Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.

 

3?" a) zależności, różnorodności, pod względem poziomu uogólnienia, integracji i wtórnego zróżnicowania. Toteż porównywanie złożoności społeczeństw może być nieostre, a zagadnienie ich globalnego uporządkowania według stopnia złożoności - nierózstrzygalne.24 — Między złożonością a ciągłością systemu nie zacho dzi stosunek wprost proporcjonalny; wzrost złożoności może okazać się ewolucyjnym ślepym zaułkiem. Skoro zaś taki stosunek nie zachodzi, to wzrost złożoności nie może być traktowany jako znamię ukierunkowania ewolucji, a złożoność systemu nie może być właściwą podstawą oceny stanu rozwoju. — Związek między złożonością a ciągłością jest ponad to dlatego problematyczny, że w przypadku społeczeństw - w przeciwieństwie do organizmów - zagadnienia za chowania ciągłości nie są ostro zarysowane i nie dają się obiektywnie rozstrzygać. Reprodukcję społeczeństwa oce nia się nie według stopy reprodukcji, to jest nie według możliwości fizycznego przeżycia jego członków, ale we dług stopnia zapewnienia normatywnie określonej tożsa mości społeczeństwa, interpretowanego na gruncie danej kultury "dobrego" albo "znośnego" życia.25 Marks oceniał społeczny rozwój nie według wzrostu złożoności, ale według stanu rozwoju sił wytwórczych, z jednej strony, oraz według dojrzałości form społecznej wymiany, z drugiej.28 Rozwój sił wytwórczych zależy od zastosowania technicznie użytecznej wiedzy; podstawowe instytucje społeczeństwa ucieleśniają wiedzę moralno- u Wskazówkę tę. daje Luhmann we wspomnianym maszynopisie. K Por. moją krytykę Luhmanna w: J. Habermas, N. Luhmann, Theorle der Gesellschaft oder Sozialtechnologle - Was lelstet dle Systemforschung?, Frankfurt a. M. 1971, s. 150 i nn. Ponadto R. D5-bert, Systemtheorie und dle Entwlcklung rellgióser Deutungssyste-tne. Frankfurt a TW 1OTO o "fl i nr. nomicznej, administracyjno-politycznej, społecznej i kulturowej. Koncepcja ta głosi dalej, że procesy zachodzące w wyższycln systemach cząstkowych są zdeterminowane przez procesy zachodzące w systemach o szczebel niższych, która to determinacja ma charakter zależności przyczynowej. Według słabszej wersji tej tezy niższe systemy cząstkowe ograniczają strukturalnie procesy zachodzące w systemach o szczebel wyższych; jakoż system ekonomiczny określa "w ostatecznej instancji", jak wyraża się Engels, przestrzeń procesów możliwych w innych systemach. U Plechanowa znajdujemy sformułowanie przemawiające za pierwszą interpretacją, u Labrioli i Maxa Adlera - ustępy przemawiające za interpretacją drugą. U marksisto ^v heglowskich - jak Lukacs, Korsch, Adorno - pojęcie totalności społecznej nie pozwala przyjąć modelu warstwowego; w ich ujęciu koncepcja nadbudowy formułuje r*aczej jakąś koncentryczną zależność wszystkich zjawisŁ społecznych od struktury ekonomicznej, przy czym ta struktura pojmowana jest dialektycznie jako byt, którego istnienie spełnia się w obserwowalnych zjawiskach. Kontekst, w jakim Marks wykłada swoją koncepcję, wskazuje jednak, że zależność nadbudowy od bazy dotyczy przede wszystkim tylko fazy krytycznej, kiedy to społeczeństwo przechodzi na nowy poziom rozwoju. Nie chodzi tu o jakąś ontologiczną zasadę społeczeństwa, ale > nadrzędną, rolę, jaką odgrywa w