Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.

 

.. a to przenika... Jej lekcje! Czy widziałeś kiedykolwiek płótno, którego rąbek dotknął wonnego olejku? Powoli płótno wchłania nie tylko olejek, ale i zapach. Nawet jeśli olej zniknie, pozostaje ciągle zapach, by powiedzieć: “Byłem tu” . Tak jest z Nią. Również nas, surowe sukna wytarte życiem, Ona przeniknęła Swą mądrością i wdziękiem, a Jej zapach pozostaje w nas.» «Dlaczego Jezus nie kazał Jej przyjść? Mówił, że to zrobi! Stalibyśmy się lepsi, my uparci... ja przynajmniej. A nawet ludzie... Staliby się lepsi, nawet te żmije przychodzące od czasu do czasu...» «Tak sądzisz? Ja nie. My stalibyśmy się lepsi, pokorniejsi i doskonalsi... Ale... potężni i złośliwi!... O, Szymonie, synu Jony! Nie przerzucaj nigdy na innych twych szlachetnych odczuć! Zawiedziesz się z tego powodu... Oto On. Nie mówmy Mu nic...» Jezus wychodzi z kuchni. Trzyma za rękę małego chłopca, który drepcze u Jego boku, żując skórkę z chleba z oliwą. Jezus dostosowuje długi krok do małych nóżek Swego przyjaciela. «Zdobycz! – mówi radosny. – Ten mały czteroletni człowiek, który ma na imię Azrael, powiedział Mi, że chce być uczniem i pragnie nauczyć się głosić kazania, uzdrawiać chore dzieci, tworzyć winogrona na latoroślach w grudniu. I jeszcze chciałby wspiąć się na górę i mówić wszystkim: “Przyjdźcie, to jest Mesjasz!” Prawda, Azraelu?» Dziecko śmieje się. Mówi, że tak, gryząc skórkę. «Ty ledwie umiesz jeść! – odzywa się Tomasz, aby się z nim podroczyć. – Nie potrafisz nawet powiedzieć, kto jest tym Mesjaszem...» «To Jezus z Nazaretu.» «A co to znaczy “Mesjasz”?» «To znaczy... to znaczy... człowiek, który został posłany, abyśmy byli dobrzy... i aby uczynić dobrymi wszystkich ludzi.» «A jak można stać się dobrym? Jesteś dzieckiem, jak to zrobisz?» «Będę Go kochał i zrobię wszystko i On zrobi wszystko, bo Go kocham. Ty też tak zrób, a staniesz się dobry.» «Chłopiec dał ci lekcję, Tomaszu. Oto przykazanie: “Kochaj Mnie, a uczynisz wszystko. Ja będę Cię kochał, jeśli ty Mnie będziesz kochał, a miłość uczyni w tobie wszystko”. Duch Święty przemówił. Chodź, Azraelu. Pójdziemy głosić kazanie.» Jezus jest zawsze tak radosny, kiedy ma [przy Sobie] jakieś dziecko, że chciałabym Mu przyprowadzić wszystkie dzieci i dać Go wszystkim poznać. Tylu jest takich, którzy nie znają nawet Jego imienia! Zaraz przejdzie obok niewiasty o zakrytej twarzy i zanim ją minie, mówi do dziecka: «Powiedz tej kobiecie: “Pokój niech będzie z tobą”.» «Dlaczego?» «Bo ona ma “au” jak ty, gdy upadniesz. I płacze. Ale jeśli tak jej powiesz, to minie.» «Niech pokój będzie z tobą, niewiasto. Nie płacz. Mesjasz mi to powiedział. Jeśli będziesz Go kochać, On będzie cię bardzo kochał i cię wyleczy.» To powiedział Azrael. Jezus cały czas ciągnie go za Sobą. Naprawdę jest w Azraelu materiał na misjonarza. Nawet jeśli czasami jest trochę... nadgorliwy w pouczeniach i mówi więcej, niż mu kazano powiedzieć. ÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄÄ [por. Mt 15,19; 19,18; 26,59; Mk 10,19; 14,56; Łk 18,20] «Pokój z wami wszystkimi. Powiedziano: “Nie będziesz dawał fałszywego świadectwa”. Czy jest coś bardziej odrażającego niż