Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.

 

Trzysta, pięćset lat temu, musiało być podobnie. Przypomniał sobie wiersz autorstwa Maksymiliana Grzmisława Zdulskiego. Znalazł go w starej książce o Błoniu. Oto jego fragment: Posępnie stoi miasto starodawne, Przeżywszy przygód i kolei wiele; Zamożne niegdyś, warowne i sławne, Dziś zagrzebane w upadku popiele; I dawne życie, i młodości czyny, Poważna cisza dziś kryje; Tylko jak dawniej zielenią równiny; Strumyk jak dawniej się wije. Obszedł dookoła kościół - rutynowo. W ścianie przyziemia od południa dostrzegł dwa małe otwory prowadzące prawdopodobnie do krypt, w których mogły spoczywać szczątki zakonników i fundatorów konwentu. Chciał myśleć jak dawny zakonnik. Czuł instynktownie, że to właśnie tutaj trafił na początku XVI wieku krzyż z Chojnic. Już to uzasadnił, teraz szukał odpowiedniego tła w wydarzeniach historycznych Błonia. W latach 1502-1518 opatem czerwińskim był Ambroży pozostający w konflikcie z biskupem płockim Erazmem Ciołkiem. W lutym 1518 roku opatem był Jakub Ostrowski, po którym została niezwykła pamiątka - złoty późnośredniowieczny relikwiarz medalionowy służący do przechowywania relikwii związanych z Męką Chrystusa. Opat podarował go błońskiej parafii w 1529 roku. Niestety - cenny przedmiot zaginął dawno temu18. Czyżby w tamtym okresie były aż dwa relikwiarze w tutejszej parafii? A może krzyż lotaryński został ukryty przez wtajemniczonych braci i fakt ten nie został nigdzie odnotowany. Będzie musiał sprawdzić zapisy w księgach parafialnych - być może natrafi na ślad Pustelnika. Co wydarzyło się tutaj później? Po Ostrowskim opatem został Jakub Kula, śmiertelnie pobity przez dziedziców Nasielska w rezultacie sporu o kandydata na zakonną prepozyturę. Zginął w wyniku obrażeń w 1538 roku. Pozostał po nim srebrny kielich z wygrawerowanym herbem i nazwiskiem prepozyta. Kielich ten również zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Na okres działalności opata Kuli nakładają się ważne wydarzenia. W 1526 roku Mazowsze zostało wcielone do Korony (wraz ze śmiercią księcia Janusza III). Błonie stało się częścią województwa mazowieckiego, pozostało w ziemi warszawskiej i utrzymało status stolicy powiatu. Paweł usłyszał z głębi świątyni pieśń religijną graną na starych organach, które żałosnym wibrowaniem dopraszały się o zmiłowanie. Wszedł nieśmiało do przedsionka kościoła i pobieżnie obejrzał jego wnętrze. Późnogotycka świątynia - pomimo wielu remontów - pamiętała XIII wiek. Po bazylice czerwińskiej był to najstarszy zachowany kościół na Mazowszu Środkowym. Zabytek jak się patrzy! Obecnie trójnawowy, ale zachował się niemal bez zmiany kształtu. To zawsze przyprawiało o dreszcz emocji. Kiedy inni pasjonowali się notowaniami giełdowymi, karierą piosenkarek czy wynikami meczów piłkarskich - on uganiał się po Polsce w poszukiwaniu smaku historii. Z biegiem lat stawał się coraz większym romantykiem, niemal mistykiem, degustatorem pomroki dziejów. Był w środku starego kościoła i czuł, że wehikuł czasu sterowany przez boskie siły przeniesie go zaraz o kilka wieków wstecz. W pierwszej połowie XVI wieku dobudowano starą zakrystię i skarbiec - o tym czytał w biurze. Wtedy powstały także unikatowe w tym rejonie Polski sklepienia kryształkowe. Znowu ten XVI wiek, znowu pierwsza jego połowa - hipotetyczny okres, w którym krzyż lotaryński mógł trafić do tego miejsca. Jeszcze raz obejrzał dokładnie kościół od wewnątrz. Zignorował boczne kaplice - tym bardziej, że nie wszedł do kościoła, nie chcąc przeszkadzać wiernym w mszy - zainteresował się wyłącznie prezbiterium i chórem. Na sklepieniu chóru dostrzegł starą wczesnośredniowieczną polichromię. Największą uwagę zwracał jednak okazały późnorenesansowy ołtarz główny z obrazem Świętej Trójcy pośrodku. Po bokach stały figury świętych, powyżej obraz Matki Boskiej Częstochowskiej i rzeźby innych świętych. Przypomniał sobie krzyż, o którym powiedział mu przez telefon Fiolka. Ten narysowany przez anonimowego autora listu z 1681 roku miał kilka szczególnych napisów umieszczonych wewnątrz poprzecznych ramion. Jeden z nich brzmiał znacząco: „Tabernaculum”. Co jednak oznaczały skróty „SA” i „SB” wpisane w wyższą belkę? Czy nie były inicjałami świętych? Jeśli krzyż ukryto w tabernakulum tej świątyni, to po bokach skrytki powinny znajdować się rzeźby lub obrazy świętych. Dwóch świętych o imionach rozpoczynających się na litery „A” i „B”. To był wariant pesymistyczny. Jeśli krzyż ukryto kiedyś w tabernakulum, to bezpowrotnie zniknął on z tego miejsca. Krzyż lotaryński mógł być jednak ukryty w innej części prezbiterium, a „Tabernaculum” było jedynie wskazówką pomocniczą. I znowu trochę z historii relikwii... Od VII wieku miejsca kultu relikwii przenoszono z bazylik cmentarnych do kościołów. Relikwie zamurowywano w niewielkim pomieszczeniu pod posadzką, w miejscu, nad którym wznosił się ołtarz - zwanym sepulcrum lub repositorium. Owijano je w kosztowne tkaniny, zamykano w jednym lub kilku metalowych relikwiarzach. Tak potraktowano relikwię z przełomu V i VI wieku znalezioną w 1872 roku pod ołtarzem katedry w Grado. Już w V wieku zaczęto umieszczać relikwie także w kolumnach dźwigających mensę, w przedniej ścianie lub bezpośrednio pod mensą, w niewielkiej niszy zamkniętej kamienną płytą, czasami opatrzoną inskrypcją. W rzadkich przypadkach ciała świętych umieszczano w podziemnych kryptach, a nad nimi wznoszono ołtarz. Znajdował się tam specjalny otwór zwany „pępkiem” (inaczej: umbilicus), który łączył kryptę z niewielkim pomieszczeniem pod ołtarzem. W „pępku” celebrans umieszczał kadzielnicę z wonnym dymem. W pobliżu otworu drążono w posadzce prostokątne nisze, oddzielone kratą od studni prowadzącej do krypty. Na kracie, zwanej kataraktą, zawieszano tkaniny i różne przedmioty związane z kultem danego świętego. Relikwie zamykano niekiedy w drewnianych skrzyniach znajdujących się w prywatnych oratoriach. W kościołach merowińskich umieszczano je z tyłu za ołtarzem, w sarkofagach. Dopiero za czasów papieża Grzegorza Wielkiego stworzono prawdziwy grób ołtarzowy. Z końca IX wieku pochodził opis masywnej kamiennej wieży, która wznosiła się za ołtarzem i była zwieńczona drewnianym baldachimem wspartym na czterech kolumnach