Ostatecznie dla należycie zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej wielkiej przygody.

 

- Mnie osobiście wydaje się cudownie zdrowa na umyśle - odparła Edna. - Mówiono mi, że jest niezwykle brzydka i niemiła. Dlaczego została wprowadzona do naszej rozmowy w momencie, kiedy pragnąłem mówić tylko o pani? - Och, może pan mówić o mnie, jeśli pan chce! - krzyknęła Edna zakładając ręce nad głową. - Lecz proszę pozwolić, że będę przez ten czas myślała o czymś innym. - Jestem dziś zazdrosny o pani myśli. To z ich powodu jest pani nieco łaskawsza niż zwykle; lecz dziwnie jakoś czuję, że pani myśli wędrują daleko, że nie ma ich tutaj, przy mnie. Spojrzała na niego bez słowa i uśmiechnęła się. Oczy jego były bardzo blisko. Pochylił się niżej, jedną ręką wsparł się o poręcz sofy, druga wciąż spoczywała na jej włosach. Milcząc patrzyli sobie w oczy. Gdy pochylił się jeszcze niżej i pocałował ją, objęła go za głowę i mocno przywarła wargami do jego ust. Był to pierwszy w jej życiu pocałunek, który 157 do samej głębi poruszył całą jej istotę. Był płonącą pochodnią, która rozpaliła w niej pożądanie. ROZDZIAŁ 28 Edna płakała trochę owej nocy po odejściu Arobina. Płacz był tylko jedną z jej reakcji na mnogość uczuć, których stała się ofiarą. Była wśród nich obezwładniająca świadomość braku panowania nad sobą. Był wstrząs spowodowany zaskoczeniem i nowością przeżycia. Czuła też, jak ze wszystkich dokoła przedmiotów biją w nią wyrzuty męża, który tyle skarbów zgromadził dla ozdobienia jej egzystencji materialnej. Wyrzuty sumienia wobec Roberta dawały znać o sobie naglejszym, gwałtowniejszym, bardziej dojmującym wezbraniem miłości dla niego. Ponad wszystkim jednak górowała świadomość, że z oczu jej opadła mgła przesłaniająca dotąd widzenie i rozumienie życia - owej bestii pięknej i brutalnej. Wśród różnorakich uczuć, jakie nią szarpały, nie było tylko wstydu i skruchy. Jedynie głuchy żal, że to nie pocałunek miłości rozniecił w niej ogień; bowiem to, co podsunęło jej do ust kielich rozkoszy, nie było miłością. 158 ROZDZIAŁ 29 Nie czekając nawet na list od męża wyrażający jego poglądy czy życzenia Edna przy spieszyła przygotowania w związku z przenosinami do małego domku na sąsiedniej uliczce. Wszystkim jej czynnościom towarzyszył gorączkowy niepokój, a między myślą i jej spełnieniem nie było momentu zastanowienia, chwili oddechu. Po owych godzinach spędzonych z Arobinem krzątała się od samego rana nad zapewnieniem sobie nowego pomieszczenia i przyspieszeniem przygotowań do jego zajęcia. Czuła się w murach własnego domu jak bluźnierca w świątyni, gdzie tysiące głosów szeptem domaga się, by opuściła zakazane dla niej progi. Wszystko, co w tym domu należało do niej, co nie było hojnym darem męża, kazała przenieść do tego drugiego domu uzupełniając nieliczne i nieznaczne braki wyposażenia z własnej sakiewki. Arobin zastał ją w zakasanych po łokcie rękawach krzątającą się wraz z pokojówką, gdy wpadł tam na chwilę w ciągu popołudnia. Była wspaniała; tryskała energią i chyba jeszcze nigdy nie wyglądała tak urodziwie jak w starej niebieskiej sukni i czerwonej jedwabnej chustce, którą niedbale zawiązała na włosach, by osłonić je od kurzu. Stojąc na wysokiej drabinie zdejmowała ze ściany obraz w momencie, gdy wszedł. Drzwi wejściowe zastał otwarte, 159 więc zadzwoniwszy nie czekał na nikogo i bezceremonialnie wkroczył do salonu. - Proszę mi natychmiast zejść stamtąd! - zawołał. - Czy chce się pani zabić? - Nie przerywając swego zajęcia powitała go z udaną beztroską. Jeżeli spodziewał się zastać ją rozmarzoną czy trapioną wyrzutami sumienia, czy też pogrążoną w sentymentalnych łzach, to musiał się srodze rozczarować. Był jednak na pewno przygotowany na wszystko, na każdy z wymienionych nastrojów, gdyż bez trudu i z całą naturalnością przystosował się do zastanej sytuacji. - Błagam, niech pani zejdzie - nalegał przytrzymując oburącz drabinę i spoglądając w górę. - Nie - odparła - ktoś to musi zrobić. Ellen boi się wejść na drabinę. Joe zajęty jest w "gołębniku" - tak nazywa Ellen mój nowy dom, ponieważ jest mały i podobny do gołębnika. Arobin zdjął płaszcz i zgłosił chęć narażenia życia dla Edny