społecznej ewolucji struktura ekonomiczna. Interesująco ujął to Karol Kautsky: ,tylko w ostatniej instancji należy traktować cały ów prawny, polityczny, ideologiczny aparat jako nadbudowę nad bazą ekonomiczną. W żadnym razie nie odnosi się to do poszczególnego zjawiska w historii. Funkcjonuje ono I nym tego wyrazem - ze stosunkami własności, w których obrębie się dotąd rozwijały. Z form rozwoju sił wytwórczych stosunki te zamieniają się w ich kajdany. Wówczas następuje epoka rewolucji społecznej. Wraz ze zmianą podstawy ekonomicznej odbywa się szybciej lub wolniej przewrót w całej olbrzymiej nadbudowie."31 Dia-lektykę sił wytwórczych i stosunków produkcji rozumiano często w sensie technicystycznym. Koncepcja nadbudowy głosi wówczas, że techniki produkcyjne wymuszają nie tylko określone formy organizacji i mobilizacji społecznej, ale także - przez społeczną organizację pracy - odpowiadające jej stosunki produkcji. Proces produkcji pojmowany jest jako jedność w tym sensie, że człowiek za pośrednictwem sił wytwórczych wyłania z siebie także stosunki produkcji. U młodego Marksa właśnie idealistyczny aparat pojęciowy ("uprzedmiotowienie sił istotowych w pracy") zdecydowanie sprzyja takiemu poglądowi; u Engelsa, Plechanowa i Stalina pojęcie "wyłaniania" stosunków produkcji z sił wytwórczych wywodzi się raczej z instrumentalistycznych modeli działania32. Od płaszczyzny działań instrumentalnego i strategicznego, złączonych w społecznej kooperacji, należy jednak oddzielić płaszczyznę działania komunikacyjnego. Jeśli to uwzględnić, koncepcję nadbudowy można rozumieć tak, że a) istnieje endogeniczny mechanizm uczenia się, który zapewnia spontaniczny wzrost technicznie i organizacyjnie użytecznej wiedzy oraz przetwarzanie tej wiedzy w siły wytwórcze; że b) sposób produkcji znajduje się w stanie równowagi tylko wtedy, gdy zachodzi strukturalna odpowiedniość między stanem rozwoju sił wytwórczych a stosunkami produkcji, oraz że c) wynikający z przyczyn wewnętrznych rozwój sił wytwórczych powoduje strukturalne niez^odnnśri mierły-w tirmi /Im"(tm)" ~~" społeczeństw zorganizowanych według zasady pokrewieństwa i wstrząsające porządkiem wspólnoty pierwotnej - tak się rzecz miała najwyraźniej na Wyspach Polinezji i w Afryce Południowej.35 Ale rozpatrując wielkie endo-geniczne skoki rozwoju, które doprowadziły do powstania pierwszych wyższych kultur albo do powstania europejskiego kapitalizmu, musimy stwierdzić, że istotny rozwój sił wytwórczych nie był ich warunkiem, lecz następstwem. W tych przypadkach rozwój sił wytwórczych nie mógł stanowić ewolucyjnego wyzwania. Warto odróżniać potencjał rozporządzalnej wiedzy i sposób wykorzystywania tej wiedzy. Wydaje się, że poglądowo przedstawiony przez Moscoviciego mechanizm niemożliwości nieuczenia się wytwarza zawsze nadwyżki poznania, stanowiące nie spożytkowany albo przynajmniej spożytkowany tylko w niewielkim stopniu potencjał wiedzy techniczno-organizacyjnej. Jeśli ten potencjał poznawczy zostanie wyczerpany, staje się podstawą strukturo-twórczych podziałów pracy (między myśliwymi i zbieraczami, rolnikami i hodowcami bydła, gospodarką rolną i miejskim rzemiosłem, rzemiosłem i przemysłem itd.).2S Endogeniczny wzrost wiedzy jest zatem warunkiem koniecznym społecznej ewolucji