Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.
Sukcesy bóstw wschodnich wśród Greków należałoby tłumaczyć tym, że były to bóstwa nowe, utworzone zgodnie z nowymi potrzebami epoki, ich wschodnie pochodzenie miało tu mniejsze znaczenie. Tak twierdząc nie mam zamiaru negować całkowicie istnienia specyficznych cech wierzeń wschodnich, które ułatwiały owe przemiany religijne. Zwłaszcza zdaje się to tyczyć religii egipskiej. Badacze historii religii egipskiej (faraońskiej religii egipskiej) ostatnich lat podkreślają obecność w niej tych zjawisk, które nam się kojarzą raczej z epoką hellenizmu i cesarstwa niż z odległymi wiekami. W środowiskach teologów silna miała być tendencja do monoteizmu, liczni (bardzo liczni!) bogowie egipskiego ludu mieli być jedynie manifestacjami słonecznego boga Ra. W pobożności egipskiej chwytamy ów osobisty ton, tak znamienny dla religijności późnej. Obecny był także nacisk na wewnętrzną czystość. O sile nadziei na lepszy byt za grobem nie muszę wspominać. Problem jednak w tym, w jakim stopniu owe zjawiska wyszły poza wielce szczupłe grono teologów i ludzi o głębokiej pobożności (wyłącząjąc sprawę zaświatów). Ludzie tak czujący i myślący mogli stanowić margines społeczności wierzącej, bardzo ważny i znamienny, decydujący o przyszłych sukcesach, ale bynajmniej nie określający postawy większości. Wszak i w religii greckiej okresu archaicznego i klasycznego moglibyśmy znaleźć podobne fenomeny, wiemy jednak dobrze, że to nie one były typowe. Nowością doby cesarstwa będzie odwrócenie sytuacji, to, co poprzednio trwało na marginesie, zacznie stanowić normę w skali społecznej. Sprawy dyskusyjne. Problem kryzysu religii tradycyjnej W toku moich dotychczasowych rozważań na temat religii czasów helleni- stycznych miałam okazję przedstawić rozmaite jej nurty, wypadnie teraz zastanowić się nad tym, jak mają się one do siebie, które z nich należy uznać za powszechne, typowe dla postaw mas, które zaś, wprawdzie ważkie i ciekawe, 509 w tej epoce nie zyskały jeszcze szerszego przyjęcia pozostając czymś mar- ginesowym. Jest to zadanie niezwykle skomplikowane. Szczególnie łatwo jest bowiem o fałszywą ocenę sytuacji, gdy przystępujemy do analizowania okresu, w którym religia wchodzi w fazę istotnych zmian a postawy, w poprzednich generacjach reprezentowane przez wąskie grona, być nimi przestawały. Uchwycenie rozmiarów owych zmian, określenie co jest, a co nie jest drugorzędne (choć często bywa bardzo ważne) jest tym trudniejsze w od- niesieniu do epoki, którą się zajmuję, że dokumentacja źródłowa, którą dysponujemy jest skąpa. Mamy w ogóle mało źródeł literackich pochodzących z czasów hellenistycznych. Miejsce, jakie w nich zajmuje religia jest skromne, a co ważniejsze, teksty poetyckie lub tym bardziej filozoficzne, jak widzieliśmy, w żadnym wypadku nie mogą być traktowane jako świadectwo stanu umysłów całego społeczeństwa. Podstawę wnioskowań o postawach religijnych ludzi epoki stanowią w tej sytuacji inskrypcje i źródła ikonograficzne (reliefy, malowidła itp.), te zaś najczęściej nic nam nie mówią o tym, co ludzie uczestniczący w kultach myśleli o bogach. Niestety nawet i te źródła rzadko nam pozwalają zobaczyć zachowania religijne mas. Najważniejsze dla tej problematyki, inskrypcje wotywne wystawiane przez osoby prywatne informują nas o postawach elity, biedoty wszak nie było stać na wystawienie kosztownego wotum i inskrypcji. Ponadto nawet jeśli mamy sporo świadectw upowszechniania się jakiegoś nowego kultu, nigdy nie jest ich dostatecznie dużo, abyśmy mogli stosunkom liczbowym zawierzyć i zyskać gwarancję, iż obserwowane przez nas zjawisko ma walor powszechności. Jest to tym boleśniejsze, że innowacje hellenistyczne w sferze wierzeń nie są absolutne, polegają one na rozwoju postaw poprzednio marginesowych. W odniesieniu do takich kwestii, historyk, aby zdobyć pewność w swych rozumowaniach, musiałby określić ilościową stronę zjawisk, a tego właśnie, na skutek szczupłości dokumentacji, nie można zrobić w źadnym wypadku