Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.

 

Tym razem kazał on wtrącić „zdrajcę ojczyzny i chrześcijaństwa" w „najcięższy areszt" do klasztoru Senlis, więzienia Rzeszy na zachodzie, gdzie wkrótce został prawdopodobnie stracony28. Tymczasem Ludwik Niemiecki zaakceptował wysuniętą przez arystokrację zachodniofrankijskąpropozycję objęcia rządów w państwie Karola nie tylko KRAINA LOGOS www.logos.astral-life.pl 111 w roku 854, lecz również jeszcze w 858/859. A przynajmniej za drugim razem zbiegły do Burgundii król utrzymał się u władzy jedynie dzięki zdecydowanej postawie zachodniofrankijskich biskupów zebranych wokół Hinkmara z Reims. Ludwik Niemiecki atakuje państwo zachodniofrankijskie Od kiedy Akwitania została odebrana prawowitym dziedzicom, królewiczom Pepinowi i Karolowi, działo się w niej szczególnie źle, burzyli się wszyscy. Kraj wstrząsany był niepokojami, a Karol Łysy, którego Akwitańczycy kiedyś sobie życzyli, był coraz bardziej nie lubiany, odbierany wręcz jako tyran, tchórz i jednocześnie okrutnik. Gdy w roku 853 kazał ściąć hrabiego Gozberta z Maine, oddanego mu dotąd męża, został znienawidzony przez jego wpływowy ród i dalszą arystokrację, która przynajmniej po części sympatyzowała z Ludwikiem Niemieckim. Posłowie Akwitańczyków przybywali więc, jak podają wręcz wschodniofrankijskie kroniki z tego czasu, do „króla Ludwika z prośbami, aby ich albo przyjął pod swe panowanie, albo wysłał swego syna, by uwolnił ich z tyranii króla Karola (a Karli regis tyrannide), żeby nie musieli z zagrożeniem dla chrześcijaństwa szukać pomocy, jakiej nie mogą znaleźć u prawowiernych i prawowitych panów, choćby u obcych Rzeszy i wrogów wiary"29. W lutym 854 roku Karol Łysy ponownie zawarł z Lotarem w Leodium uroczyście zaprzysiężone specjalne porozumienie, skierowane przeciwko Ludwikowi, którego syn o tym samym imieniu wkroczył tymczasem do Akwitanii, lecz opuścił ją w panice, jak tylko pojawił się Pepin. Jednakże w tym czasie również Ludwik Niemiecki zawarł specjalne porozumienie z Lotarem, który wszelako na naciski Karola ponowił porozumienie i z nim. A gdy Lotar — jako wdowiec uszczęśliwiający jeszcze dwie nałożnice spośród swej czeladzi — śmiertelnie się rozchorował, to obaj bracia — Ludwik i Karol — sprzymierzyli się ze sobą, czyhając jak sępy, znęcone wielkim łupem30. Cesarz Lotar I wstąpił na tydzień przed swą śmiercią jako mnich do klasztoru w Prum. I zanim tam 29 września 855 roku „opuścił powłokę cielesną" i rozpoczął „życie wieczne", podzielił swą środkową część Rzeszy między trzech synów (s. 146): najstarszego, Ludwika II, który otrzymał Italię i koronę cesarską, Lotara II, któremu nadał obszar zwany później „Lotaryngią", sięgający od Rodanu po wybrzeże Morza Pomocnego oraz Karola z Prowansji — ogromny obszar, odebrany na koniec kawałek po kawałku przez Karola Łysego31. Jak to było regułą po podziałach, doszło wkrótce do rywalizacji; a nawet przez jakiś czas wydawało się, że Karol Prowansalski, chłopiec jeszcze, miał pójść do zakonu, a jego kraj zostać podzielony. Zapobiegł temu zdecydowany opór magnatów burgundzkich, dążących do autonomii. Tymczasem wkrótce na nowo zawiązały się wrogie alianse wśród starszych braci. Lotar II zawarł 1 marca 856 roku w St. Quentin formalny sojusz ze swym stryjem Karolem Łysym, wystawionym na piętrzące się trudności: pustoszących kraj Normanów, odnoszących zwycięstwa Bretończyków i buntujących się Akwitańczyków. Trzymali z nimi nawet jego właśni możni, prawie wszyscy hrabiowie KRAINA LOGOS www.logos.astral-life.pl 112 jego kraju, grabiący i rabujący niewiele mniej niż normańscy najeźdźcy, którzy w latach 856-857 m.in. ponownie spalili Paryż i spustoszyli ogniem i mieczem całe połacie kraju nad Loarą. A po zawarciu paktu między Karolem Łysym a jego bratankiem Lotarem II Ludwik Niemiecki szukał i znalazł sojusznika w innym bratanku, cesarzu Ludwiku z Italii. Tym samym Karolingowie stanęli ponownie w zwartym szyku naprzeciw siebie. A latem 858 roku, gdy Karol wreszcie od tygodni trzymał Normanów, osaczonych na sekwańskiej wyspie Oissel, a na wschodzie Ludwik Niemiecki właśnie szykował trzy armie do zwalczania Słowian, Morawian, Obodrytów, Linonów i Serbów, prosili go wówczas zachodniofrankijscy możni, hrabia Otto i opat Adalhard z St. Bertin, o zbrojną interwencję w państwie jego brata, ofiarując mu jego koronę. Dopominali się usunięcia „tyranii" Karola, gdyż „niweczył on swym szalonym gniewem" wszystko, co im pozostało po napadach pogan; „w całym narodzie nie ma nikogo, kto by dawał wiarę jego obietnicom lub przysięgom" (Annales Fuldenses). Do tej wielkiej frondy należała w istocie większość zachodniofrankijskiej arystokracji; również Robert Mocny, przodek Kapetyngów, świecki opat klasztoru Marmoutier koło Tours oraz Świętego Marcina w Tours. Karol mianował go w 852 roku hrabią Andegawenii i Turenii, lecz teraz przeszedł on na stronę Ludwika Niemieckiego. A tenże obiecał, „kierując się czystością swego sumienia" (która władców nolens volens zawsze cechuje), „z Bożą pomocą wesprzeć". Po drugiej stronie biskup Reims Hinkmar ostrzegł wszelako króla, że poprzez wojnę z bratem „kroczy ku potępieniu" i zapobiegł secesji biskupów. Lecz Ludwik wtargnął „dla uwolnienia ludu" latem przez Alzację głęboko na terytorium zachodniofrankijskie, gdzie przyłączyła się do niego jak zwykle wiarołomna arystokracja, a wśród niej obdarowany później bogato arcybiskup Wenilo z Sens; dziesięć lat wcześniej namaścił i ukoronował swego zachodniofrankijskiego władcę w Orleanie po jego wyborze na króla. Karol przerwał oblężenie Normanów i 12 listopada wojska obu braci rozłożyły się naprzeciwko siebie koło Brienne, nad rzeką Aube