Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.
Dziwili się tylko, że tak długo z tym zwlekał! Gdy Kevin zrozumiał, że tkwi w nieuda- nym małżeństwie z powodu korzyści z tego płynących, znikło poczucie winy i wreszcie mógł przejść do działania. Tanya Tanya była wiecznie chora, co bardzo jej w życiu przeszkadza- ło. Była święcie przekonana, że jest "biedactwem" obdarzonym przez naturę chorowitym ciałem. Większej ofiary świat nie wi- dział! Podczas jednego z moich warsztatów, poprosiłam grupę o sporządzenie listy wszystkich korzyści płynących z tkwienia w nieznośnej sytuacji. Tanya żadnych korzyści z choroby nie była w stanie dostrzec... dopóki grupa jej w tym nie wyręczyła. Dzięki chorobie - wyjaśniła grupa - skupia na sobie uwagę i nie musi wystawiać się na żadne ryzyko. Początkowo temu zaprze- czyła, ale w końcu przyznała, że w tym co mówią jest ziarnko prawdy. Tanya nigdy nie rozpatrywała swojej chorowitości w kategoriach manipulacji, mimo że jej nieświadomość dokładnie wiedziała, co robi. Kiedy Tanya była dzieckiem, zwracano na nią uwagę, tylko kiedy była chora. Gdy uświadomiła sobie korzyści z choroby ob- róciła swoje życie o sto osiemdziesiąt stopni. Zrozumiawszy, praw- dopodobnie że to ona sama wpędza się w chorobę, wprowa- dziła w swoje życie wiele zmian. Najpierw opracowała nowy sposób odżywiania i zapisała się do klubu promocji zdrowia. Ko- lejny ważny - może nawet ważniejszy - krok, jaki podjęła, to zwró- cenie się do najbliższych z prośbą, by ją "nagradzali" tylko wtedy, kiedy jest zdrowa i ignorowali, kiedy jest chora. Po kilku próbach rodzina przystała na to. Tanya zaczęła wyznaczać sobie zadania i zmuszać się do ich wykonania nawet w czasie choroby Wykonała wiele zawartych w tej książce ćwiczeń - korzystała z afirmacji i taśm magnetofonowych. Zrozumiawszy w pełni, jakie korzyści odnosi z choroby, Tanya uzyskała swobodę wyboru między następującymi alternatywa- mi: Chorować do końca życia i w ten sposób skupiać na sobie uwagę, czy poszukać bardziej satysfakcjonujących sposobów kontaktowania się z ludźmi i realizowania swoich celów życio- wych? Pozostać wiecznym obserwatorem czy zaangażować się w życie bardziej czynnie? Tanya wybrała to drugie... i przestała chorować. Z tych przykładów dobrze widać, jak silny wpływ na Twoje życie mogą mieć ukryte korzyści. Nietrudno je rozszyfrować, kiedy zdasz sobie sprawę z ich istnienia. Wystarczy usiąść i z ołówkiem w ręku je spisać. Czasami tylko Ty ich nie dostrzegasz, innym natomiast rzucają się w oczy od razu. Jeśli sam ich nie dostrzegasz, poproś kolegę czy koleżankę o pomoc. Zdziwisz się, że Twoi koledzy lepiej znają Twoje motywy niż Ty sam. 6. Brać odpowiedzialność, to zastanowić się czego chcesz od życia i konsekwentnie to realizować. Wytycz sobie cele - a następnie idź i staraj się do nich zbliżać. Zastanów się, w jakim chciałbyś żyć otoczeniu... i go sobie wykreuj. Czy tak wiele kosztuje stworzenie spokojnego, pełnego miłości domu? Rozejrzyj się dokoła i sprawdź, kogo chciałbyś włączyć do gro- na swoich przyjaciół... po czym chwyć za telefon i umów się na spotkanie. Nie siedź i nie czekaj, aż oni do Ciebie zadzwonią. Przyjrzyj się sobie. Ustal, co musisz zrobić, by zdrowiej wyglą- dać i zdrowiej się czuć... i zrób to. Większość z nas nie jest kowalem swego losu. Przyjmujemy, co nam los przyniesie... i jesteśmy wiecznie niezadowoleni. Wielu z nas przez całe życie na coś czeka - na idealnego męża (żonę), idealną pracę, idealnych przyjaciół. Nie czekaj, aż ktoś Ci coś podaruje. Sam możesz stworzyć wszystko, czego zapragniesz. Wystarczy się do tego przyłożyć, sprecyzować cele i działać - reszta to kwestia czasu. 7. Brać odpowiedzialność, to uświadomić sobie, że w każdej sytuacji masz wiele możliwości wyboru. Jedna z moich kursantek ujęła to tak: "Od momentu, kiedy za- dzwoni budzik do momentu wyjścia z domu mam dla siebie pół- torej godziny i tylko ode mnie zależy, jak rozpocznę dzień. Ode mnie zależy, czy podniosę rolety i wpuszczę do pokoju światło, czy będę się krzątać po ciemku. Czy będę leżała w łóżku myśląc: "Nie chce mi się wstawać i iść do pracy. Nie przygotowałam na dzisiaj raportu", czy też poleżę sobie jeszcze trochę, myśląc pozy- tywnie i oczekując radośnie nadchodzącego dnia. Ode mnie zale- ży, czy włączę jakąś muzykę i zacznę tańczyć czy będę słuchać wiadomości, które źle mnie nastrajają i wsłuchiwać się w szkodli- wą paplaninę mojej wewnętrznej Trajkotki... Ode mnie zależy, czy będę się martwić swoim brakiem kondycji czy też powiem sobie, że jestem właśnie w trakcie doprowadzania swojego ciała do sta- nu sprawności. Tylko ode mnie zależy, jak minie dzień!" Najważniejsze, byś codziennie pamiętała, że o tym, jak się czu- jesz w danym momencie, decydujesz Ty. Ilekroć napotkasz w życiu jakąś trudność, wsłuchaj się w siebie i powiedz sobie: "Do- bra, wybieraj". Co wolisz, zadręczać się czy być zadowolona? Kreować wizje niedostatku czy obfitości? Mieć żal do siebie, że złościsz się na męża, czy zwrócić uwagę na to, co Ci wtedy do- skwiera i porozmawiać z nim o tym? Wybór z całą pewnością należy do Ciebie. Wybierz to, co najbardziej stymuluje i rozwija. A oto jeszcze kilka innych alternatyw do wyboru: Twoja przyjaciółka postanowiła nie jechać na wspólnie zapla- nowaną wycieczkę. Jesteś na nią wściekła... ALBO... Rozumiesz, że ma swoje powody i szukasz innej towarzyszki podróży bądź jedziesz sama i doskonale się bawisz! Masz męża alkoholika. Do końca życia próbujesz go zmienić lub stale masz do niego pretensję... ALBO.., uczęszczasz na spo- tkania Al-Anon i dowiadujesz się, jak zmienić siebie. Zachorowałeś na grypę i nie mogłeś przyjść na zaplanowane spo- tkanie. Jesteś pewien, że to dla Ciebie oznacza koniec kariery .. ALBO... wiesz, że masz wiele innych sposobów zrobienia kariery. Jedziesz na urlop do słonecznej Kalifornii, a ta wita Cię struga- mi deszczu. Do końca wakacji się dąsasz... ALBO... wspaniale spędzasz wakacje, wynajdując sobie inne ciekawe zajęcia