Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.
- Trawa. Tak pachnie, kiedy j¹ zetn¹. Gdy kelner poda³ kawê, zjawili siê Armitage i Riviera. Armitage w dopasowanym kostiumie khaki sprawia³ wra¿enie, jakby przed chwil¹ oderwa³ insygnia pu³ku. Riviera by³ w luŸnym ubraniu w szare pasy, które perwersyjnie kojarzy³o siê z wiêzieniem. - Molly, skarbie - zacza³, zanim jeszcze usiad³. - Musisz mi wydzieliæ wiêcej leków. Skoñczy³y siê. - Peter - odpar³a - a co zrobisz, jeœli odmówiê? Uœmiechnê³a siê, nie ods³aniaj¹c zêbów. - Dasz mi. - Wzrok Riviery wêdrowa³ do Armitage'a i z powrotem. - Daj - powiedzia³ Armitage. - Pies na te rzeczy, co?-Wyjê³a z wewnêtrznej kieszeni p³aski, owiniêty w foliê pakunek i rzuci³a na stolik. Riviera chwyci³ paczkê w powietrzu. - Móg³by rzuciæ - doda³a, zwracaj¹c siê do Armitage'a. - Dziœ po po³udniu mam próbê - poinformowa³ Riviera. - Muszê byæ w formie. Podniós³ pakiet na d³oni i uœmiechn¹³ siê. Spod folii wylecia³ i znikn¹³ rój mafych b³yszcz¹cych owadów. Mê¿czyzna wrzuci³ paczkê do kieszeni szarej bluzy. - Ty te¿ masz próbê, Case. Dziœ po po³udniu - oznajmi³ Armitage. - Na tym holowniku. Zg³osisz siê do warsztatów, ¿eby ci dopasowali skafander pró¿niowy. Potem wyjdziesz na zewn¹trz, do ³odzi. Masz na to trzy godziny. - Dlaczego lecieliœmy t¹ puszk¹, a wy dwaj wynajêliœcie taksówkê JAL? - spyta³ Case, œwiadomie unikaj¹c jego spojrzenia. - Syjon sugerowa³, ¿ebyœmy skorzystali z holownika. Nie zwraca uwagi. Mam tu wiêksz¹ ³ódŸ, gotow¹ do lotu, ale ten grat to niez³y dodatek. - Co ze mn¹? - spyta³a Molly. - Te¿ mam jakieœ zadanie? - JedŸ na koniec osi i potrenuj w zero-g. Mo¿e jutro zrobisz sobie wycieczkê na drugi koniec. Straylight, pomyœla³ Case. - Kiedy? - zapyta³, patrz¹c w bladoniebieskie oczy. - Nied³ugo - zapewni³ Armitage. - Ruszaj, Case. - Œwietnie sobie radzisz, ch³opie - pochwali³ Maelcum, pomagaj¹c Case'owi zrzuciæ czerwony kombinezon pró¿niowy Sanyo. - Aerol mówi, ¿e jesteœ niez³y. Aerol czeka³ przy jednym z prywatnych doków, niedaleko osi niewa¿koœci. By tam dotrzeæ, Case zjecha³ wind¹ do pancerza i przesiad³ siê do ma³ej kolejki indukcyjnej. Œrednica wrzeciona mala³a, a wraz z ni¹ ci¹¿enie. Pomyœla³, ¿e gdzieœ nad jego g³ow¹ s¹ góry, gdzie wspina siê Molly. A tak¿e tor rowerowy, wyrzutnie startowe lotni i miniaturowych, ultralekkich samolocików. Aerol przewióz³ go na Marcusa Garveya a¿urowym skuterem z silnikiem chemicznym.- Dwie godziny temu - poinformowa³ Maelcum - odebra³em dla ciebie przesy³kê z Babilonu. Przyjemny japoñski ch³opaczek w jachcie. Œliczny jachcik. Uwolniony ze skafandra Case podci¹gn¹³ siê do Hosaki i zapi¹³ uprz¹¿. - Do roboty - mrukn¹³. - Sprawdzimy, co tu mamy. Maelcum wyci¹gn¹³ bia³¹ grudê pianki, trochê mniejsz¹ od g³owy Case'a. Z kieszeni postrzêpionych szortów wy³owi³ scyzoryk z per³ow¹ rêkojeœci¹ na zielonej, nylonowej lince i ostro¿nie rozci¹³ plastyk. Wyj¹³ z wnêtrza prostok¹tny przedmiot.