Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.
- Po co tak uroczyście - żachnął się Hamilton Burger - nie ma tutaj przecież ławy przysięgłych. Sędzia Madison uśmiechnął się. - Proszę, aby strony powstrzymały się od uwag osobistych - powiedział spokojnym tonem. - Maxine, czy przypomina sobie pani wieczór trzynastego bieżącego miesiąca? - zapytał Mason. - Bardzo dobrze - odparła. - Czy znała pani Collina Duranta? - Tak. - Kiedy go pani poznała? - Jakieś... trzy-cztery lata temu. - Czy przyjaźniła się pani z nim? - Przyjaźniliśmy się i... znałam go dobrze. Robiłam dla niego różne rzeczy. - A teraz - Mason zawiesił głos - proszę, żeby pani uważnie słuchała moich pytań i odpowiadała na nie bardzo precyzyjnie. - Rozumiem. - Czy zna pani Otto Olneya? - Tak. - Czy była pani na jego jachcie i odbyła tam rozmowę Z Durantem o pewnym obrazie z kolekcji pana Olneya? - Tak. - Co powiedział Durant? Sędzia Madison zagryzł wargi. - Wchodzimy na teren, gdzie... Hamilton Burger zerwał się na równe nogi. - Wysoki Sądzie - krzyknął - nie wnosimy sprzeciwu. Niech pan Mason kontynuuje. Każda świeża sprawa, którą porusza, daje podstawę do przesłuchania. Nie będziemy wnosić sprzeciwu wobec żadnego pytania, jakie postawi. - Doceniam podejście prokuratora okręgowego - odparł sędzia Madison. - Ale przecież sąd jest obłożony pracą... Przy braku sprzeciwu podtrzymuję jednak pytanie. - Czy może nam pani powiedzieć, co miało miejsce w związku z tym obrazem? - pytał dalej Mason. - Podszedł do mnie pan Durant i powiedział, że znajdujący się na jachcie obraz, uznany za dzieło Phellipea Feteeta, jest falsyfikatem. Następnie pan Durant kazał mi powtórzyć tę rozmowę panu Rankinowi. - A kto to jest pan Rankin? - Lattimer Rankin. marszand. Marszand, który - jak przypuszczam - sprzedał obraz panu Olneyowi. - A co pan Durant powiedział pani o samym obrazie? - Rozmowa sprowadzała się do tego, że miałam powtórzyć panu Rankinowi. iż on, Durant, nazwał obraz falsyfikatem, a całą sprawę oszustwem. - Czy to był obraz przedstawiający kobiety pod drzewem? - Tak. - Pokażę teraz pani obraz - mówił Mason - oznaczony cechami identyfikacyjnymi. Proszę powiedzieć, czy jest to, to samo płótno? Sędzia Madison spojrzał na Hamiltona Burgera. - Nie wnosimy sprzeciwu - Hamilton Burger uśmiechnął się od ucha do ucha. - Obrona może stawiać wszelkie możliwe pytania. - Da to może podstawę do uwzględnienia obrazu w materiale dowodowym - zauważył sędzia Madison. - Jeśli mecenas powołuje oskarżoną na świadka, aby włączyć obraz do materiału dowodowego, to niech tak będzie - wtrącił Hamilton Burger. Niech sobie włącza, co chce, niech otworzy wszystkie furtki prokuratorowi. - Doskonale - powiedział cierpko sędzia Madison. - Proszę posłuchać, Maxine - ciągnął Mason. - Pokażę pani obraz oznaczony cechami identyfikacyjnymi. Czy widziała pani ten obraz, kiedy wniesiono go tutaj przed przerwą? - Tak. - Niech pani słucha uważnie, Maxine. Czy obraz, który pani teraz widzi, oznaczony tymczasowo jako „dowód rzeczowy obrony nr 1”, jest tym samym płótnem, które pokazał pani Durant i kazał powtórzyć panu Rankinowi, że jest falsyfikatem? - Nie wiem. - Czy może pani uściślić wypowiedź? - Mogę tylko powiedzieć, że jest bardzo podobny. Jeśli nie jest to ten sam obraz, to na pewno wygląda identycznie. - Czy trzynastego wieczorem rozmawiała pani z Durantem? - Tak. - O której godzinie? - Około szóstej wieczorem. - Co mówił wtedy Durant? - Kazał mi natychmiast wyjechać z miasta i napominał mnie, żebym nie pozostawiła za sobą żadnych śladów; nie brała żadnego bagażu - po prostu zniknęła. - Kiedy miała pani wyjechać? - W ciągu godziny. Powiedział, że nie mogę dłużej pozostać w mieszkaniu. - Czy miała miejsce rozmowa o pieniądzach? - Powiedziałam, że nie mam pieniędzy na podróż, więc obiecał przynieść mi jakąś sumę. Kazał mi czekać nie dłużej niż godzinę; jeśli uda mu się zdobyć pieniądze w tym czasie, to je przyniesie, a jeżeli nie, to muszę radzić sobie sama, nawet gdyby pozostało mi jechać autostopem albo telegrafować do siostry po pieniądze. - Pani ma zamożną siostrę w Eugene, w stanie Oregon? - Tak. - Czy poinformowała pani Duranta o tym, że powtórzyła pani Rankinowi, iż obraz, który wisiał w salonie na jachcie Otto Olneya, uważany za dzieło Phellipea Feteeta, jest falsyfikatem? - Tak. - Czy powiadomiła go o konsekwencji tego pomówienia? - Tak. Powiedziałam mu, że podpisałam w pańskim biurze oświadczenie stwierdzające, iż oznajmił mi, że Feteet znajdujący się na jachcie Otto Olneya jest falsyfikatem. - Czy Durant kazał pani wyjechać z miasta po tym fakcie? - Tak. - Chciałbym teraz panią zapytać, Maxine, czy Durant mógł panią czymś szantażować? - Tak, mógł