Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.

 

zgodnie z instrukcją księcia Waldemara i powiedział, że w świetle ożywionej wymiany myśli, którą mieli podczas pobytu Jego Ekscelencji w Darmstadt może tylko żałować, że nie spotkali się wcześniej. W każdym razie będzie śledził dalszy bieg tej sprawy, mimo że możliwość, aby ta kobieta była jego siostrzenicą, jest już wykluczona31. Jak bardzo ożywiona była wymiana myśli między ambasadorem Zahle a wielkim księciem Hesji? Być może doświadczenia Zahlego w Darmstadt mają coś wspólnego z jego nagłą ochotą na zapłacenie za następny miesiąc pobytu Anastazji w szpitalu. „Jako jedyna osoba, której w tej chwili Frau Czajkowska okazuje zaufanie — pisał do wielkiego księcia Andrzeja — jestem gotów użyć tego zaufania, by wpłynąć na nią tak, jak wymaga rozsądek"32. Anastazję poinformowano już, że Zahle wkrótce przestanie zajmować się jej sprawą (myślała, że jego decyzja jest związana z nie dającymi się z tą działalnością pogodzić zadaniami dyplomatycznymi) i teraz, kiedy nadeszła ta chwila, Anastazja wpadła w panikę33. Raport doktora Eitela z 5 lutego skłonił Zahlego do podjęcia dalszych działań. „Stan umysłu chorej jest alarmujący — telegrafował do Sergiusza Botkina przebywającego w tym czasie w Paryżu. — Wydaje mi się absolutnie konieczne, aby Andrzej przedsięwziął kroki osobiście. Moja misja skończyła się automatycznie, gdy on otrzymał uprawnienia od rodziny. Pytałem Gieorgija [Leuchtenberga], czy jest gotów ją przyjąć"34. » 183 « Mam nadzieję, że zrozumie Pan moją sytuację — pisał Zahle w wysłanym później liście. — Znajduję się w bardzo niepewnym położeniu [•••] Nie jest możliwe, abyśmy ja czy moja żona odwiedzili [Anastazję], bo gdybyśmy musieli jej powiedzieć, że rodzina z północy już mnie nie popiera, nastąpiłoby na pewno załamanie i całkowita depresja. Muszę oczywiście pisać do Pana szczerze i nie ukrywać faktów. Naprawdę nie wiem, co się stanie, jeśli wielki książę Andrzej czy książę Leuchtenberg nie wezmą sprawy skutecznie w swoje ręce"35- Botkin przekazał ten list Andrzejowi, który podjął ostatni wysiłek, aby utrzymać zaangażowanie Zahlego w „tę smutną sprawę"36. Okazało się to daremne. „Zrobiłem, co tylko mogłem, [tak] że moja rodzina królewska może być bez winy w oczach historii — oświadczył Zahle przed swoją śmiercią. — Jeśli rosyjska rodzina panująca życzy sobie aby jeden z jej członków umarł w rynsztoku, ja nic nie mogę na to poradzić"37- Pierwszy z artykułów Harriet von Rathlef ukazał się 14 lutego 1927 roku na pierwszej stronie „Berliner Nachtausgabe" pod napisanym wielkimi literami tytułem: Bitwa o córkę cara — uznanie i odrzucenie'^ Aby rozreklamować tę serię rozklejono fotografie Anastazji na murach i słupach całego Berlina. „Nie napisałam powieści .__wyjaśniała Frau von Rathlef w dziwnie spokojnym wprowadzeniu __a przede wszystkim nie jest to utwór sensacyjny. [...] Wahałam się bardzo długo, zanim zdecydowałam się opublikować zebrane notatki i dodatkowe dokumenty, które wypełniają tę książkę, bo wiedziałam, że osoba dla której pracuję, nie życzyłaby sobie tego". Jednak „nieprawdziwe doniesienia i wypaczone przedstawienie" życia i nadziei Anastazji — to co rosyjscy monarchiści nazywali jej „knowaniami" __zmusiły w końcu Frau von Rathlef do zabrania głosu. „Świadkowie — zawołała — wystąpcie!" Był to sygnał do ogólnej awantury, która zajmowała niemiecką prasę przez dwa lata39. Kiedy walki przygasły i rozstrzygnięto sprawy sadowe Harriet von Rathlef doznała gorzkiej satysfakcji dowiadując się że rozgłos przyniósł efekty. W Berlinie można było teraz kupić paczkę papierosów czy pudełko cukierków a la Anastasia, podczas gdy z nocnych klubów i kabaretów słychać było prosty refren: » 184 « Nikt nie wie, kim ty jesteś, mała, Ale twój uśmiech i oczy mnie oczarowały!40 „Publikacje na temat Anastazji były dyskutowane w całym Berlinie — pisał redaktor naczelny „Nachtausgabe". — Tak samo było w całym kraju. We Wrocławiu i w Stuttgarcie, w Dusseldorfie i Bremie — ludzie wszędzie pytali: — Czy Anastazja żyje?"41 Próbując odpowiedzieć na to pytanie, prasa niemiecka też podzieliła się na dwa obozy — szukając świadków, zbierając opinie ekspertów, pytając historyków, psychiatrów. W końcu każda ze stron oskarżała stronę przeciwną o „bolszewickie sympatie" i rozmaite nieuczciwe sztuczki dziennikarskie. Prawica oskarżała lewicę o spiskowanie, by powstrzymać Anastazję przed ujawnieniem tego, co wie. Lewica odpowiadała, że prawica wyciąga tandetne problemy skompromitowanej rodziny królewskiej, aby oczernić wszystkie postępowe ruchy społeczne w Niemczech. Walka nasilała się, aż sama Anastazja zniknęła z pierwszych stron po odegraniu roli katalizatora politycznej debaty. — „Kim ona jest — pisał prestiżowy „Kónigsberger Allgemeine" — jakie ukryte siły nią kierują, o co jej, czy ludziom stojącym za nią, chodzi — o tym można na razie jedynie fantazjować"42. „Jeśli chodzi o publikacje w Scherl Press i książkę Frau von Rathlef — pisał ambasador Zahle do Tatiany Botkin — wydaje mi się, że najlepiej będzie powiedzieć o tym chorej jak najmniej"43. Nie bardzo pocieszające było to, że do „Nachtausgabe" przychodziło znacznie więcej listów, których autorzy byli za Anastazją, niż przeciw niej. Jej przeciwnicy w Darmstadt nie próżnowali od czasu wizyty Zahlego na dworze