Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.
). Ale Jan Paweł jest także reformatorem życia duchowego - kimś, kto próbuje ożywić stare praktyki religijne i pokazać, że można przez nie odnaleźć Boga. Nie na darmo zainaugurował wieczystą adorację w Bazylice św. Piotra i ustanowił Niedzielę Miłosierdzia Bożego, a od 25 lat prowadzi wielkopiątkową Drogę krzyżową w Koloseum i procesję eucharystyczną ulicami Rzymu. Nie na darmo siada w Wielki Piątek w konfesjonale i co miesiąc -w pierwszą sobotę - osobiście przewodniczy nabożeństwu różańcowemu, transmitowanemu na cały świat przez Radio Watykańskie. Różaniec - 150 „Zdrowaś Maryjo", podzielone na „dziesiątki", z których każdą rozpoczyna „Ojcze nasz", a kończy „Chwała Ojcu" - wyraźnie nawiązuje do Psałterza, w którym jest 150 psalmów. Po prostu: „psałterz Maryjny". Z tej perspektywy jakakolwiek próba jego „reformy" (tj. powiększenia liczby „zdrowasiek") wydawała się niemożliwa. Ale przecież Różaniec to także rozważanie tajemnic opisanych w Ewangelii i w Tradycji Kościoła: zwiastowania, narodzenia Jezusa i Jego dzieciństwa (tajemnice radosne), męki i śmierci (tajemnice bolesne) oraz zmartwychwstania, zesłania Ducha Świętego i wniebowzięcia Maryi, Matki Boga (tajemnice chwalebne). Już na pierwszy rzut oka widać tu dziwną lukę: zaraz po „Znalezieniu w świątyni" następuje... „Modlitwa w Ogrójcu". A gdzie całe dorosłe życie Jezusa, który głosił Dobrą Nowinę o Królestwie, czynił cuda i pozostawił światu dar Eucharystii? Jan Paweł II, dla którego Różaniec jest „kontemplowaniem oblicza Chrystusa", postanowił to zmienić, tak aby modlitwę tę w jeszcze „pełniejszy sposób można było nazwać streszczeniem Ewangelii". W liście apostolskim Rosarium Virginis Mariae, ogłoszonym w rocznicę wyboru na stolicę św. Piotra (16 X 2002), zaproponował Kościołowi uzupełnienie Różańca o pięć nowych tajemnic - „tajemnic światła" (chrzest Jezusa w Jordanie, objawienie siebie na weselu w Kanie Galilejskiej, głoszenie Królestwa i wzywanie do nawrócenia, przemienienie na górze Tabor oraz ustanowienie Eucharystii). Papież bardzo lubi modlitwę różańcową. Co więcej, jest ona dla niego „drabiną do nieba" oraz „łańcuchem łączącym nas z Bogiem" - i z innymi ludźmi. Albowiem Różaniec „pulsuje życiem ludzkim", problemami drugiego człowieka i całego świata. Kiedy go odmawiamy - dziś, „na początku tysiąclecia, które rozpoczęło się przejmującymi grozą scenami zamachu z 11 września i w którym pojawiają się codziennie w tylu częściach świata nowe obrazy krwi i przemocy" - błagamy o „interwencję z Wysoka" i jednocześnie rodzi się w nas zobowiązanie do naśladowania Jezusa. Dwudziesty piąty rok swego pontyfikatu Jan Paweł II ogłosił Rokiem Różańca. Kulminacyjnym momentem tego Roku była papieska wizyta w sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Pompejach - starożytnym mie- 371 Rok dwudziesty piąty: 2002/2003 ście zniszczonym przez wybuch wulkanu. Wielka katastrofa, przywołująca na myśl koniec świata, i Różaniec? Tak. „Te ruiny mówią. Stawiają decydujące pytanie o przeznaczenie człowieka. (...) «Miasto maryjne» powstaje tam, gdzie rodzą się owe pytania, wskazując jako odpowiedź -«ewangelię», która zbawia - zmartwychwstałego Chrystusa". Wyjeżdżając z Pompejów, Biskup Rzymu poprosił: „Módlcie się za mnie teraz i zawsze". Dokumenty W Wielki Czwartek 2003 roku - zamiast tradycyjnego listu do kapłanów - Papież ogłosił nową encyklikę: Ecclesia de Eucharistia. Kiedy Jan Paweł II podczas Mszy podnosi hostię i kielich (albo gdy trzyma monstrancję), przypomina... człowieka zakochanego, wpatrzonego w obiekt swojej miłości. Nowa encyklika, czytana z tej perspektywy, jest niczym list miłosny i osobiste świadectwo, że „Kościół żyje dzięki Eucharystii". A Jeśli wobec tej tajemnicy rozum doświadcza własnych ograniczeń, to serce (...) dobrze wie, jaką przyjąć postawę, zatapiając się w adoracji i miłości bez granic". W roku swego papieskiego jubileuszu Biskup Rzymu pisze o odprawianych przez siebie Mszach: w kościołach i „na górskich szlakach, nad jeziorami i na brzegach morskich; na ołtarzach zbudowanych na stadionach, na placach miast... Ta różnorodna sceneria moich Mszy świętych sprawia, iż doświadczam bardzo mocno uniwersalnego - można wręcz powiedzieć: kosmicznego - charakteru celebracji eucharystycznej. Tak, kosmicznego!", gdyż Jest ona wciąż sprawowana na ołtarzu świata. Jednoczy niebo z ziemią. Zawiera w sobie i przenika całe stworzenie". „Od ponad pół wieku (...) mój wzrok spoczywa każdego dnia na białej hostii i kielichu, w których czas i przestrzeń jakby «skupiają się», a dramat Golgoty powtarza się na żywo, ujawniając swoją tajemniczą «teraźniejszość»". Papież mówi też o adoracji: „Pięknie jest zatrzymać się z Nim i jak umiłowany uczeń oprzeć głowę na Jego piersi, poczuć dotknięcie nieskończoną miłością Jego Serca"