Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.
Co do dalszego ciągu, możemy jedynie domyślać się, że Stezychor nie zmienił podstawowej wersji mitu i przedstawił powrót Polinejkesa wraz z armią argiwską, atak na Teby, wreszcie bratobójczy pojedynek Polinejkesa i Eteoklesa. Twórczość Stezychora stanowiła pomost między wielką epiką a liryką chóralną. Także sposób wykonania tej poezji wskazuje na jej miejsce pośred- nie: poeta najprawdopodobniej śpiewał swe poematy solo przy wtórze kitary, wyznaczając chórowi co najwyżej rolę taneczną. Znamienne jest sięganie do kręgu podań trojańskich z dosłownym przejęciem dwu tematów cyklu epic- kiego {Powroty, Zburzenie Ilionu). Zachowane fragmenty świadczą o umiejęt- ności szerokiego relacjonowania wydarzeń. Dramatycznie ukształtowaną akc- ję ożywia Stezychor częstym przytaczaniem wypowiedzi bohaterów w mowie niezależnej; formułę wprowadzającą wzoruje na Homerze. W stylu — poza warstwą zapożyczeń z epiki — widoczna jest typowa dla liryki troska o dobór poetyckich, obrazowych określeń. Miejscami wykazuje poeta tendencję do przesadnego ubarwiania opisów. Scena rozprawy z potworem w Gerioneidzie pozwala domyślać się powodów, dla których Kwintylian wyraził się o Stezy- chorze: redundat atąue effunditur. Ogólna ocena poety, dokonana przez zna- komitego teoretyka wymowy, wydaje się tak trafna, że skłania nas ponownie do zacytowania odpowiedniego passusu (Kształcenie mówcy X l, 62): O wielkości i możliwościach talentu Stezychorosa świadczy najlepiej już sama treść jego utworów, w których sławne opiewa boje i znakomi- tych wodzów, dźwigając na lutni strunach lirycznych bohaterskiej brze- mię epopei. Nadaje on bowiem swym postaciom zarówno w czynach, jak i w słowach odpowiednią dostojność i gdyby umiał zachować we wszyst- kim miarę, pierwszy mógłby się mierzyć z Homerem jako właśnie ten, który idzie za nim w najbliższym sąsiedztwie. Ale rozlewa się szeroko i występuje nawet z brzegów [redundat atque effunditur], co jak samo przez się zasługuje na naganę, tak też jest błędem z powodu przeładowa- nia słowami28. 28 M. Fabiusz Kwintylian, op. rit., s. 267. 78 Liryka starożytnej Grecji łbykos 79 łbykos łbykos (łbykos} urodził się w południowoitalskim mieście Rhegion, kolonii greckiej położonej nad cieśniną sycylijską. Okres jego literackiego rozkwitu (akme) wyznacza., według informacji Księgi Suda preferowanej przez nowszych badaczy, data 564-561 p.n.e.; mniej więcej w tym czasie łbykos opuścił rodzinne miasto i udał się na wyspę Samos, zaproszony na tamtejszy dwór przez ojca Polikratesa. W pierwszym okresie swej twórczości pozostawał poeta pod silnym wpływem działającego na pobliskiej Sycylii Stezychora. W stylu mistrza komponował długie poematy o epizodach z życia bogów i dokonaniach herosów. O udanym naśladownictwie świadczy wiadomość podana przez pisarza Atenajosa (Sofiści przy uczcie — Deipnosophistai IV 172d), iż starożytni nie byli pewni, czy Igrzyska nad grobem Peliasa są dziełem Stezychora, czy łbykosa. Z zachowanych fragmentów łbykosa wynika, że pisał on na takie tematy, jak zburzenie Troi (fr. 22a), narodziny Ateny (fr. 17), czy przedstawiał dzieje leżącej w pobliżu Syrakuz wyspy Ortygii (fr. 40). Starożytne świadectwo wspomina też o wykorzystywaniu przez poetę opowieści sycylijskich jako materiału