Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.
Jaszczuk wyst¹pi³ z projektem "usprawnienia systemu bodŸców material- nych w gospodarce uspo³ecznionej". Teoretycznie system wi¹zania wzrostu p³ac z podnoszeniem wydajnoœci pracy by³ bez zarzutu. Jednak w praktyce skomplikowane metody ³¹czenia efektów p³a- cowych z produkcyjnymi spowodowa³y, ¿e zwi¹zek ten by³ nie- zauwa¿alny. Co wiêcej, poniewa¿ podstaw¹ obliczeñ mia³ byæ po- ziom produkcji, wydajnoœci i ptac w 1970 r., a przez pierwsze dwa lata nie zak³adano wzrostu plac nominalnych, ca³y ten szumnie reklamowany "system bodŸców materialnego zainteresowania" oka- za³ siê manipulacj¹ zmierzaj¹c¹ do wymuszenia od robotników wy¿szej wydajnoœci i dodatkowego wysi³ku, na razie bez ¿adnej rekompensaty p³acowej. Nic te¿ dziwnego, i¿ projekt "systemu bodŸców" zosta³ potraktowany przez za³ogi podejrzliwie lub wrêcz wrogo. Choæ sytuacja gospodarcza by³a z³a ju¿ wczeœniej, a w 1969 r. za³ama³o siê rolnictwo, kierownictwo partyjne nie uczyni³o zbyt wiele, by zapobiec kryzysowi rynkowemu. W 1970 r. podniesiono nawet tempo inwestowania, a udzia³ akumulacji w dochodzie na- rodowym wzrós³ ponownie do 27,9%. Tymczasem na skutek ogól- nej niewydolnoœci systemu ekonomicznego, nadmiernego obci¹- ¿enia gospodarki inwestycjami, wi¹¿¹cej siê z tym presji inflacyj- nej oraz niedostatecznej poda¿y artyku³ów rynkowych stale ros³a luka miêdzy iloœci¹ dóbr na rynku a mas¹ pieniêdzy znajduj¹c¹ siê w rêku ludnoœci. Wartoœæ towarów sprzedanych w handlu deta- licznym w cenach bie¿¹cych wzros³a w 1968 r. o 7,4%, w 1969 r.- o 6,2%, a w 1970 r. - o 4,0%. Jednak¿e mimo stagnacji realnej si³y nabywczej spo³eczeñstwa jego zasoby pieniê¿ne w wyra¿eniu no- MI#DZY MARCEM A GRUDNIEM minalnym stale ros³y. Obieg pieni¹dza zwiêkszy³ siê w 1%8 r. o 10,2% w 1%9 r. - o 7,8%, a w 1970 r. - o 2,1%, a osobowy fundusz p³ac - odpowiednio o 8,2%, 7,3% i 5,0% 3" Mimo i¿ du¿¹ czêœE tej si³y nabywczej lokowano w PKO na ksi¹¿eczkach mieszkanio- wych, popyt gotówkowy wykazywa³ stale wzrost wiêkszy ni¿ pnyrosty wartoœci masy towarowej na rynku. Sytuacja grozi³a dalszym wzrostem luki inflacyjnej. Powtarza³y siê pog³oski o szykowanej przez w³adze wymianie pieniêdzy, co powiêksza³o tylko sk³onnoœæ ludzi do szybkiego pozbywania siê gotówki. Nie mog¹c zwiêkszyæ poda¿y dóbr rynkowych, w³adze znów myœla³y o mechanicznym przywróceniu równowagi rynkowej przez zasadnicz¹ podwy¿kê cen. Choæ wiele z nich pozostawa³o bez zmian od szeregu lat, inne, jak na przyk³ad miêsa czy alkoholu, by³y podniesione stosunkowo niedawno. Struktura cen ustala- nych przez paóstwo pozostawia³a wiele do ¿yczenia i by³a jednym z hamulców rozwoju gospodarczego. Jedne towary, jak na przy- k³ad chleb czy mleko, dotowane by³y przez bud¿et, inne, jak alko- hol, przynosi³y bud¿etowi ogromne dochody. Tak czy inaczej, pod- wy¿ki cen musia³y ponownie uderzyæ w stopê ¿yciow¹ ludnoœci, która i tak zatrzyma³a siê pod koniec lat szeœædziesi¹tych na sto- sunkowo niskim poziomie. 