Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.

 

­ Patrząc obiektywnie na sytuację, tylko jednego możemy być pewni: w nocy Sophie została uprowadzona srebrnym sportowym autem ­ podsumowała Mac. ­ Reszta to hipotezy, które musimy zweryfikować. Zatem logicznym posunięciem byłoby zabranie mnie na przyjęcie. Jeśli będzie trzeba, na miejscu podpiszę dokumenty, dam im to, czego chcą i wyjdziemy stamtąd z Sophie. ­ Przecież nie chcesz niczego podpisywać ­ przypomniał Lucas. Spokojnie spojrzała mu prosto w oczy. ­ Gdyby nie ja, Sophie nie znalazłaby się w kłopotach. To, co mi powiedziałeś na Florydzie, to prawda. Gdybym nie zgodziła się na jej plan, Sophie nie siedziałaby teraz tam, gdzie ją zamknięto. ­ Mac... ­ zaczął Lucas. ­ To moja najlepsza przyjaciółka. Kocham ją jak siostrę. Zapadła cisza. Mac zdawało się, że zobaczyła coś we wzroku Lucasa, lecz dziwny wyraz zaraz zniknął. ­ Tak dziewczyna umie gadać logicznie ­ pochwalił Tracker. ­ Dziękuję ­ posłała mu ironiczny uśmiech. ­ Do usług. Zamierzasz w ogóle zjeść frytki? Przesunęła talerz w stronę ochroniarza. ­ Kiedy pojawię się jako prawdziwa doktor MacKenzie Lloyd, powstanie nieliche zamieszanie. Podręcznik uwodzenia ­ Nie ­ stwierdzili mężczyźni jednocześnie. 205 ­ Ja odciągnę ich uwagę, a do was będzie należał kolejny ruch ­ zaproponowała niezrażona Mac. ­ Nie możesz pokazać się pod własną postacią. To zbyt ryzykowne i mogłoby narazić Sophie na jeszcze większe niebezpieczeństwo ­ uzasadnił Lucas. ­ Pójdę więc jako Sally. ­ Sally? ­ Sally zrobiła wielkie wrażenie na personelu Wainright Casa Marina. Lucas przedstawił mnie nawet jako swoją żonę. Założę się, że pan Falcone nie zdziwi się, kiedy mnie przyprowadzisz. Pomogę wam. ­ Może masz rację... ­ Tracker dał się chyba przekonać. Lucas wahał się tylko przez chwilę. ­ W takim razie ustalmy kilka podstawowych zasad. Rozdział osiemnasty Już prawie świtało, kiedy Lucas wstał z łóżka i cicho wszedł do salonu apartamentu w hotelu St Francis. Przez szerokie okno widział światełka pobłyskujące na moście Golden Gate. Zerknął na zegarek. Tracker miał się pojawić najwcześniej za cztery godziny. Czas oczekiwania najlepiej byłoby przeznaczyć na sen, ale sen nie wchodził w grę, kiedy Lucas dzielił łóżko z Mac. Nie mógłby leżeć obok i nie kochać się z nią. Skurczony w niewygodnej pozycji, zaczął myśleć o planie, którego zarysy przedstawił Tracker w barze. Zmarszczył brwi na wspomnienie tego, że Mac ledwie tknęła swoją porcję. Ma się rozumieć, że serwowane tam dania nie stanowiły najlepszej wizytówki kuchni San Francisco. Następnym razem gdy odwiedzą to miasto, Lucas zabierze Mac do kilku eleganckich restauracji. Następnym razem? Te słowa wzbudziły jego niepokój. Wstał i podszedł do okna. Z pewnością będzie następny raz. Już on się o to Podręcznik uwodzenia 207 postara, ponieważ był prawie pewny, że zakochał się w Mac. Przysiadł na poręczy fotela. Większość życia spędził na zabezpieczaniu się przed taką ewentualnością. Ojciec zawsze powtarzał, że najwięcej radości sprawiają zdarzenia zupełnie nieplanowane, spadające na człowieka znienacka. Uważał ojca za głupca, który nie potrafił chronić się przed tym co, niespodziewane. I oto okazało się, że sam nie potrafił obronić się przed Mac. Kiedy Sophie i Mac przestanie grozić niebezpieczeństwo, będzie musiał uporządkować swoje uczucia. Wrócił na ciasną sofę i z trudem ulokował się na poduszkach. Miał wrażenie, że uratowanie