tematycznego. Pobyt na Samos wpłynął radykalnie na zmianę charakteru twórczości łbykosa. O panującej tam atmosferze pozwala wnioskować fakt, że na ten sam dwór został zaproszony przez Polikratesa poeta miłości i uczt, Ana- kreont. Na Samos znano niewątpliwie i podziwiano poezję Safony i Alkajosa. Wszystko to razem sprawiło, że łbykos zaczął uprawiać lirykę osobistą. Pozostawił po sobie pełne żarliwości erotyki, pisane ze wspaniałą swobodą i lekkością, zadziwiające obrazowością i bogactwem rytmiki. Zwraca też uwagę umiejętność dostrzeżenia i odmalowania piękna natury. Rodzajem pożegnania dawnej twórczości jest przypisywana łbykosowi oda na cześć Polikratesa. Początek utworu nie przetrwał do naszych czasów. Zachowana partia jest jakby przeglądem tematów epickich, których poeta nie zamierza poruszać (a więc mamy tu do czynienia z rozbudowaną figurą „pominięcia" — praeteritio). Doprowadziwszy swój katalog nieaktualnych już tematów do momentu, w którym padły nazwiska najpiękniejszych Greków i Trojan, łbykos zręcznie dołącza pochwałę Polikratesa, który również „zyska nieśmiertelną sławę piękności". Końcowe zdanie utworu wypowiedziane jest w imieniu poety, świadomego trwałości czekającej go sławy (niektórzy inter- pretatorzy sugerują, iż łbykos daje tu do zrozumienia, że jego pieśń jest warunkiem osiągnięcia rozgłosu przez tyrana). Aleksandryjczycy podzielili spuściznę łbykosa na siedem ksiąg. Na póź- niejszej opinii o poecie zaważyła przede wszystkim twórczość erotyczna. Cyceron (Rozprawy tuskulańskie IV 76) wyraził się o nim, iż płonął żądzą miłosną najbardziej ze wszystkich poetów (z Alkajosem i Anakreontem włącznie). Legenda głosiła, że łbykos zginął z rąk rozbójników. Przed śmier- cią miał wezwać na świadków zbrodni przelatujące żurawie. Gdy później na widok żurawi jeden z opryszków zawołał mimowolnie: „Spójrzcie, żurawie, mściciele łbykosa", zdemaskowali się sami i zostali zasądzeni na śmierć29. Grób łbykosa znajdował się podobno w jego rodzinnym mieście, Rhegion. Anakreont i anakreontyki Greckiego piewcę wina i miłości, Anakreonta, znakomicie scharakteryzo- wał w swym utworze pochwalnym Ateńczyk Kritias, wnuk noszącego to samo imię ulubieńca poety. „Słodki Anakreont", „ożywiający uczty przy winie", „pogodny uwodziciel kobiet" — oto niektóre z epitetów całkowicie zgodnych z wrażeniem, jakie odnosi dzisiejszy czytelnik wierszy jońskiego następcy lesbijskiej poezji monodycznej. Kritias przepowiedział Anakreon- towi wiecznie żywą i nie gasnącą popularność, „dopóki chłopiec-podczaszy będzie roznosił wino zmieszane z wodą w kielichach" pośród uczt i zabaw; w ten sposób zaznacza, iż poeta tejski (z Teos na jońskim wybrzeżu Azji Mniejszej) wzniósł swoiste monumentum godne pamięci potomnych. Tym samym cechom i zasługom zawdzięczał Anakreont swą ustawiczną popularność za życia, długiego (urodzony ok. 570 r. p.n.e., żył podobno 85 lat) i obfitującego w podróże. Po zajęciu Teos przez Persów (przed 540 r.) pożeglował wraz ze swymi rodakami do trackiej Abdery, skąd został sprowa- dzony na Samos przez tyrana Polikratesa. Pełnił u tego władcy przez długie lata funkcję poety nadwornego, co znaczyło wówczas znacznie więcej niż w epoce homeryckiej. Poeta cieszył się pełnymi względami i przyjaźnią tyrana, któremu zresztą wiernie służył swym talentem i radą