Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.

 

postacią publiczną, właściwie nie wiadomo, czym się zajmował. Był natomiast z pewnością nietuzinkowym oryginałem i przeszedł do historii dzięki samobójczej śmierci, którą sobie zadał. Otóż własnoręcznie wybudował gilotynę. Następnie sporządził testament i uciął sobie głowę. Po tej niekonwencjonalnej śmierci po Paryżu krążyła piosenka: 80 : '/ •"•'• ; /•: .'• '. ' ' ' " :• ' . ' . ' •"•': Gilotyna - rzecz to pewna - W naszych czasach bardzo w modzie Zrobię sobie taką z drewna I postawię na komodzie. GRANE Hart (1899-1932) Przerwany powrót do domu Poeta amerykański pochodzący z zamożnej rodziny z Ohio. Rozwód rodziców fatalnie wpłynął na jego psychikę. Nie ukończył szkoły średniej, pracował jako drukarz, magazynier, kierownik herbaciarni. Mając siedemnaście lat wyjechał do Nowego Jorku, gdzie zetknął się ze środowiskiem ówczesnej awangardy poetyckiej. Prowadził życie nieuporządkowane, krótkie okresy aktywności pisarskiej przeplatane były długimi okresami alkoholizmu, depresji, zwątpienia czy niemocy twórczej. Za życia zdążył wydać zaledwie dwa tomiki poetyckie: Białe domy i Most, co jednak wystarczyło, by krytycy uznali go za współtwórcę nowoczesnej poezji amerykańskiej. Crane wiele podróżował. W 1928 roku przebywał w Paryżu, w roku 1932 zaś - w Meksyku. Właśnie podczas powrotu z Meksyku, 28 kwietnia 1932 roku rzucił się z pokładu statku do Zatoki Meksykańskiej. Jego ciała nigdy nie odnaleziono. CREECH Thomas (1661 -1700) Wieczorem muszę się powiesić Pisarz angielski, wielki miłośnik i wytrwały tłumacz dzieł Lukrecjusza. Creech niebezpiecznie utożsamiał się ze swym starożytnym idolem i jak on postanowił odejść ze świata na skutek śmierci samobójczej. W rękopisach tłumaczeń, które znaleziono na biurku po jego śmierci, znajdował się zapis: "Notabene: muszę się powiesić po skończeniu tego komentarza". Podobno Wolter tak skomentował ów fakt: "Gdyby postanowił pisać komentarze do dzieł Owidiusza, z pewnością żyłby dłużej". 81 CWIETAJEWA Marina (1892-1941) To już nie jestem ja Pochodziła z zacnej rodziny. Jej matka była pianistką, ojciec - profesorem uniwersyteckim i założycielem Muzeum Sztuk Pięknych w Moskwie. Odebrała staranne wykształcenie w Szwajcarii, Niemczech i Włoszech. Wiersze pisała od szóstego roku życia, sporo podróżowała po świecie. Przez wiele lat mieszkała za granicą - w Pradze i Paryżu. Do ZSRR powróciła w 1939 roku. Jej najmłodsza córka zmarła z głodu w 1920 roku, jej starszą córkę aresztowano i na czternaście lat zesłano do łagrów, a męża - rozstrzelano. Ostatnie dwa lata życia spędziła z synem w skrajnym ubóstwie. Pojechała do Jełabugi w poszukiwaniu pracy. Bezskutecznie. Nie udało się jej znaleźć jakiegokolwiek zatrudnienia. 31 sierpnia wykorzystała moment, gdy nikogo nie było w domu. Pospiesznie napisała trzy listy. Pierwszy do szesnastoletniego syna: "Wybacz mi, ale potem byłoby jeszcze gorzej. Jestem ciężko chora, to już nie jestem ja. Kocham cię do szaleństwa. Zrozum, że już nie mogłam żyć. Powiedz Tatusiowi i Ali - jeżeli ich zobaczysz - że kochałam ich do ostatniej chwili, i wytłumacz, że zabrnęłam w ślepy zaułek". Drugi list zaadresowany był do znajomych i zawierał prośbę, by zaopiekowali się synem. Skończyła go dość dramatyczną prośbą: "Nie pochowajcie mnie żywcem! Sprawdźcie bardzo dokładnie". Trzeci list napisała do najbliższych przyjaciół, a w nim m.in.: "Błagam Was, przygarnijcie Mura [imię syna] - po prostu adoptujcie go - i niech się uczy. Ja dla niego nic więcej zrobić nie mogę. (...) Czuwajcie nad moim ukochanym Murem, jest bardzo wątły. Kochajcie go jak syna - zasługuje na to". Maria Biełkina w biograficznej książce Losy pokrzyżowane tak opisuje moment odnalezienia zwłok: "Wróciła gospodyni. Drzwi były zamknięte od wewnątrz, wsunęła rękę w szczelinę, otworzyła. Weszła... Może podniosła krzyk, może pobiegła do sąsiadów. Zeszli się ludzie. Nikt nie miał odwagi jej dotknąć. Wisiała więc w sieni... Ktoś pobiegł na milicję, ktoś po lekarza. Lecz ani milicja, ani ze szpitala nikt się nie spieszył. Wyjął panią Marinę z pętli jakiś przechodzień". Cwietajewą pochowano 2 września, na koszt miasta, nie na cmentarzu, ale gdzieś pod miastem. Grobu nigdy nie odnaleziono. 82 . •. • . . • . • • •"..:"• CZAJKOWSKI Piotr (1840-1*893) Sąd honorowy Wybitny rosyjski kompozytor. Zmarł dość niespodziewanie, a oficjalnie podanym powodem zgonu była cholera, której epidemia właśnie kończyła się w Petersburgu. Taką wersję przedstawili i konsekwentnie j ą podtrzymywali dwaj osobiści lekarze Czajkowskiego, bracia Lew i Wasilij Bertensono-wie oraz brat zmarłego - Modest. Tę wersję powtarza też większość muzycznych encyklopedii i słowników. A jednak plotki o samobójstwie kompozytora pojawiły się w Petersburgu niemal natychmiast po jego śmierci. Pierwszym jednak, który przedstawił dowody świadczące o możliwości samobójczej śmierci Czajkowskiego oraz upowszechnił je w świecie, był Szwajcar, Aloys Mooser, który przybył do Petersburga w trzy lata po śmierci kompozytora. Wersji było kilka. Według pierwszej, Czajkowski miał romans z członkiem rodziny cesarskiej - z siostrzeńcem cara, a może i samym carewiczem. W tej sytuacji car Aleksander dał mu do wyboru: proces o homoseksualizm lub samobójstwo. Kompozytor wybrał arszenik. Anthony Holden w obszernej biografii Czajkowskiego wydanej w Anglii w 1995 roku, po analizie szeregu dokumentów i relacji, zdecydowanie przychyla się do hipotezy o samobójstwie. Według jego wersji Czajkowski poznał w 1893 roku przystojnego, osiemnastoletniego szlachcica Aleksandra Stenboka-Fermora i miał z nim romans