Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.
Każdego kogo wezwą do sekcji kadrowej, przenika dreszcz niepokoju: nieważne czy to starszy lejtnant, czy generał-major. Sekcja kadrowa jest instytucją, w której wola dowódcy okręgu przeistacza się w rozkaz na piśmie. A wiadomo: mowa - trawa, pismo - grunt... Sekcja kadrowa, to kanał transmisyjny rozkazów od Naczelnego Wodza, ministra obrony, szefa Sztabu Ge- neralnego do ich podwładnych. Sekcja kadrowa dostarcza te rozkazy poszczególnym adresatom. - Towarzyszu majorze! Starszy lejtnant Suworow mel- duje się na rozkaz! WIKTOR SUWOROW - Dowód tożsamości na stół. Nabrałem powietrza w płuca, położyłem przed majo- rem małą zieloną książeczkę ze złotą gwiazdą. Major spokojnie wziął do ręki "Dowód tożsamości oficera", uważnie przestudiował, nie wiedzieć czemu długo wpa- trywał się w stroniczkę, gdzie zaznaczono moją grupę krwi. Na zwiotczałej twarzy nie drgnie żaden mięsień. Robi co do niego należy, rzetelnie jak maszyna i bezna- miętnie jak kat. Major przekazał dowód starszemu sze- regowcowi. Ten ma już wszystko przygotowane na swoim stole. Zanurzył długie pióro ze złotą stalówką w czarnym tuszu i coś bardzo starannie wpisał do książeczki. Stoję w postawie zasadniczej, nie wyciągam głowy, żeby zerk- nąć mu przez ramię. Wytrzymamy. Za minutę major odczyta czyjś rozkaz. Starszy szeregowiec przyłożył bibu- łę, zwraca dowód majorowi. Ten zerknął na mnie badaw- czo, wydobył z malutkiej sekretnej kieszonki wymyślny kluczyk na łańcuszku, otworzył drzwi potężnego sejfu, wyjął wielką pieczęć, długo mierzył, po czym nagle ostro i zdecydowanie stuknął w dopiero co zapisaną kartę. - Do odczytania rozkazu! Stanąłem na baczność. - "Rozkaz odnośnie składu osobowego Karpackiego Okręgu Wojskowego nr 0257. Tajne. Punkt 17. Starszemu lejtnantowi Suworowowi W., oficerowi II Zarządu Sztabu Okręgu nadać przedterminowo stopień kapitana, zgodnie z wnioskiem szefa II Zarządu pułkownika Krawcowa l sze- fa Sztabu Okręgu generała-lejtnanta Wołodina. Podpisano: generał-lejtnant wojsk pancernych Obaturow". - Ku chwale Związku Radzieckiego! - Gratuluję wam, kapitanie. - Dziękuję, towarzyszu majorze. Proszę przyjąć za- proszenie na wyprowadzenie zwłok. - Dziękuję, Witia, za pamięć. Niestety, muszę odmó- wić. Gdybym każde zaproszenie przyjmował, dawno już wylądowałbym na odwykówce. Nie miej mi za złe. Choć- by dzisiaj, 116 osób na liście promocyjnej, w tym 18 przedterminowo. Nie gniewaj się, po prostu nie mogę. Major podaje mi dowód i wyciąga dłoń. - Raz jeszcze dziękuję, towarzyszu majorze. 120 AKWARIUM Przelatuję po schodach l korytarzach, jakby ml skrzydła urosły. - Coś taki zadowolony? - Po co cię wzywał Borsuk do swej nory? Nikomu ani słowa. Nie wolno, można zauroczyć. Do- wódca pierwszy musi dowiedzieć się o mojej promocji. - Co tak rozkwitłeś, Witia? Awansowałeś, czy jak? - Coś ty, na kapitana jeszcze półtora roku muszę poczekać. Ach, żeby jak najprędzej dotrzeć do wydziału! Szlag by trafił te wszystkie drzwi pancerne, te wszystkie przepus- tki i upoważnienia. - Towarzyszu pułkowniku, czy mogę się zameldować? - Wejdź. - Krawców nie odwraca wzroku od mapy. - Towarzyszu pułkowniku, starszy lejtnant Suworow. Melduję się w związku z przedterminowym przyzna- niem mi stopnia kapitana. Krawców taksuje mnie uważnie. Nie wiedzieć czemu spojrzał sobie pod nogi. - Moje gratulacje, kapitanie. - Ku chwale Związku Radzieckiego! - W naszej armii kapitan ma najwięcej gwiazdek, aż cztery. Pod tym względem, Witia, osiągnąłeś maksimum. Dlatego nie życzę ci wielu gwiazdek; życzę ci, byś miał mało gwiazdek, ale za to dużych. - Dziękuję, towarzyszu pułkowniku. Pozwólcie zapro- sić was na wyprowadzenie zwłok. - Kiedy? - Dziś, no bo kiedy? - Co byś powiedział, żebyśmy przenieśli imprezę na jutro? W nocy mamy jechać i przygotować ćwiczenia. Chłopaki spiją się z wieczora i nie zbierzemy ich potem do kupy. A tak wymaszerujemy jutro w teren i na świe- żym powietrzu zabalujemy. - Doskonale. - Na dziś masz wolne. Pamiętaj, o trzeciej rano wyru- szamy. - Pamiętam. - Możesz się odmeldować. - Tak jest! Akwarium 121 WIKTOR SUWOROW ix .anewry z zasady odbywają się każdego roku na tych samych łąkach l poligonach. Oficerowie sztabowi znają na pamięć miejsca, gdzie toczyć się będą ćwiczeb- ne bitwy. Jednak w przededniu wielkich manewrów ofi- cerowie, którzy mają wystąpić w charakterze łączników i obserwatorów są zobowiązani raz jeszcze sprawdzić czy wszystko zostało należycie przygotowane: teren zabez- pieczony, makiety symbolizujące wroga ustawione, stre- fy zagrożenia zaznaczone specjalną sygnalizacją. Każdy obserwator musi na powierzonym mu odcinku wczuć się w zaplanowane operacje, przygotować dla swoich pod- opiecznych i elewów wstępne pytania i sytuacje modelo- we, odpowiadające właściwej topografii