Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.
Niezależnie od dostarczenia teoretycznych podstaw jakie usuną znane już obecnie błędy nauki i uczynią wszystkie istniejące prawa i zależności naukowe bardziej precyzyjne oraz stosowalne dla wszelkich warunków grawitacyjnych, nowy Koncept Dipolarnej Grawitacji stwarza także teoretyczne fundamenty dla zapoczątkowania zupełnie nowych dyscyplin naukowych - jak je opisano w podrozdziale J8. Pierwsze fundamenty matematyczne takich nowych dyscyplin są już sformułowane. Ich prezentacja została zawarta w rozdziale L, który opisuje nową gałąź mechaniki, w tej monografii nazywaną "mechaniką totaliztyczną". Błędy w samej nauce, jakie spowodowane są nieadekwatnością dotychczasowego zrozumienia grawitacji, można jeszcze zrozumieć i skorygować. Istnieje jednak obszar, w jakim szkód wyrządzonych przez tą nieadekwatność starego opisu grawitacji nie daje się już naprawić. Obszar ten to moralność i wiara. Aby uzmysłowić morze zła, jakie w tym obszarze wyrządzone zostało ludzkości przez tych co tolerują błędność dotychczasowego naukowego zrozumienia grawitacji, wystarczy hipotetycznie rozważyć jakie konsekwencje wprowadza sobą błędność tego co nauka ludziom wmawia w obszarze wiary. Aby wyjaśnić te konsekwencje na pierwszym przykładzie, najpierw rozważmy np. sytuacja, że chrześcijańskie piekło faktycznie istnieje i że lądują w owym piekle na wieczne potępienie wszyscy ci którzy postępując zgodnie z wytycznymi dotychczasowej nauki wiedli ateistyczne życie. Czyż w takiej hipotetycznej sytuacji stwierdzenia na tematy wiary, moralności i Boga, jakie dotychczasowa nauka wygłasza w oparciu o całkowicie błędną teorię grawitacji, nie są zwyczajnym przestępstwem? Czyż postawa dotychczasowej nauki nie daje się w takim świetle określić jako moralne i duchowe zwodzenie niezliczonych rzesz ludzi? A czy obecnie, kiedy nawet po 15 latach propagowania nowego Konceptu Dipolarnej Grawitacji i wykazywania, że twierdzenia nauki na tematy moralności, wiary i Boga, są całkowicie błędne, ciągle upieranie się naukowców aby kontynuować promowanie oszukańczej monopolarnej grawitacji i aby utrzymywać ludzkość w ciemności, nie daje się określić mianem "moralnego i duchowego sabotażowania ludzkości"? Czyż ludzie nie mają prawa wiedzieć jaką kupą bzdur jest wszystko to co w tym zakresie nauka im wmawia, np. że we wszechświecie nie ma miejsca dla Boga, że istnienie ludzkiej duszy nie jest ani teoretycznie możliwe ani eksperymentalnie sprawdzalne, że mierzalne i kształtowalne są jedynie materialne sprawy, zaś moralność i duchowość nie poddają się naukowym metodologiom, itd., itp.? Czyż w takim świetle nie jest zwykłą arogancją i zarozumiałością indywidualnych naukowców, jeśli wykładając o grawitacji i teoriach Newtona, wcale nawet nie wspominają swoim studentom o nowym Koncepcie Dipolarnej Grawitacji oraz o co ważniejszych konsekwencjach z konceptu tego wynikających? Działania na moralną i duchową szkodę ludzi jakie dotychczasowa nauka prowadzi w oparciu o błędne zrozumienie grawitacji, daje się jedynie porównać do tak ogromnych wypaczeń religijnych jak np. Inkwizycja. Ciekawe, czy kiedy nowe zrozumienie wszechświata już się upowszechni i, kiedy ludzie oficjalnie się dowiedzą, że w dipolarnym zrozumieniu rzeczywistości faktycznie istnieje miejsce na moralność, duchowość i na wszechświatowy intelekt (Boga), czy wówczas nauka oficjalnie przeprosi ludzkość za te lata zwodzenia jakiemu ją poddała - tak jak chrześcijaństwo przeprosiło ludzkość za zbrodnie Inkwizycji. Rozważmy jeszcze jeden przykład, jaki dodatkowo poszerzy naszą świadomość możliwych konsekwencji oficjalnego upowszechniania zwodniczych informacji, przez naukę bazującą na monopolarnej grawitacji. Mianowicie zastanówmy się przez chwilę jakie byłyby następstwa np