Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.
) rząd carski zastrzegł sobie prawo kontrolowania i zatwierdzania wyroków śmierci. Wprawdzie poważnie zmniejszyło to liczbę tego typu orzeczeń, ale nie wyeliminowało ich zupełnie i niejednokrotnie zdarzało się, iż skazany tracił życie, zanim nadeszła odpowiednia decyzja władz rosyjskich. W sprawach cywilnych, jak twierdził D. Ewarnicki2, obowiązywały m.in. ius primi occupantis (prawo pierwszeństwa zajęcia), prawo umowy między współtowarzyszami oraz prawo daw-ności posiadania, przy czym to ostatnie stosowano w bardzo ograniczonych rozmiarach do ogrodów przy domach, i to wyłącznie w miastach. Przypominało ono dzisiaj używane tzw. zasiedzenie, a z kolei prawo pierwszeństwa zajęcia — prawo pierwszeństwa nabycia. W sprawach kryminalnych dopuszczano porękę za przestępcę udzielaną przez całe „wojsko zaporoskie" lub przez 314 Najczęściej rozsądzano sprawy o bezpodstawne pretensje pieniężne, niespłacenie długu, kłótnie, wyrządzenie szkód itp., a także o zabicie współtowarzysza, pobicia i zranienia, złodziejstwo, ukrywanie przedmiotów ukradzionych lub zrabowanych oraz o paserstwo. W wypadku zgodnego oskarżenia kogoś przez dwóch świadków o dokonanie kradzieży przedmiotów znacznej wartości obwiniony karany był śmiercią. Śmierć groziła również za zboczenia seksualne. Karano Kozaków sprowadzających na Sicz kobiety, chociaż byłyby to ich matki lub żony. W 1761 r. przeprowadzano długotrwałe dochodzenie w związku z wykrytą sprawą cudzołóstwa, a więc przestępstwa popełnionego poza Siczą3. Karano też za niewłaściwe zachowanie się wobec kobiet, gdyż uważano, że prowadzi to do „niesławy całego wojska zaporoskiego" 4. Przewinieniami były dezercja i nieposłuszeństwo okazane przełożonym w czasie wyprawy wojennej. Często oskarżano o to całe grupy5. Najliczniejsze sprawy dotyczyły kradzieży. Kradziono wszystko, co dało się ukraść: proch, ołów, konie, pieniądze, woły, siodła, uzdy, koszule, buty, rusznice itd.' Najczęściej rozsądzał sprawy ataman koszowy. Pomagała mu w tym starszyzna, przy czym funkcje procesowe były, zgodnie z panującymi na Siczy obyczajami, rozdzielone pomiędzy nią. Sędzia wojskowy przeprowadzał dochodzenie i dawał rady sądzącym się stronom; asauł wspomagał sędziego w postępowaniu przygotowawczym i czuwał nad wykonaniem zapadłych wyroków, do niego należało też chwytanie złodziei wałęsających się po Zaporożu, pełnił więc funkcje policyjne; dobosz był pomocnikiem asauła i do niego należało ogłoszenie wyroku na miejscu kaźni. Starszyzna kurenna rozsądzała sprawy mniejszej wagi między „towarzyszami" z określonego kurenia. Za obrazę starszyzny lub za niezapłacone długi najczęściej przykuwano do działa na majdanie. Kara trwała tak długo, dopóki obwiniony nie zwrócił pieniędzy wierzycielowi, względnie też nie uzyskał poręczenia wiarygodnych współtowarzyszy. Bicie knutem groziło za kradzież mniejszych rozmiarów; za większą 315 nogi. irifie, mniejsze^przestępstwa^ karane "były chłostą rózgami. Podobno dopuszczano również pojedynek' jako swoistą formę „sądu bożego" 7. Najstraszniejszą karą było zakopywanie przestępcy żywcem w ziemi. Stosowano ją w wypadku zabicia Kozaka przez współtowarzysza. Żywego zabójcę kładziono związanego wraz z ofiarą do trumny, którą zasypywano ziemią. Pewnym złagodzeniem tej kary było pozbawienie zabójcy życia przez powieszenie, a następnie pochowanie jego ciała pod trumną zabitego8. W przypadku, gdy sprawca przestępstwa cieszył się na Siczy popularnością czy też miał jakieś szczególne zasługi, ułaskawiano go, zamieniając karę śmierci na wysoką zazwyczaj grzywnę płaco.-ną do kasy wojskowej. Niekiedy przestępstwa popełniały obydwie strony, co znacznie gmatwało postępowanie sądowe. Tak było na przykład w 1762 r. ze sprawą zabicia mieszkańca Ku-daku Ostapa Kapłana, który nie oddał pieniędzy w przewidzianym terminie. Wierzyciel napadł go i wraz z wziętymi do pomocy wspólnikami tak zbił i skatował, że Kapłan zmarł9. Niestety, nie znamy wyroku w tej sprawie. Najpopularniejszym sposobem wykonania wyroku śmierci było zatłuczenie kijami przestępcy przywiązanego do słupa. Karę tę stosowano za kradzież innemu Kozakowi przedmiotów o większej wartości, za ich przechowywanie lub paserstwo, za zboczenia seksualne oraz za gwałty i dezercję. Dodać przy tym należy, że karano wyłącznie tych Zaporożców, którzy skrzywdzili innego Kozaka lub jego rodzinę mieszkającą poza Siczą. W czasie wypraw na Tatarów czy walk prowadzonych z Polakami, gwałty, kradzieże i zabójstwa były na porządku dziennym. Nie tylko nie Wszczynano w tych sprawach postępowania sądowego, lecz przeciwnie, stanowiły one powód do chluby i sławy. Niemal wszystkie przepijane oraz ukrywane na Zaporożu bogactwa pochodziły z grabieży i traktowano je jako należne łupy wojenne. Słup, o którym była mowa wyżej, stał na głównym majda- 316 zany do słupa aż do cnwui iwiutcma .^....o._____o nie krócej jednak niż przez trzy dni. Przez cały ten czas narażony był na drwiny ze strony współtowarzyszy. Jedni bili go i znieważali; drudzy przechodzili spokojnie, udając, że nic nie zauważają; inni ofiarowywali mu pieniądze. Najgorsi byli pijacy, którzy przynosili mu jedzenie, potem zmuszali do picia wódki, mówiąc do wzbraniających się: — Pij, s....synu, złodzieju! Jak się nie napijesz, to cię zbijemy! Gdy przymuszany nieszczęśnik uczynił wreszcie to, czego od niego żądano, „zabawa" zaczynała się od nowa: — A teraz, panie bracie, jak wypiłeś, to my cię troszkę prze- trzepiemy! Błagania o litość nie pomagały. Krzyczano: — Po to, s...