Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.
rozci¹ga³ siê nad Polsk¹ protektorat papieski, przyjêty przez ksi¹¿¹t dzielnicowych. Rzym pobiera³ z naszego kraju znaczne op³aty, zwane œwiêtopietrzem. Wac³aw natomiast, który jako król czeski by³ jednoczeœnie wysokim urzêdnikiem cesarskim - piastowa³ godnoœæ wielkiego czeœnika - chcia³ przerobiæ Polskê na niemieckie lenno, umniejszaj¹c tym samym wp³ywy papie¿a. W³adys³aw £okietek wyznawa³ siê w tych kombinacjach i wiedzia³, gdzie szukaæ poparcia. Protektorat odleg³ego Rzymu kosztowa³ wprawdzie sporo pieniêdzy i móg³ przyczyniæ trudnoœci, ale by³ czymœ bez porównania lepszym od czeskiej okupacji sprawowanej z niemieckiego upowa¿nienia. Przychylnoœæ Bonifacego VIII dla niepodleg³oœci Polski jest faktem, lecz s¹d o nim wypadnie nies³usznie, jeœli patrzeæ bêdziemy z tego tylko punktu widzenia. O papie¿u tym kr¹¿y³o wówczas ³aciñskie powiedzenie: Intrasti ut vulpes, regnas ut leo, moñeris ut canis - wkrad³eœ siê jak lis, rz¹dzisz jak lew, zginiesz jak pies. O papie¿u Bonifacy! Za du¿o naœpiewaleœ siê œwiatu, ale wierzê, ¿e nie zejdziesz z niego tak weso³o. Jak salamandra w ogniu znajduje swe ¿ycie, tak ty sw¹ radoœæ i zadowolenie w z³oœliwoœci. O zbrodnicza chciwoœci! O pragnienie bez miary! Tak wiele z³ota po³ykasz, a przecie¿ nie mo¿esz byæ zaspokojone -pisa³ prawnik i poeta Jacopene da Todi, franciszkañski zakonnik z tej grupy, która ¿¹da³a doskona³ego ubóstwa, d³ugoletni wiêzieñ papieski. 183 Proroctwo co do niezbyt weso³ego zgonu okaza³o siê prawdziwe. Bonifacy VIII popad³ w spór z królem Francji, Filipem IV Piêknym, który urok postaci ³¹czy³ z wielkimi zdolnoœciami oraz brakiem jakichkolwiek skrupu³ów mora- lnych czy mi³osierdzia. Chodzi³o o dziesiêciny pobierane od duchowieñs- twa. Bonifacy VIII, wzorem Innocentego III, g³osi³ zasadê bezwzglêdnej prze- wagi papiestwa nad w³adz¹ œwieck¹. „Wszelkie stworzenie ludzkie poddane jest papie¿owi rzymskiemu i nie mo¿na zbawionym byæ nie wierz¹c w to" - dekretowa³. Filipa Piêknego pozwa³ przed swój s¹d, król zaœ oskar¿y³ papie¿a ni mniej, ni wiêcej, tylko o herezjê. Zwo³ane w roku 1302 do Pary¿a francuskie Stany Generalne, w których zasiedli przedstawiciele kleru, szlachty i miesz- czan, stanê³y murem za swym monarch¹. 7 wrzeœnia 1303 r. wys³annik kró- lewski, prawnik Wilhelm Nogaret, napad³ papie¿a w zamku Anagni we W³o- szech, pojma³ go, ¿¹da³ z³o¿enia godnoœci, nawet grozi³ œmierci¹. Bonifacy zniós³ to wszystko mê¿nie, lecz uwolniony przez mieszczan nied³ugo prze¿y³ zniewagê. Zmar³ 11 paŸdziernika. - Dopiero po jego œmierci wyszed³ z wiê- zienia, by wkrótce umrzeæ na wolnoœci, Jacopone da Todi. Nastêpny papie¿ -Klemens V-poprzednio biskup w Bordeaux,w ogóle nie przyby³ do Rzymu. Osiad³ w Awinionie w po³udniowej Francji, gdzie odt¹d przez lat kilkadziesi¹t mia³a siê znajdowaæ faktyczna stolica Koœcio³a. Okres ten zowie siê w historii niewol¹ babiloñsk¹ papie¿y. Gdy siê to dzia³p w Italii i we Francji - na wschodzie czynni byli protegowani Bonifacego VIII. Zalicza³ siê do nich przede wszystkim Karol Robert z fran- cuskiej dynastii Andegawenów, panuj¹cej w Neapolu i na Sycylii. Papie¿ wyznaczy³ go na króla Wêgier, który to kraj uznawa³ za swe lenno. W samych pocz¹tkach XIV stulecia wygas³a odwieczna wêgierska dynastia Arpadów, wielokrotnie spokrewniona z Piastami. Na osierocony tron pcha³o siê wielu kandydatów, miêdzy innymi Wac³aw II czeski. Kilka lat trwa³o, zanim Karol Robert Andegaweñski opanowa³ kraj i zaj¹³ Budê, surowo karz¹c wrogich mu mieszczan niemieckich. Wêgrzy ostatecznie uznali go swym w³adc¹, ale s³uchaæ nie chcieli o zasadzie wyznaczania im króla przez papie¿y. Karol wszed³ na tron dziêki wyborowi dokonanemu przez sejm. Wokó³ nowego w³adcy zaczê³a wyrastaæ i robiæ kariery nowa arystokracja. Widnia³ wœród niej ród Batorych. Karol Robert by³ sprzymierzeñcem W³adys³awa £okietka, a wkrótce zosta³ nawet ziêciem, poœlubiwszy jego córkê El¿bietê. Na razie jednak nie móg³ mu daæ skutecznej pomocy, bo sam dopiero w roku 1310 w³o¿y³ koronê œw. 184 Stefana, co ostatecznie uspokoi³o podejrzliwych Wêgrów, którym nie wystar- cza³ diadem poœwiêcony przez papie¿a. Od razu wsparli za to £okietka zaprzyjaŸnieni z nim magnaci wêgierscy. Ju¿ i przedtem wychodzi³y st¹d nag³e zagony na zniemcza³y klasztor bo¿ogrobców w Miechowie, bêd¹cy filarem czeskich rz¹dów w Polsce. Teraz jednak — w roku 1304 - wzd³u¿ Popradu i Dunajca poci¹gnê³a znacznie powa¿niejsza w skutkach wyprawa. Ponownie otworzy³a ona przed W³adys³awem drogê do kraju. £okietek zacz¹³ odbieraæ Czechom ziemie polskie jeszcze za ¿ycia Wac³awa II. W koñcu 1304 r. mia³ Wiœlicê, w roku nastêpnym ca³¹ ziemiê sandomiersk¹. 15 maja 1305 r. by³ w Krakowie