Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.

 

Dywizji Pancernej ruszyły naprzód, natknęły się na Niemców i poniosły ciężkie straty od ognia artylerii przeciwpancernej 90. Dywizji Lekkiej. Rommel osobiście kierował bojem w tym rejonie, na który spadło uderzenie z dwóch stron - z Sidi Rezegh i z Tobruku. Zachowały się szczegółowe zapiski, dotyczące działań Rommla tego dnia: „Dowódca osobiście kieruje uderzeniami i kontruderzeniami szybkobieżnych czołgów, a przeciwko ponawianym przez nieprzyjaciela próbom przełamania się czołgami z zachodu na wschód kieruje baterię dział 88 mm, które raz jeszcze okazują się doskonałą bronią”8. Zasadniczo jednak poprawiło sytuację Niemców pojawienie się Afrika Korps. Rommel rozkazał Cruewellowi, by ten uczynił wszystko, aby nie dopuścić do połączenia się sił XXX Korpusu z oddziałami garnizonu Tobruku. Oznaczało to konieczność opanowania Sidi Rezegh. Wieczorem dywizje Cruewella przypuściły ze wschodu szturm na Sidi Rezegh, zajmując jego wschodni skraj. Jednak Cruewell wydał tej nocy, 21 listopada, nowe rozkazy swoim dywizjom pancernym. Jedna z nich miała wyruszyć ku Gambut, druga ku Belhamed - miejscowościom oddalonym od siebie o około trzydziestu kilometrów. W ten sposób chciał najprawdopodobniej zareagować na główne w jego mniemaniu zagrożenie wojsk oblegających Tobruk - marsz od granicy na zachód XIII Korpusu. Zamierzał wycofać obie swe dywizje na wschód „dla odzyskania swobody manewru”, pod rozkazami Rommla zostawiając jedynie 21. Dywizję Pancerną pod Belhamed. W efekcie 22 listopada Afrika Korps uległ rozczłonkowaniu, nie doprowadziwszy do rozstrzygnięć pod Sidi Rezegh; dał w ten sposób szansę brytyjskiej 7. Dywizji Pancernej na powtórną koncentrację. 7. Brygada Czołgów poniosła znaczne straty pod Sidi Rezegh, lecz do tego rejonu zbliżały się już inne jednostki pancerne XXX Korpusu Brytyjskiego - 4. i 22. Brygady. XIII Korpus kontynuował natarcie na obszarze przygranicznym i było jasne, że wkrótce ruszy na zachód ku Tobrukowi; manewr ten istotnie rozpoczął się wczesnym rankiem następnego dnia. W awangardzie posuwała się Dywizja Nowozelandzka. Tymczasem Rommel musiał pilnie wyjaśnić sytuację pod Sidi Rezegh. Spotkał się z von Ravensteinem i zakomunikował mu, że decydująca bitwa pancerna winna stoczyć się w rejonie Sidi Rezegh. 21. Dywizja Pancerna przypuściła atak z zachodu i północy popołudniem 22 listopada, zadając 7. Brygadzie Pancernej ciężkie straty i odrzucając jej resztki przed nastaniem nocy. Wzmocnione brytyjskie brygady czołgów - 4. i 22. - odeszły na południe. Dowódca 7. Dywizji Pancernej, Gott, liczył, iż uda mu się zgrupować pozostały sprzęt - miał wciąż około stu pięćdziesięciu czołgów różnych typów - gdzieś na południe od Sidi Rezegh. Brytyjczycy nadal mieli więcej wozów bojowych od przeciwnika, nie odgrywało to jednak specjalnej roli wobec jakościowej przewagi niemieckiego sprzętu pancernego i przeciwpancernego. Plany Gotta nadto pokrzyżował manewr niemieckiej 15. Dywizji Pancernej, atakującej wycofujące się brytyjskie brygady od wschodu, zadając im w ciemnościach poważne straty i opanowując polową kwaterę 4. Brygady Pancernej. Następny dzień, niedziela 23 listopada, był według tradycji luterańskiej dorocznym świętem zmarłych - nazywanym przez Niemców Totensonntag. Rommel trzymał teraz Sidi Rezegh. Wiedział, że jego wojska wyeliminowały z walki wiele czołgów i żołnierzy nieprzyjaciela pod Gabr Saleh, Bir el-Gubi i pod Sidi Rezegh, gdzie zadał klęskę oddziałom 7. Brygady Pancernej i 7. Dywizji Pancernej. Zdawał sobie sprawę, że śmiałym posunięciem może rozbić ostatecznie XXX Korpus Brytyjski. W nocy 22 listopada polecił Cruewellowi wziąć 15. Dywizję Pancerną, wzmocnić ją czołgami 5. Pułku Pancernego Ravensteina oraz wozami bojowymi włoskiej Dywizji „Ariete” (która nie brała udziału w walkach od starcia z 22. Brygadą Pancerną pod Bir el-Gubi 19 listopada), a następnie otoczyć i zniszczyć brytyjskie ugrupowanie pancerne na południe od Sidi Rezegh. Cruewell, działając raczej intuicyjnie (ponieważ dekodowanie szyfrogramu od Rommla zabrałoby dużo czasu), tuż przed świtem wyruszył ze swej kwatery polowej, aby poprowadzić do boju Afrika Korps. O szóstej rano 23 listopada większość oficerów sztabu Afrika Korps niespodziewanie dostała się do niewoli oddziałów Dywizji Nowozelandzkiej, posuwających się na zachód wzdłuż Trigh Capuzzo. Cruewell ocalił skórę, opuściwszy sztab wcześniej. Obecnie zmierzał na czele niemieckich czołgów ku obozowisku Dywizji „Ariete”. Nie tracił typowej dla siebie zimnej krwi. Wkrótce natknął się na tabory 7. Dywizji Pancernej 5. Brygady Południowoafrykańskiej — 1. Dywizja Południowoafrykańska przeszła na północny zachód na lewym skrzydle XXX Korpusu. Cruewella kusiło, by przerwać swój marsz na południe i wykorzystać chaos, jaki zapanował w szeregach przeciwnika, zrezygnował jednak ostatecznie z tego ostat- niego zamiaru, uważając, iż do osiągnięcia decydującego sukcesu będzie potrzebował wsparcia Dywizji „Ariete”