Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.
Królewska para zamieszkała w Wieży Dawida, jako goście patriarchy. W opisach przygotowań do dalszej części wyprawy nie ma już wzmianki o Eleonorze. Nie wiadomo, czy była przy nich obecna, czy też trzymano ją z dala, aby nie wywierała żadnego wpływu na swych wasali. Praktycznie rzecz biorąc, na resztę krucjaty jakby w ogóle przestała istnieć. Może to być przypadek, ale człowiek Sugera, kapelan i kronikarz Odo, w swych zapiskach zaczyna się dystansować od Ludwika. Czyżby przegrał z Galeranem, kiedy starał się przeforsować w sprawie Eleonory bardziej subtelne i kompromisowe argumenty opata z St Denis, przeciw krótkowzrocznej surowości templariusza? W mieście, gdzie założono zakon Świątyni, gwiazda eunucha jaśniała jednak pełnym blaskiem. Był on również jednym z tych, którzy wyprzedzili królewski orszak, aby przygotować powrót Ludwika do Francji. Skorzystał więc z okazji, aby po drodze przedstawić papieżowi swoją wersję zdarzeń, przez co królowa nie mogła liczyć w Rzymie na życzliwe przyjęcie. Poprzedni władca Królestwa Jerozolimskiego, Fulko Andegaweński, był wcześniej wasalem ojca Ludwika, zaś hrabina Flandrii z kolei - córką Fulka, którą wyswatał z młodym królem Baldwinem. Wielu północnych rycerzy Ludwika spotkało swoich krewnych wśród posługujących się langue d'oil mieszkańców Jerozolimy. Sytuacja stanowiła dokładne przeciwieństwo tej z Antiochi Przyjazd Franków uczczono radośnie. Dzień później Ludwik wziął udział w spotkaniu z kościelnymi i świeckimi dostojnikami Jerozolimy, na które Konrad III zdołał ściągnąć imponującą reprezentację niemieckich baronów i biskupów. Zgromadzeni nie potrafili zadecydować, co, jeśli cokolwiek, powinno się uczynić rękami tych nielicznych krzyżowców, którym udało się dotrzeć do Zienii Świętej. Ostatecznie zwołali jeszcze jedną naradę w porcie Akra, na której postanowili ocenić królestwo i podjąć dalsze decyzje. W spotkaniu tym uczestniczyły szlachetne damy, w tym Melisanda i hrabina Flandrii - ale nie Eleonora. Nie do pomyślenia, żeby z własnej woli odmówiła udziału i przedstawienia swej sprawy publicznie. Jedynym prawdopodobne wyjaśnieniem tej nieobecności jest fakt, że królowa przebywała wtedy w zamknięciu. Po wielu dyskusjach uczestnicy narady w Akrze zdołali zgodzić się tylko wjednej sprawie: należy zaatakować Damaszek. Co prawda nie prowadzono wówczas żadnego sporu z jego emirem, Mu'in al-Din Unarem -wręcz przeciwnie, on i jego poddani spokojnie handlowali z Frankami. Jako jedyny Arab podpisał on pokój z Frankami, dlatego napadając na jego miasto, krzyżowcy wyświadczyli sobie bardzo złą przysługę, usztywnili bowiem muzułmański opór wobec wszystkich chrześcijan. Trubadur Guiraut napisał później: Per erguelh e per maluestat - dels Christias ditz, luenh d'amor e dels mans de Nostre Senhor . | em del sieu Sant Loc discipat. \ [To przez dumę i przez pychę swą/niby chrześcijanie/tracąc szacunek i Pana kochanie/z Jego Ziemi Świętej odeszli.] Wielki Meczet w Damaszku - zbudowany przez Omajjadów, w tym samym miejscu, gdzie stał niegdyś bizantyjski kościół Świętego Jana, wcześniej rzymska świątynia Jowisza, a na samym początku aramejskie sanktuarium Hadada-był tylko jednym z wielu tamtejszch miejsc kultu, ważnych dla wielu religii. Na wschodnim krańcu ulicy Prostej stała kaplica Ananiasza, pamiątka oślepienia inawrócenia świętego Pawła. Żydzi, chrześcijanie, muzułmanie i poganie żyli we wzajemnym szacunku, nie wspólnie, ale w swoich autonomicznych dzielnicach. Nieszczęśliwie dla mieszkańców Damaszku, najwyraźniej krzyżowcy nie znaleźli żadnego łatwiejszego celu do zdobycia niż ich miasto. Europejczycy nie mogli przecież wrócić do domu, nie osiągnąwszy niczego