kłamca? Czy nie można powiedzieć, że łączy on okrucieństwo z nieczystością? Tak, można. Kłamca - mówię o tym, który kłamie w ważnej sprawie – jest okrutny. Zabija swoim językiem dobre imię. Nie różni się więc od zabójcy. Mówię nawet: jest gorszy niż zabójca. Ten ostatni zabija tylko ciało. Kłamca zabija również dobre imię, wspomnienie o człowieku. Jest zatem podwójnym zabójcą. To zabójca nie ukarany, gdyż nie rozlał krwi. A jednak rani honor zarówno tego, którego oczernia, jak i całej jego rodziny. A nie zatrzymuję się nawet na takim wypadku, gdy ktoś składa przysięgę i posyła na śmierć drugiego. Nad tym są już zgromadzone węgle Gehenny. Mówię tylko o tym, który przez kłamstwo podsuwa kłamliwe myśli i przekonuje innych na niekorzyść niewinnego. Dlaczego to robi? Albo z nienawiści, albo z pragnienia posiadania tego, co inny ma, lub ze strachu. Z nienawiści. Ten jedynie nienawidzi, kto jest przyjacielem szatana. Dobry nigdy nie nienawidzi, dla żadnego powodu. Nawet jeśli się nim pogardza, jeśli wyrządza się mu szkodę, przebacza. Nigdy nie nienawidzi. Nienawiść to świadectwo, które dusza stracona daje o samej sobie. To najpiękniejsze świadectwo, jakie może być dane niewinnemu. Nienawiść bowiem wyraża bunt zła przeciw dobru: nie wybacza się temu, kto jest dobry. Z chciwości. “On ma to, czego ja nie posiadam. Chcę to mieć. Tylko w ten sposób mogę zająć jego miejsce, jeśli sprawię, że będzie pogardzany. I czynię to. I kłamię. Co to ma za znaczenie! Kradnę. Co to ma za znaczenie! Mogę doprowadzić do ruiny całą rodzinę. Co to ma za znaczenie!”. Stawiając sobie różne pytania, sprytny kłamca zapomina – bo chce zapomnieć – o jednym pytaniu: “A gdybym został zdemaskowany?” Tego pytania sobie nie stawia, bo – ogarnięty pychą i chciwością - zachowuje się, jakby miał oczy zamknięte. Nie widzi niebezpieczeństwa. Jest jak człowiek pijany – upojony winem szatana. Nie zastanawia się, że Bóg jest potężniejszy niż szatan. Bierze na Siebie odpłatę za tych, którzy zostali zniesławieni. Kłamca oddał się Kłamstwu i zaufał niemądrze jego opiece. Ze strachu. Bardzo często ktoś oczernia, aby obronić siebie. To najczęstsza forma kłamstwa. Popełniliśmy zło. Boimy się, że nasz czyn może być odkryty i rozpoznany. Zatem – posługując się i wykorzystując szacunek, jakim darzą nas jeszcze inni – przekręcamy fakty i to, co sami uczyniliśmy, przypisujemy komuś innemu: temu, którego uczciwości się obawiamy. Działamy tak też dlatego, że czasami ten drugi człowiek był przypadkowo świadkiem jednego z naszych złych czynów. Wtedy chcemy uniknąć jego świadectwa. Oskarżamy go dla uczynienia go odrażającym, aby nikt mu nie wierzył, gdy będzie mówił. Postępujcie zatem dobrze! Czyńcie dobrze, a nie będziecie nigdy musieli kłamać. Gdy kłamiecie, czy nie zastanawiacie się nad ciężkim jarzmem, jakie bierzecie na ramiona? Ono jest uczynione z poddania się demonowi, z ustawicznego strachu przed zdemaskowaniem i z konieczności przypominania sobie kłamstwa wraz z faktami i szczegółami, które go dotyczyły, nawet po latach, aby nie zaplątać się w sprzecznościach. To praca galernika! I gdybyż choć służyła Niebu! Tymczasem służy tylko przygotowaniu miejsca w piekle! Bądźcie szczerzy