Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.

 

marynarzy na pokładzie. tc Rozdział pięćdziesiątyŃ dziewiąty:Ń Wojna podmorska tc Pierwsze trzy miesiące ofensywy łodzi podwodnych zdawały się potwierdzać słuszność obliczeń admiralicji niemieckiej, że w przeciągu pół roku Wielka Brytania zostanie powalona i zmuszona do wszczęcia rokowań pokojowych. Anglia znalazła się istotnie w sytuacji bardzo trudnej. Straty jej marynarki handlowej były duże; np. w kwietniu 1917 r. o 30% wyższe, niż to przewidywała admiralicja niemiecka. Groźba wygłodzenia Anglii i zdezorganizowania jej przemysłu wydawała się zupełnie realna. Położenie pogarszał jeszcze fakt, że armatorzy krajów neutralnych woleli nie narażać swych okrętów na ryzyko spotkania z łodziami niemieckimi i zatrzymywali je w portach macierzystych. Znane i stosowane sposoby obrony początkowo zawodziły. Pościg przez torpedowce nie dawał rezultatów, gdyż łódź zwykle dość wcześnie dostrzegała zbliżanie się przeciwników i miała czas schronić się w głębinach morskich. Wątpliwe wyniki przynosiło również wyznaczanie okrętom handlowym oddzielnych "dróg", które byłyby strzeżone przez flotę wojenną, Niemcy szybko orientowali się w ich kierunkach i wskutek tego znali miejsca, w których można było atakować transporty angielskie. Po kilku miesiącach sytuacja uległa zasadniczej zmianie. Przede wszystkim wyczerpywały się siły niemieckie. Łódź podwodna po pewnym okresie pływania wymagała gruntownego remontu, jej załoga pełnego wypoczynku. Gdy w kwietniu w akcji było 102 łodzie, w maju liczba ta spadła do 84. Nie mniejsze znaczenie miał fakt, że gdy słabły siły niemieckie, wzmagał się opór koalicji. Na Morzu Północnym na przestrzeni około 400¬7¦km stanęła olbrzymia przegroda ze 100 tys. min. Patrole morskie tropiące łodzie niemieckie liczyły ogółem 8 tys. statków, wypadało więc 100 pościgowców na jedną łódź podwodną. Bardzo skuteczną ochroną okazały się konwoje. Przewaga sił morskich po stronie Sprzymierzonych była wówczas tak duża, że atak łodzi był mało skuteczny, a pociągał dla niej znaczne ryzyko. Stosowano i inne jeszcze środki walki. Były to okręty-pułapki o pozorach i wyglądzie zwykłego statku handlowego. Miały one wszakże starannie ukrytą artylerię, która zasypywała pociskami zbliżającą się łódź podwodną. Trzeba następnie uwzględnić podstawowy błąd w obliczeniach admiralicji niemieckiej; brała ona pod uwagę jedynie tonaż angielski, liczyła bowiem, że statki państw neutralnych w obawie przed zatopieniem nie będą wypływały na morze. Istotnie tak sytuacja wyglądała w pierwszych tygodniach wojny podmorskiej, uległa wszakże radykalnej zmianie, gdy Stany Zjednoczone wypowiedziały wojnę Niemcom. Wówczas neutralne państwa Europy musiały ugiąć się przed wolą Waszyngtonu i Londynu, jeśli nie chciały pozbawić się niezbędnego przywozu z Ameryki. Okręty neutralne wypłynęły znowu z portów i 5/6 floty handlowej całego świata stanęło do dyspozycji Sprzymierzonych. Zniszczenie tonażu światowego wymagało lat, a na to Niemcom brakło czasu. Latem 1917 r. Niemcy zrozumieli, że chociaż akcja łodzi podwodnych przyniosła przeciwnikowi wielkie straty, wojny jednak nie rozstrzygnie. tc Rozdział sześćdziesiąty:Ń Ofensywa Nivelle'aŃ i trudności wewnętrzneŃ Francji tc Jeżeli państwa centralne nie mogły uważać rezultatów kampanii 1916 r. za pomyślne, to i koalicja nie miała powodów do zadowolenia. Nie zdołała zapobiec klęsce rumuńskiej, w bitwie nad Sommą poniosła ogromne straty, zupełnie niewspółmierne do uzyskanych wyników. Koniec wojny wydawał się równie daleki jak przed rokiem. Powszechne niezadowolenie i utrata zaufania do naczelnego dowództwa sprawiły, że stopniowo odsuwano od komendy gen. Joffre'a, zwycięzcę w pierwszej bitwie nad Marną. Mianowano go 27 grudnia 1916 r. marszałkiem Francji (była to pierwsza buława marszałkowska nadana przez republikę), ale odsunięto od władzy. Następcą jego został gen. Robert Nivelle, wsławiony zwycięską obroną Verdun. Nivelle był twórcą i głównym przedstawicielem tzw. młodej szkoły z Verdun. Odważny, opromieniony laurami świetnych zwycięstw, pewny siebie, wzbudził w społeczeństwie wielkie zaufanie i wielkie nadzieje. Był on stanowczym przeciwnikiem stosowanej przez Joffre'a strategii zużycia i ataków o celach ograniczonych, które przynosiły ogromne straty w ludziach, a nie dawały rezultatów. Według Nivelle'a atak musi być szybki, gwałtowny i dać w skutku przełamanie frontu nieprzyjacielskiego. "Przełamiemy front niemiecki - oświadczył - gdy będziemy chcieli, pod warunkiem, że operację przeprowadzimy przez zaskoczenie i nagły atak w 24 lub 48 godzin". Nowy wódz francuski rozpoczął od razu przygotowania do wielkiej ofensywy, którą planowano pierwotnie na początek, następnie na wiosnę 1917 r