5. KRWAWY GRUDZIEÑ PODWY¿KA CEN. WYBUCII PROTESTU NA WYBRZE¯U. MASAKRA. STRAJKI W TRÓJMIEŒCIE I SZCZECINIE. PRZEWRÓT PA£ACOWY: UPADEK GOMU£KI. ROZ£ADOWANIE NAPIÊCIA. W pierwszych dniach grudnia 1970 r. sytuacja gomu³kowskie- go kierownictwa PZPR by³a doœæ szczególna. Z trudem za³ago- dzone walki frakcyjne, fatalny stan rynku, niezadowolenie robot- ników i mas partyjnych napotykaj¹ce mur milczenia lub wymija- j¹ce slogany w³adz wy¿szych szczebli, a tak¿e niezaspokojenie aspiracji konsumpcyjnych aparatu partyjnego - wszystko to sk³a- da³o siê na prawdziw¹ mieszankê wybuchow¹ zdoln¹ rozsadziæ pozornie stabiln¹ machinê partyjno-pañstwow¹. Szeœædziesiê- ciopiêcioletni Gomu³ka traci³ szybko resztki popularno#ci, gdy¿ 580 ANDRZEJ ALBERT w coraz trudniejszym po³o¿eniu powtarza³ monotonnie frazesy o potrzebie wyrzeczeñ i uczciwej pracy. Sam zreszt¹ prawdopo- dobnie ma³o orientowa³ siê w nastrojach ludnoœci, otoczony szczel- nie gronem manipulatorów, którzy dla w³asnej korzyœci podsuwali mu mylne nieraz doniesienia i nie dopuszczali ¿adnych z³ych wia- domoœci, których, notabene, Gomu³ka nie znosi³ i na które reago- wa³ wybuchami furu. Gomu³ka s¹dzi³ byæ mo¿e, i¿ uk³ad z RFN przysporzy mu popularnoœci. Tymczasem gdy po raz ostatni poja- wi³ siê w TV podczas uroczystoœci podpisania uk³adu o normali- zacji stosunków z Bonn, jego dni by³y policzone, gdy¿ sukcesem tym chcia³ os³odziæ spo³eczeñstwu przygotowywan¹ podwy¿kê cen. 12 XII 1970 r. Rada Ministrów podjê³a decyzjê, og³oszon¹ nazajutrz w niedzielê w œrodkach masowego przekazu. "Regulacja cen" obj¹æ mia³a obni¿kê cen myd³a, radioodbiorników, pralek, lodówek i niektórych innych artyku³ów przemys³owych, natomiast wzrosn¹æ mia³y ceny 45 grup artyku³ów, g³ównie spo¿ywczych. Ceny miêsa podniesiono przeciêtnie o 18%, m¹ki - o 17%, ma- karonu - o 15%, ryb - o 12%, wêgla - o 10%, a koksu - o 12%. Podwy¿szono równie¿ ceny materia³ów budowlanych, na przy- k³ad drewna o 20% i ceg³y o 37%, a tak¿e wyrobów w³ókienni- czych i wielu innych towarów. Propaganda przedstawi³a podwy¿ki jako niewinn¹ "regulacjê", próbuj¹c ukryæ jej wp³yw na obni¿enie stopy ¿yciowej spo³eczeñstwa. Kierownictwo gomu³kowskie nie spodziewa³o siê zapewne ostrzejszej reakcji mas.14 XII 1970 r