Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.

 

Ta czêœæ Irlandii ma mniej deszczy, bagien i gór ni¿ jakikolwiek inny rejon o podobnej wielkoœci. Ponadto krzy¿uj¹ siê tu drogi biegn¹ce po- miêdzy górami i moczarami, prowadz¹ce do innych urodzajnych okolic, takieh jak niziny Suir, Nore i Barrow. W tym "wschodnim trójk¹cie" pra- wie ka¿dy okres w dziejach naszej historii pozostawi³ wyraŸne œlady. Tu znajduje siê Newgrange, najbardziej imponuj¹cy zabytek naszej pre- historii, Tara, gdzie koncentruj¹ siê drogi do najs³ynniejszego spoœród wczesnych oœrodków, w których Irlandczycy budowali sw¹ polityczn¹ jed- noœæ. To tu odnaleziono Book of Kells (Ewangeliarz z Kells), najwspa- nialszy z irlandzkich iluminowanych rêkopisów. W Monasterboice stoi naj- wy¿szy z naszych wielkich krzy¿y, a w Mellifoncie znajduje siê najstarszy klasztor cystersów. To w tym trójk¹cie, w Dublinie, wikingowie za³o¿yli najwiêksze i najsilniejsze miasto stanowi¹ce ¿ywy oœrodek polityczny. Norman Strongbow, który przyby³ do Irlandii od strony Wexford, ruszy³ od razu na pó³noc i zdoby³ miasto ju¿ w pierwszym miesi¹cu swego pobytu na wyspie. Dublin to tak¿e siedziba namiestników królów angielskich. Im to z drugiego koñca trójk¹ta, z Dundalk, rzuci³ wyzwanie Edward Bruce, najeŸdŸca szkocki, który koronowa³ siê na króla Irlandii. To tu, w Pale, piêtnastowieczny rz¹d angielski postanowi³ ustaliæ trudn¹ równowagê miê- dzy najeŸdŸcami i tu, w Maynooth, stanê³a forteca ich najsilniejszego, niepo- skromionego wasala, earla Kildare'a. W czasach gdy wojna i zamêt zagra¿a³y siedzibie arcybiskupów w Ar- magh, rezydencj¹ prymasa Koœcio³a irlandzkiego sta³o siê Termonfeckin. Nad rzek¹ Boyne stoczono ostatni¹ wielk¹ bitwê w dziejach Irlandii. "Wschodni trójk¹t" zawsze stanowi³ centrum geograficzne, z którego mo¿- na by³o panowaæ nad ca³ym krajem. Z drugiej strony ten sam rejon jest jedn¹ z najtrudniejszych do obrony czêœci Irlandii. Jest to bodaj najwiêksza otwarta przestrzeñ wœród gór tworz¹cych naturaln¹ barierê obronn¹. Do- rzecza Liffey i Boyne wrêcz zapraszaj¹ najeŸdŸców. Morze, które op³ywa brzegi tego obszaru, jest zbyt ³atw¹ przeszkod¹ geograficzn¹. Ju¿ wiele razy to "wspólne Morze Irlandzkie" kusi³o tych, którzy chcieli zjednoczyæ Irlandiê z Brytani¹. Jeœli wiêc chcemy rozwa¿yæ z³o¿one relacje Irlandii ze œwiatem zewnêtrznym, nie mo¿emy unikn¹æ wêdrówki zaczynaj¹cej siê od tego trójk¹ta i posuwania siê dalej na wschód wyspy. Najwybitniejszy z naszych geografów, profesor Estyn Evans, nazwa³ ziemie le¿¹ce nad brzegami Morza Irlandzkiego "atlantyckimi krañcami Europy". Tworz¹ one prowincjê geograficzn¹ ci¹gn¹c¹ siê od Norwegii poprzez Bretaniê a¿ do Hiszpanii, z wy³¹czeniem wschodniej i centralnej Anglii. Estyn Evans zauwa¿y³ równie¿, ¿e przedsmak cywilizacji i pier- wsza wiedza o metalach przyby³y do nas wraz z prehistorycznymi ¿egla- rzami, którzy p³ynêli od wyspy do wyspy, od pó³wyspu do pó³wyspu przez zachodnie morza. Historycy mówi¹ o wielu innych wa¿nych podró¿ach pomiêdzy "atlantyckimi krañcami Europy". W miarê jak rozwijaj¹ oni te opowieœci, spostrzegamy, ¿e pewne w¹tki s¹ nieuchronne. Gdy porównamy wspó³czesnych emigrantów ze œwiêtymi i uczonymi z przesz³oœci, prze- konamy siê, ¿e wp³yw Irlandii w zachodniej Europie staje siê eoraz bardziej bierny, bezwolny i zdominowany przez Angliê. Rozwa¿my kilka przyk³a- dów. Rzymianie doszli ze swymi armiami na zachód nie dalej ni¿ do Pem- brokeshire. Irlandia patrzy³a na ich imperium neutraInie, obserwuj¹c jego dzia³ania. Potem zaczerpnê³a z rzymskiego dziedzictwa to, co by³o konie- czne do utrzymania jej w³asnej duchowej przewagi w rejonie Morza Ir- landzkiego, i korzysta³a z tych doœwiadczeñ jeszcze przez wiele lat po ode- jœciu ostatnich legionów. Wikingowie byli bardziej agresywni ni¿ Rzymianie i choæ ich podboje terytorialne dotyczy³y niewielkich obszarów wzd³u¿ wy- brze¿a, zadali dwa ciosy rodzimej irlandzkiej cywilizacji. Po pierwsze, ata- kowali klasztory, które sta³y na stra¿y tej cywilizacji, i po drugie, prze- kszta³cali g³ówne porty w miasta obronne. Miasta te stawa³y siê now¹ i obc¹ form¹ osadnictwa, w zasadzie nigdy nie przyswojon¹ przez gaelick¹ Irlandiê. Kolejni najeŸdŸcy, Normanowie, szybko docenili wartoœæ tych 22 23 miast. Przesiedlali ludnoœæ w okolice dobrze ukszta³towanych systemów rzecznych po³udnia i wschodu i w ten sposób oddawali tê czêœæ Irlandii pod feudalne panowanie angielskich królów. Ich nastêpcy, Tudorowie, po- suwaj¹c siê o krok dalej, dope³nili dzie³a. Wyruszaj¹c z w¹skiej bazy Pale, zdobyli obszar normañskich wp³ywów, by potem podbiæ pó³noc i zachód. Ten ci¹g zdarzeñ wydaje siê potwierdzaæ ogóln¹ tendencjê ówczesnej Europy. Anglia za panowania Tudorów jawi siê jako jedno z wielu spój- nych, opattych na w³asnoœci ziemskiej pañstw narodowych, zintegrowa- nych wewnêtrznie, lecz pozostaj¹cych w konflikcie ze sob¹. Niektóre spo- œród tych pañstw zawdziêcza³y sw¹ potêgê gospodarce rozwijaj¹cej siê na pó³nocnych nizinach Europy. Jednym z nich by³a centralna Anglia, le¿¹ca na nizinnych obszarach. W czasach prehistorycznych by³a zaledwie ob- szarem granicznym, póŸniej po³¹czy³a Londyn z Morzem Irlandzkim. T¹ 24 drog¹, krótsz¹ i ³atwiejsz¹ od innych dróg morskich, mo¿na by³o dotrzeæ z Irlandii na kontynent. Nawet gdyby Irlandia by³a wówczas jednolitym pañstwem, Anglia zachowa³aby pozycjê wyspy wiêkszej, bogatszej i po- zostaj¹cej w ³¹cznoœci z kontynentaln¹ technologi¹ i sztuk¹ wojenn¹. Ir- landia jednak nigdy nie by³a zjednoczona, stanowi³a wyj¹tek wœród ów- czesnych zachodnioeuropejskich tendencji politycznych. ¯aden z irlandz- kich wodzów nie zdo³a³ odebraæ najeŸdŸcom serca "wschodniego trójk¹ta", a nawet nie próbowa³ dominowaæ w œródl¹dowych miastach kraju, takich jak Athlone, Kilkenny czy Athy, z których ka¿de uwa¿ano czêsto za pra- wdopodobn¹ stolicê zjednoczonej Irlandii. Na tle standardów panuj¹cych w polityce XVI wieku irlandzk¹ wyspê charakteryzuje polityczna pró¿nia, taka jak w nowo powsta³ych krajach Ameryki. Jednak wzrastaj¹cy konflikt miêdzy Angli¹ i potêgami Europy wymusi³ wype³nienie tej pró¿ni. Stra- tedzy i mê¿owie stanu Hiszpanii i Francji zaczêli wreszcie rozumieæ, ¿e "atlantyckich kresów Europy" nie mo¿na wyjaœniæ polityczn¹ terminologi¹