Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.
Ale pomogê waszym ludziom ruszyæ SDV, jeœli uwa¿asz, ¿e siê na coœ przydam. Robi³em to kilka razy i wiem, ¿e bywaj¹ z tym k³opoty. - Za³oga na pewno siê ucieszy, sir. Te cholerstwa zawsze s¹ trudne w manewrowaniu, a nasz jest jednym z najwiêkszych. - No to umowa stoi, a na razie pójdê pogadaæ z ch³opakami i dopilnowaæ przygotowañ. Spotkamy siê póŸniej. - W porz¹dku, sir. Za kilka minut zaczynam wachtê. Jak mnie pan bêdzie potrzebowa³, jestem w centrali manewrowej. Dwunastka Fok przegl¹da³a swój sprzêt. Ka¿dy mia³ ju¿ kombinezon, p³etwy i aparat Draegera, specjalnej konstrukcji butlê ze sprê¿onym powietrzem, która nie pozostawia³a na powierzchni zdradzieckich b¹belków. Wszyscy bêd¹ uzbrojeni w no¿e i doskona³e pistolety maszynowe Heckler&Koch MP-5, najlepsze do walki na krótki dystans, do dwudziestu piêciu metrów, idealne do ataku na obiekt cywilny. Tylko bosman Ryan Combs zabierze wiêksz¹ broñ, cekaem MP--60E-4. Czternaœcie taœm po sto nabojów rozdzieli pomiêdzy siebie ca³y pododdzia³, z czego dwie przypadn¹ na samego Ryana, daj¹c ³¹czne obci¹¿enie osiemnastu kilogramów. Cekaem mia³ zostaæ u¿yty tylko w sytuacji najwy¿szego zagro¿enia, gdyby musieli siê przebijaæ na zewn¹trz podczas wycofywania siê. Bosman zabierze te¿ na plecy jedn¹ z rtdOi co nie sprawi mu wiêkszego problemu. Problem móg³ siC 202 pojawiæ z chwil¹ dotarcia do p³ycizny: draeger jest w wodzie niemal niewa¿ki, ale w powietrzu ma swoje czternaœcie kilogramów i wówtzas na barkach bosmana Combsa spocznie niemal pó³ cetnara obci¹¿enia, które bêdzie musia³ do-taszczyæ do pla¿y. Po paruset metrach mo¿e siê okazaæ, ¿e to za wiele. Rusty Bennett poleci³ wiêc si³aczowi Robowi Cafierowi byæ w pogotowiu i w razie czego pomóc Combsowi. Wszyscy komandosi mieli ciê¿ki ³adunek do przeniesienia; ka¿dy zabiera³ minê, a trzech z nich nawet po dwie. Lont i detonatory weŸmie porucznik John Nathan, poza tym do zabrania by³ inny sprzêt, jak p³achty maskuj¹ce, ³opaty, no¿yce do drutu, nocne lornetki, najl¿ejszy dostêpny radiotelefon na wypadek koniecznoœci wezwania pomocy, zapas wody i wysokobia³kowych racji ¿ywnoœciowych oraz wyposa¿enie medyczne. Droga powrotna bêdzie o wiele ³atwiejsza... Podczas ostatniej odprawy, jeszcze na pok³adzie lotniskowca, zastanawiali siê, czy nie poprosiæ o pomoc drugiego cz³onka za³ogi — nie sternika - w przenoszeniu ³adunku na suchy l¹d. Uznali jednak, ¿e SDV jest bezcenny, jedyny w swoim rodzaju i dowódca Sharka prawdopodobnie nie bêdzie chcia³ ryzykowaæ powierzenia go pieczy tylko jednego operatora. Rusty wiedzia³, ¿e w razie czego mo¿e nalegaæ, a ¿aden dowódca nie chce sprzeciwiaæ siê wyraŸnemu ¿yczeniu lidera oddzia³u SEALs tu¿ przed niebezpieczn¹ misj¹, najpewniej pod rozkazami z samego Bia³ego Domu. Teraz zespó³ szykowa³ siê do ostatniej rozmowy przed zaokrêtowaniem na miniaturow¹ ³ódŸ podwodn¹. Roz³o¿yli mapê i plan zak³adu i wk³adaj¹c neoprenowe kombinezony (temperatura w przedziale specjalnie w tym celu zosta³a obni¿ona do kilkunastu stopni), s³uchali Rusty'ego, który omawia³ szczegó³y desantu. - Sternik SDV podp³ynie najbli¿ej p³ycizny, jak siê da, dopóki nie dotknie stêpk¹ dna. Wtedy ruszacie pojedynczo przez œluzê, cz³owiek z desk¹ pierwszy, potem jego partner. Ka¿da dwójka natychmiast odp³ywa na wschód, kurs zero dziewiêædziesi¹t, i ci¹gnie, dopóki nie zrobi siê za p³ytko na p³ywanie, kzeœæ dwójek spotyka siê na p³yciŸnie. Powinny przybywaæ ^ odstêpach piêciominutowych. Potem ju¿ wiecie, co robiæ. Przygotowania zajê³y jeszcze czterdzieœci minut, a¿ wresz- 203 cie o siedemnastej piêædziesi¹t zaczêli zajmowaæ miejsca w ³odzi. Sprawnie wœlizgiwali siê do wnêtrza przez luk i siadali na wyznaczonych fotelach, k³ad¹c swój sprzêt na niewielkiej pó³ce nad g³owami i staraj¹c siê przyj¹æ w miarê wygodn¹ pozycjê na czekaj¹c¹ ich dwugodzinn¹ podró¿. Za³adunek potrwa³ pó³ godziny. Okrêt prowadzi³ komandor porucznik Headley. Wachtê mieli te¿ oficer sonarowy Josh Gandy i nawigator Shawn Pearson. - Jesteœmy ju¿ u celu, sir - odezwa³ siê ten ostatni. - GPS pokazuje dwadzieœcia szeœæ trzydzieœci szeœæ nord i piêædziesi¹t szeœæ czterdzieœci dziewiêæ east. - Dziêkujê, poruczniku