siostry okaże się zadaniem łatwiejszym niż zaśnięcie na meblu zaprojektowanym chyba dla dzieci. Czyjeś głosy przebiły się do świadomości Sophie. ­ Musi wreszcie się obudzić. To już ponad dwadzieścia cztery godziny. Natychmiast otrząsnęła się ze snu. Jak długo spała? Zauważyła, że wokoło zrobiło się cieplej. Już wcześniej odkryła, że leży na płóciennych workach wypełnionych piaskiem, a pomieszczenie jest odizolowane od świata. Poza głosami porywaczy słyszała tylko świergot ptaków i bzyczenie owadów. Podłoga zatrzęsła się. ­ Daliśmy jej silniejszy narkotyk niż sądziliśmy. Mężczyzna wypowiadający te słowa znajdował się tak blisko, że czuła woń jego oddechu. Silne dłonie chwyciły ją za ramiona i podciągnęły do pozycji siedzącej. ­ Udaje. Nie zdołała powstrzymać się od skrzywienia twarzy, kiedy uderzono ją w policzek. 208 Cara Summers ­ Proszę pani! Niech się pani obudzi. Dłonie potrząsnęły nią brutalnie. ­ Potrzebuję jej podpisu na dokumentach. Wcześniej nie słyszała tego głosu. Nie należał do żadnego z porywaczy. Nagle zmarszczyła czoło. Czyżby...? Brzmiał tak podobnie... Jeszcze raz nią potrząśnięto, a potem zerwano jej z głowy perukę. ­ Wy durnie! Na pewno znała ten głos, ale skąd? ­ Porwaliście nie tę kobietę! Niewątpliwie posiadłość była doskonale strzeżona. Przy potężnej bramie z kutego żelaza zostali zatrzymani, a ich zaproszenia potwierdzono telefonicznie. Budynki, w których produkowano wino, wyglądały dokładnie zgodnie z opisem Trackera. Miały lekką, funkcjonalną konstrukcję. Wysokie szare okna pobłyskiwały w popołudniowym słońcu. Jednak największe wrażenie zrobiła na Mac willa ­ trzypiętrowa, nowoczesna budowla o rozmiarach sporego pensjonatu, wzniesiona z szarego drewna i szkła. ­ Falcone prowadzi intratne interesy ­ stwierdził Wainright. Mac zmrużyła oczy. Po raz pierwszy, odkąd wyszli z baru, Lucas zwrócił się bezpośrednio do niej. Obudziła się w pustym łóżku. Zastała go w sąsiednim pokoju, gdzie razem z Trackerem pochłaniał obfite śniadanie. Zderzyła się więc z bolesnym faktem: naukowiec nie może twierdzić niczego na pewno, dopóki sam nie przeprowadzi badań. To co połączyło ją z Lucasem w ciągu kilku minionych dni, było dla niego tylko seksem. Zgodził się pomóc w eksperymencie i nawet wzbudziła Podręcznik uwodzenia 209 w nim żądzę, ale nie miało to nic wspólnego z miłością. Badania udowodniły, że uczucia nie odgrywają dużej roli, gdy chodzi o mężczyzn i seks. ­ Wiesz, co robić? ­ spytał Tracker z tylnego siedzenia limuzyny. ­ Słucham? ­ oderwała wzrok od Lucasa. ­ Czy wiesz, co masz robić? ­ powtórzył. ­ Tak. Przewidzianą dla niej rolę zagrałby byle kretyn. Miała wcielić się w Sally Maxwell, kobietę, w której Lucas zadurzył się po uszy, więc nie mógł zostawić jej w hotelu. Ubrała się nieco grzeczniej niż ,,Sally'' znana z występów w hotelowym holu na Key West, by nie zwracać zbytniej uwagi. Tracker miał udawać jej brata, Jerry'ego. Mac obejrzała się, aby raz jeszcze sprawdzić jego przebranie. Jej zdaniem, efekt był rewelacyjny. Ledwie mogła rozpoznać w nim człowieka, obok którego siedziała w barze dzień wcześniej. Przysięgłaby nawet w sądzie, że ,,Jerry'' charakteryzował się delikatniejszą budową, nosił włosy ściągnięte w kucyk, a lewe ucho przyozdobił diamentowym kolczykiem. Określiłaby go jako geja. W sposobie chodzenia i mówienia miał coś zniewieściałego. ­ Z pewnością w jakimś momecnie Falcone zechce porozmawiać ze mną w cztery oczy ­ oświadczył Lucas