Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.

 

Carówna prosi go i prosi jeszcze mocniej, wic Damian mówi:  Na szczupaka rozkazanie, tak jak ja chc, niech si stanie  niech tu stanie kamienny paBac ze zBotym dachem! Ledwie to powiedziaB, ju| stoi kamienny paBac, dach na nim zBoty, a wokoBo ogród zielony, kwiaty kwitn, ptaki [piewaj. Carówna i Damian weszli do paBacu, siedli przy oknie.  Damianku  mówi carówna  nie chciaBby[ sta si piknym chBopcem, czarnobrewym? Damian niedBugo si namy[laB:  Na szczupaka rozkazanie, tak jak ja chc, niech si stanie  chc by piknym chBopcem, chBopcem jak malowanie. Ani w bajce opowiedzie, ani piórem opisa, jaki pikny byB teraz Damian. W tym czasie jechaB car na polowanie i widzi  stoi paBac, a nigdy go tu nie byBo. 67 /3, NA SZCZUPAKA ROZKAZANIE  A có| to za hultaj bez mojego pozwolenia na mojej ziemi paBac zbudowaB? I kazaB car swoim ludziom i[ i zapyta, kto to taki. Poszli wysBaDcy, stanli pod oknem, pytaj, a Damian im odpowiada:  Popro[cie cara do mnie w go[ci, sam mu powiem. PrzyjechaB car w go[ci, Damian wyszedB mu na spotkanie, prowadzi do paBacu, sadza za stoBem. ZaczBa si uczta. Car je, pije i bardzo si dziwi.  Kto[ ty taki, pikny junaku?  Pamitasz gBuptasa Damiana, jak to przyjechaB do ciebie na piecu, a ty kazaBe[ go razem ze swoj córk do beczki wsadzi, do morza rzuci? Ten Damian  to ja. Je|eli zechc, mog caBe twoje królestwo spali i zniszczy. PrzestraszyB si car, zaczB prosi o przebaczenie:  {eD si z moj córk, bierz moje królestwo, tylko nie gub mnie! Urzdzili uczt, jakiej [wiat dotd nie widziaB. Damian pojB Maryn, carsk córk za |on i rzdziB królestwem. PrzeBo|yBa Helena Bechlerowa Siostrzyczka Tania i braciszek Wania (Ba[D rosyjska) IlustrowaB: Lew Tokmakow {yli staruszkowie, mieli córk Tanie i syna Wani. Staruszkowie umarli, a braciszek i siostrzyczka zostali sami, samiutency. PoszBa Tania do pracy i wziBa brata ze sob. Id, id drog dalek, id polem szerokim, a| Wani zachciaBo si pi.  Taniu, Taniu, siostrzyczko, pi mi si chce!  Poczekaj, braciszku, poczekaj, niedBugo dojdziemy do studni. Id, id... SBoDce wysoko, studnia daleko, upaB dopieka, pot z czoBa [cieka. A tu na drodze le|y kopyto krowie, peBne wody.  Taniu, siostrzyczko, napij si tej wody  jeden, jedyny Byczek...  Nie pij, braciszku, nie pij, bo si w cielaczka zamienisz. UsBuchaB braciszek, id, id dalej. SBoDce wysoko, studnia daleko, upaB dopieka, pot z czoBa [cieka. A tu na drodze le|y koDskie kopyto, peBne wody.  Taniu, siostrzyczko, napij si z tego kopyta, tylko jeden, jedyny Byczek...  Nie pij, braciszku, nie pij, bo si w zrebaczka zamienisz. WestchnB braciszek, poszli dalej. Id, id... SBoDce wysoko, studnia daleko, upaB dopieka, pot z czoBa [cieka. A tu na drodze le|y kozie kopytko, peBne wody. 71 SIOSTRZYCZKA TANIA I BRACISZEK WANIA  Siostrzyczko Taniu, nie mam ju| siBy. Napij si z tego kopytka.  Nie pij, braciszku, nie pij, bo si w kozltko zamienisz... Nie usBuchaB braciszek, napiB si wody z koziego kopytka