Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.

 

W drugiej połowie lipca 1491 r. jego żołnierze znów poczęli grasować po kraju. W końcu sierpnia Olbracht obiegł Bardyjów i pustoszył górne Węgry, a więc krainę, gdzie jeszcze niedawno miał tylu stronników. Ze robił to bez wiedzy, a nawet wbrew woli Kazimierza Jagiel-lończyka, świadczy najlepiej fakt, iż w tym właśnie czasie stary król zdecydowanie występował na terenie Niemiec w obronie praw Władysława czeskiego do korony węgierskiej. ,,Partyzantka" Olbrachta trwała kilka miesięcy. W sam Nowy Rok 1492 r. został rozbity pod Pre-szowem przez wojska wiernego Władysławowi Zapołyi. Był to kres wyprawy węgierskiej pechowego Jagiellończyka. Zmuszony potwierdzić raz jeszcze warunki koszyckie, powrócił do Polski. Mimo że wyprawa Olbrachta zakończyła się •klęską, polityka dynastyczna Kazimierza Jagieł-232 Jan Olbracht (Kronika Bielskiego) lończyka święciła triumfy. Pod koniec życia udało mu się skupić pod berłem jagiellońskim ogromne obszary. Polska, Litwa, Czechy i Węgry — cztery wielkie kraje znalazły się w rękach potomków 'Jagiełły. Powstał blok, któremu nie było równego w całej Europie środkowej. Dom Jagiellonów stał u szczytu potęgi. Nie przypuszczał też nikt wówczas, że rozsypie się w ciągu kilku dziesięcioleci. Zbyt krótki okres trwania dzieła Kazimierza Jagiellończyka jako twórcy potęgi dynastycznej sprawił też chyba, że Polska nie wyciągnęła stąd realniejszych korzyści. Panowie polscy nie zadbali nawet, aby w toku rozgrywek przywrócić macierzy Śląsk. Czyni się z tego często zarzut Kazimierzowi Jagiellończykowi. Sprawy tej nie można chyba jednak rozpatrywać z punktu widzenia ocen i poglądów XX wieku. Kazimierz, jak i inni współcześni mu władcy, uprawiał politykę dynastyczną, a kładł na nią tym większy nacisk, im bardziej niepewny był elekcyjny tron polski. W większości wypadków różne kraje wyciągały niemałe korzyści z sukcesów dynastycznych swych panujących, Polsce to się jednak nie udało. Czy winę za to ponosi król? Trudno na to odpowiedzieć jednoznacznie. 11. O nowy kształt państwa Jakim gospodarzem był Kazimierz Jagielloń,czy'k, zaabsorbowany stale wielkimi rozgrywkami na arenie międzynarodowej? Czy poświęcał należytą uwagę sprawom mniej efektownym, ale decydującym o sile i prężności kraju? Jak kształtowała się polityka wewnętrzna tego władcy? Przyjrzyjmy się przede wszystkim terenom i ludziom, nad którymi panował. W pierwszych latach panowania Kazimierza Jagiellończyka obszar Korony wraz z lennym Mazowszem (31 847 km2) wynosił około 235 tyś. km2, a po przyłączeniu Prus Królewskich (19 657 km2) i Warmii (4 250 km2) około 260 tysięcy km2. W chwili śmierci króla terytorium obu państw, tj. Korony 235 i Litwy, ale bez ziem lennych, tj. bez Prus Zakonnych, Lęborka i Bytowa, Mazowsza i Mołdawii, wynosiło około l 115 tyś. km2. Na tym ogromnym obszarze żyło prawie 5 milionów ludzi — przeciętna gęstość zaludnienia nie . była więc wysoka, o wiele mniejsza niż w krajach Europy zachodniej, wyższa jednak niż np. w Wielkim Księstwie Moskiewskim. Z tego jednak znaczną część ludności stanowili Litwini i Rusini, nie licząc innych mniejszości narodowych, jak Niemcy, Włosi, Francuzi, Żydzi, Ormianie itd., zwłaszcza silnie reprezentowanych w miastach. A więc mozaika narodowościowa z wszystkimi swymi konsekwencjami — antagonizmy narodowościowe, wyznaniowe itd., a także niezwykle nierównomierne rozmieszczenie osad ludzkich; obok krain ludnych, takich jak Prusy czy Małopolska, ogromne tereny puszcz i pustek na tzw. kresach. Stwarzało to dodatkowe problemy nie tylko gospodarcze, ale także militarne (kwestia obronności granic południowo-wschodnich). Wzrost terytorialny państwa spowodował zwiększenie liczby województw: po roku 1450 utworzono województwo bełskie i rawskie, w 1474 lubelskie z ziemią łukowską. Na terenie Prus Królewskich powstały 236 trzy województwa: pomorskie, malborskie i chełmińskie. System zarządzania państwem nie zmienił się w zasadzie od czasów Kazimierza Wielkiego. Obok dostojników ziemskich, których rola malała z biegiem czasu (a których, jak np. na terenie Prus, król starał się świadomie ograniczać), prawdziwymi zarządcami kraju z ramienia panującego byli starostowie generalni (dla całych ziem) oraz grodowi i niegrodowi (dla mniejszych obszarów). Kazimierz Jagiellończyk starał się, aby te ważne stanowiska obsadzać przez oddanych sobie, energicznych ludzi. Sprawy te omawialiśmy już na przykładzie specjalnie trudnego, specyficznego terenu, jakim były Prusy. Nie zawsze jednak odpowiedni element dostawał się na starostwo. Brak pieniędzy zmuszał króla do zastawiania starostw tym, którzy mogli poratować go pożyczką; z wykupem z reguły bywały kłopoty