- To jakaœ spluwa, ch³opie? - Nie. - Case obejrza³ pude³ko. - Ale broñ. To wirus. - Nie na tym holowniku, ch³opie - oœwiadczy³ stanowczo Maelcum i siêgn¹³ po stalow¹ kasetê. - Program. Program wirusowy. Nie zarazisz siê, nie przedostanie siê nawet do twojego oprogramowania. Zanim cokolwiek zrobi, muszê uruchomiæ interfejs. Przez dek. - Ten japoñski ch³opaczek mówi³, ¿e Hosaka wyt³umaczy ci wszystko co i gdzie. - Dobra. Mo¿esz mnie zostawiæ? Maelcum odepchn¹³ siê, przep³yn¹³ obok konsoli pilota i zacz¹³ pracowaæ pistoletem uszczelniaj¹cym. Case szybko odwróci³ wzrok od faluj¹cych strzêpów przejrzystego kleju. Nie wiedzia³ dlaczego, ale ten widok powodowa³ nawrót md³oœci, jak przy chorobie powietrznej. - Co to jest? - zapyta³ Hosaki. - Ta paczka dla mnie. - Z danych przekazanych kodowan¹ transmisj¹ przez Bockris System GmbH, Frankfurt wynika, ¿e zawartoœæ przesy³ki to program penetracyjny Kuang Grade Mark XI. Bockris informuje, ¿e interfejs z Ono-Sendai Cyberspace 7 jest ca³kowicie kompatybilny i gwarantuje optymalne zdolnoœci penetracyjne, zw³aszcza w odniesieniu do istniej¹cych systemów militarnych... - Co z SI? - Istniej¹cych systemów militarnych i sztucznych inteligencji. - Rany boskie. Jak to nazwa³eœ? - Kuang Grade Mark XI. - Chiñski? - Tak. - Koniec. Kawa³kiem srebrnej taœmy przymocowa³ kasetê z wirusem do obudowy Hosaki. Przypomnia³ sobie, jak Molly opowiada³a o nocy w Makao. Armitage przeszed³ granicê. By³ w Zhongshan. - Start - rzuci³, zmieniaj¹c zdanie. - Pytanie. Kto jest w³aœcicielem Bockris, tych z Frankfurtu? - OpóŸnienie dla transmisji interorbitalnej - uprzedzi³ Hosaka. - Zakoduj. Standardowy kod handlowy. - Gotowe. Bêbni³ palcami po Ono-Sendai. - Reinhold Scientific A.G., Berno. - Jeszcze raz. Kto jest w³aœcicielem Reinholda? Przeszed³ jeszcze trzy szczeble, zanim dotar³ doTessier-Ashpool. - Dixie - spyta³ po w³¹czeniu. - Co wiesz o chiñskich programach wirusowych? - Nie tak znowu du¿o. - S³ysza³eœ kiedy o takim systemie stopniuj¹cym jak Kuang Mark XI? - Nie. Case westchn¹³. - Mam tu przyjazny u¿ytkownikowi chiñski lodo³amacz. Kaseta wsadowa. Pewni ludzie we Frankfurcie twierdz¹, ¿e potrafi przer¿n¹æ SI. - Mo¿liwe. Czemu nie? Jeœli jest wojskowy. - Na to wygl¹da. Pos³uchaj, Dixie, i pozwól mi skorzystaæ z twoich bogatych doœwiadczeñ. Dobra? Armitage szykuje skok na SI, nale¿¹c¹ doTessier-Ashpool. Mainframe jest w Bernie, ale po³¹czona z drug¹, w Rio. To ta, co ciê wyp³aszczy³a za pierwszym razem. Wychodzi na to, ¿e ³¹cz¹ siê przez Straylight, bazê T-A, na samym koñcu wrzeciona, a my powinniœmy wci¹æ siê tam chiñskim lodo³amaczem. Czyli jeœli Wintermute stoi za ca³¹ imprez¹, to p³aci nam za wypalenie siebie. Sam siê wypala