Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.

 

.. - Powiedz Bunny’emu - zasugerowa³a Heris. Kiedy wyraz twarzy Cecelii zmieni³ siê, zda³a sobie sprawê, ¿e pierwszy raz u¿y³a jego przezwiska. Zawsze by³ dla niej lordem Thombuckle. Chcia³a przepraszaæ, ale Cecelia nie da³a jej dojœæ do s³owa. - Nie chcê tego robiæ. Jeszcze nie teraz. W tej chwili jest zdenerwowany tym przeciwnikiem polowañ, który wprosi³ siê tutaj, podszywaj¹c siê pod kogoœ innego. Nie jest w najlepszym nastroju. - Ale jeœli jego córka... Zreszt¹ niewa¿ne.” Co mia³abym zrobiæ? 2- Nie jestem pewna. Pewnie nie ma takiej mo¿liwoœci, ¿eby pelight móg³ nam jakoœ pomóc? Heris walnê³a siê d³oni¹ w czo³o. G³upia. Niemal zmieni³a siê w cywila, spêdzaj¹c ca³y ten czas najeŸdzie konnej. - Oczywiœcie - stwierdzi³a. - Ale czy mogê po³¹czyæ siê z nim z domu bezpiecznym, kodowanym kana³em? - Tak, z moj¹ autoryzacj¹. Lepiej zróbmy to w moim pokoju. Heris zauwa¿y³a, ¿e pokój Cecelii jest o po³owê wiêkszy od jej sypialni i ma jeszcze wiêcej okien od wschodu - nic dziwnego, ¿e tak wczeœnie siê budzi. Jednak komputer biurkowy wygl¹da³ tak samo i Cecelia szybko uzyska³a bezpieczne po³¹czenie ze stacj¹. Poda³a Heris s³uchawki. - Kapitan Serrano. Proszê o bezpieczne po³¹czenie z oficerem pok³adowym Sweet Delight. - Natychmiast, pani kapitan. - Pomyœla³a, ¿e prawdopodobnie rozmawia z samym zarz¹dc¹ stacji, ale nie dosta³a po³¹czenia na wizji. Kiedy ekran siê w³¹czy³, zobaczy³a znajomy mostek, wykrzywiony nieco przez szerokok¹tn¹ soczewkê, i siedz¹c¹ w fotelu pierwsz¹ oficer nawigacji, Sirkin. - Kapitan Serrano - przywita³a j¹ dziewczyna. By³a tylko lekko zaskoczona. - Chcia³abym dostaæ raport skanu z... powiedzmy... ostatnich piêædziesiêciu piêciu godzin. Czy zarejestrowaliœcie lot œmigacza z g³ównego domu do grupy wysp na zachodzie? Odpowiedzia³ jej szeroki uœmiech. - Tak jest. Mia³am wtedy wachtê. Zaraz wywo³am zapis skanera. - Na ekranie pojawi³ siê rejestr w postaci w¹skiego paska, z dat¹ i godzin¹ wyœwietlan¹ w czasie lokalnymi standardowym. Wpisy rejestru dotyczy³y rozmiarów pojazdu, kursu i kodów rozpoznawczych nadajnika. Sam skan, wygl¹daj¹cy jak pl¹tanina wykresów i cyfr, zgadza³ siê z rejestrem, poza jednym wyj¹tkiem. - Tutaj nadawali - zauwa¿y³a Heris, wskazuj¹c palcem na skanie. - Po³¹czyli siê ze sta³¹ stacj¹, prawdopodobnie l¹dowiskiem na Bandon. I ktoœ udzieli³ im odpowiedzi. - Michaels mówi, ¿e to automat. Tam nie ma nikogo, jeœli nie spodziewaj¹ siê goœci. 2- Hmmm. A to co? - Heris wskaza³a na zawijas, którego Cecelia nie potrafi³a zinterpretowaæ, i zwróci³a siê do swojej oficer nawigacyjnej. - Zarejestrowa³aœ jakiœ inny ruch? - Tak, ale poniewa¿ nie odebra³am sygna³u lokalizatora satelitarnego, przyjê³am, ¿e to tylko loty techniczne czy coœ takiego. - Czy coœ takiego - mruknê³a Heris. Poczu³a dziwn¹ satysfakcjê i uœmiechnê³a siê do Cecelii. - Instynkt ciê nie zawodzi: rzeczywiœcie coœ siê tam dzieje. - To zapewne przemytnicy - odpowiedzia³a Cecelia z nieukrywanym niesmakiem. - Nigdy nie widzia³am planety bez przemytników. To pewnie za³ogi poza s³u¿b¹. - Nie - wtr¹ci³a Sirkin. - Czêœæ z nich to S³u¿ba Kosmiczna. Zawodowa, kapitanie, tak jak pani. - Heris skrzywi³a siê. - Sk¹d wiesz? - zapyta³a. M³oda kobieta zaczerwieni³a siê. - Có¿, w³aœciwie to tak jakby... s³ucha³am, bo chcia³am sprawdziæ, na ile dobre s¹ te nowe skanery. -1 z³apa³aœ ³¹cznoœæ Floty? - Jeœli tak, Heris musi to zg³osiæ, choæ pewnie jej za to nie podziêkuj¹. - Nie. To by³ prywatny prom z czarterowego jachtu zadokowanego do stacji numer trzy. Ktoœ na dole zapyta³, czy na pok³adzie jest admira³ Lepescu, i z promu odpowiedzieli, ¿e tak. Heris poczu³a, jak krew w jej ¿y³ach nagle zast¹pi³ lód. Chcia³a zapytaæ o szczegó³y, ale Cecelia po³o¿y³a rêkê na jej ramieniu. - Chcê tam polecieæ. - Czemu? - Myœli Heris kr¹¿y³y wokó³ nazwiska admira³a i nie potrafi³a zrozumieæ, po co Cecelia chcia³aby za nim lecieæ. - ¯eby sprowadziæ ich z powrotem, zanim Bunny siê dowie. M³odzi. Ronnie i reszta. Nie Lepescu. Heris z trudem zmusi³a siê do myœlenia. Uciekli z domu bez pozwolenia i nikogo o tym nie poinformowali, a lokalizator ich pojazdu wci¹¿ dzia³a³