworzony przez "ruchy ciał niebieskich"; ruchy wszelkich dal "sąw czasie" tylko o tyle,o ile posiadają początek i koniec; samczas, który można mierzyć, jest w umyśle. Jest to mianowicie czas "od chwili, gdy zaczynam coś widzieć, do chwili,gdy przestajęto widzieć". "W rzeczywistości mierzymy oddnek od jakiegoś początku do jakiegoś końca", a jest tomożliwe tylko dlatego, że umysł zachowuje w swej własnejteraźniejszości pewne oczekiwanie tego, czego jeszcze niema, na conastępnie "zwraca uwagę i pamięta, kiedy to cośwreszcie przemija". Umysł realizuje tętworzącą czas aktywność w każdej swejcodziennej czynności: "Oto mam wyrecytować dobrze miznany psalm [. ]. Zakres działania, któremu się poświęcam,. //. Quaestio mihifaclus sum podzielony jest między pamięć, zwróconą ku temu, co jużwypowiedziałem, i oczekiwanie, zwrócone ku temu, co mamwypowiedzieć. Uwaga jednak ciągle jest obecna, przezniąprzechodzi w przeszłość to, cobyło przyszłością". Uwaga,jak widzieliśmy, jest jedną z głównych funkcji woli, wielkimunifikatorem, który w tym, co Augustyn nazywa "rozszerzeniem umysłu", wiąże ze sobą wszystkie części czasu w teraźniejszość umysłu. "Ale trwaskupienie umysłu, w którymto, co mabyć, przebiegaku nieistnieniu". To samo"stosuje się [. ] do całego życia ludzkiego",jako że bez owego rozszerzenia umysłu nie stanowiłoby ononigdy całości,której "składnikami są wszystkie działaniaczłowieka, a takżedo całej historii ludzkości, której częściami są wszystkieludzkie żywoty"125. Wostatnim ze swoich wielkich traktatów, Q państwie Bożym, Augustynwraca jeszcze raz do problemu woli, tymrazem patrząc na nią z punktu widzenia czasowejstruktury ludzkich władz126. Formułuje przy tymzasadniczą trudność:"Bóg, którysam jest wieczny i nie ma początku, dał jednak początek czasom i człowiekowi,[którego]poprzednio nie stwarzał. Stworzył zaś wczasie"127. Stworzenie świata i stworzenie czasu były jednoczesne"świat niebyłstworzonyw czasie, ale jednocześnie z czasem" nietylko dlatego, że sam akt stworzenia implikujepewien początek, lecz takżedlatego, że jeszcze przed stworzeniemczłowieka zostały stworzone inne żywe istoty. "Bo to, co dziejesię w czasie, dzieje się i po jakimś czasie i przed jakimśczasem; po czasie, który już przeminął, i przed czasem, który madopiero nadejść. A wszakniemogło być żadnego czasu minionego, gdyż niebyło żadnego stworzenia, któregonastępujące posobie ruchy powodowałyby bieg czasu